Ja zdecydowanie polecam juchtowe. Mam też oficerki, ale wydaje mi się, że w nich nie czuje się tak konia jak w juchtowych. W juchtowych jeżdżę w tej chwili prawie codziennie i jako buty do pracy z koniem nadają się stuprocentowo. Po zakupie trzeba je wypędzelkować pokostem lnianym - dostępnym w każdym sklepie z materiałami budowlanymi (ze trzy, cztery razy), aż przestaną ten pokost wchłaniać. Przed pędzelkowaniem musisz pokost podgrzać lekko na kuchence. Jak już buty wyschną (poczekaj z dzień) nałóż normalną czarną pastę Kiwi tyle że podgrzaną i będącą w formie płynnej - wtedy buty staną się czarne
- a kalosz zaimpregnuje się jak trzeba. Później już tylko zostaję codzienne pastowanie
. Sam tak zrobiłem i jest jak najbardziej ok.
PS. buty juchtowe nie mają sztywnika!
Ostatnio edytowano 20 lut 2008, o 22:45 przez
elmijakke, łącznie edytowano 2 razy