Nie zgodzę się z tym, że najpierw na koń, a później cała reszta. Taką filozofię wydaje sie wyznawać to środowisko w barwach 21 Pułku Ułanów. Jaki jest efekt, doskonale wiemy. Jakie jego oceny osób bywających na tym forum - wystarczy zajrzeć do wątku o rocznicy 3. maja w Krakowie. Filozofia - najpierw wsiądę na konia, a później się wszystkiego douczę prowadzi niestety do takich wypaczeń.
Żeby na tego konia wsiąść, trzeba bowiem założyć na niego rząd. I mamy pierwszy problem, bo trzeba wiedzieć jaki rząd i jak go stroczyć. Trzeba się też ubrać i co nieco na siebie założyć. I tutaj kolejny problem, bo trzeba wiedzieć, jaki mundur i oporządzenie, na jaką okazję. Oporządzenie to już w ogóle poważna przeszkoda, bo wielu osobom nie robi różnicy, z której strony będzie chlebak, puszka lub torba na masę albo torba polowa. A najlepiej, torba polowa z jednej, mapnik z drugiej, a jak się zsiądzie z konia, to jeszcze można pod to szablę przypiąć. Takie rzeczy trzeba ustalić zanim się na konia wsiądzie, żeby z siebie pośmiewiska nie zrobić.
Zgodzę się, że nie każdy musi znać się na topografii, czytać mapy, znać taktykę działania kawalerii, czy masę innej wiedzy, w przypadku artylerii, jak choćby zasady kierowania ogniem. Od ułana wystarczy wymagać należytego wyszkolenia jeździeckiego i wyglądu, zgodnego z przypisanymi regułami. Te zaś są powszechnie dostępne w regulaminach z epoki, ot wspomniania Instrukcja noszenia, troczenia i pakowania... Ułan nie musi wiedzieć wszystkiego, wystarczy bowiem, że ma dowódcę, instruktora, który go nauczy. Nie musi wiedzieć wszystkiego na pamięć, wystarczy, że ktoś nauczy go wykonywania konkretnych rozkazów. Że jak padnie komenda - w lewo zwrot, to wie, przez kóre ramię ma się obrócić. A jak w szyku konnym usłyszy - po jednemu marsz, to będąc "3" w będzie wiedział, czy zostać w miejscu, czy dołączyć do "1" wraz z "2", itd.
Znam przykłady środowisk, które świetnie radzą sobie w siodle. Co z tego jednakże, skoro konie niedoczyszczone, siodła źle stroczone a mundury wymięte i uplamione. Czy na prawdę umiejętności jeździeckie przede wszystkim, a reszta później? Obawiam się, że nie, że to wszystko powinno iść w parze.
Zaskoczyła mnie tak deklaracja, że Szwadron Niepołomice ma zamiar osiągnąć status grupy rekonstrukci historycznej. Zaskoczyła pozytywnie oczywiście, jako że wcześniej słyszałem, że do takiego miana nigdy nie pretendował. Tylko się cieszyć, bo w mojej opinii, pójście w kierunku grh to położenie nacisku na detale, we wszystkich aspektach. Okaże się zaraz, że Ci co nas badaczami pisma nazywali, sami za chwię nimi będą musieli zostać
Czy to źle? Nie, przeciwnie, bardzo dobrze !