Mundur po przymiarkach, szyje się w ostatecznym kształcie, jutro jadę załatwiać nici do obszycia barw. Okazuje się, że z amarantem i starym złotem nie jest tak łatwo. W każdym razie, na koniec tygodnia ma być wszystko gotowe
Już się nie mogę doczekać, kiedy się w nim prześpię
Ale nie o tym chciałem...
Po mundurze czas na buty... No i rozpoczynają się dylematy : juchtowe czy oficerki? Rozmawiałem z Panem Barskim jak i Panem Fiślakiem i każdy powiedział mi co innego. Pan Barski zachwalał juchtowe, że nie do zdarcia i do codziennej jazdy konnej lepsze, a oficerki łatwo zniszczyć, Pan Fiślak z kolei polecał oficerki (może dlatego że juchtowych nie szyje), mówił, że juchtowe są toporne, nie wyglądają tak ładnie jak oficerki, a te wcale takie delikatne nie są. Oczywiście są różnice w cenach (nawet pomiędzy Barskim i Fiślakiem jest różnica ok 300 zł za oficerki z prawidłami), ale załóżmy, że na chwilę obecną nie ma to większego znaczenia.
I co tu robić? Poradźcie Panowie Koledzy... Wiem, że na ten temat już sie trochę tu pisało, ale jakoś nie rozwiało to moich dylematów póki co.