Witam!
Dzisiaj, 12 maja, mija kolejna rocznica śmierci Marszałka Piłsudskiego. Myślę że warto to uczcić chociażby takim skromnym wpisem.
Oto jak gen. Sławoj-Składkowski opisał ostatnie chwile Marszałka:
" Pani Marszałkowa z córkami klęczy przy łóżku, trzymając rękę umierającego męża. W nogach łóżka stoi modlący się ksiądz Korniłłowicz. Doktor Mozołowski, pochylony po prawej stronie łóżka, obserwuje twarz Komendanta. Komendant ma oczy ciągle zamknięte. Twarz jego wychudła w czasie choroby. Jest piękna i spokojna.
Mijają długie chwile samotnego, świszczącego oddechu Komendanta i modłów księdza udzielającego Ostatniego Namaszczenia. Wszystko nagle zatrzymuje się w biegu naszych myśli. Pozostaje ta jedna straszna, że nic już Komendantowi pomóc nie możemy.
W pewnym momencie Komendant zachłystuje się i oddech Jego ustaje. Doktor Mozołowski robi ruch, jakby chciał jeszcze Komendanta ratować, ale za chwilę jego ręce opadają bezsilnie. To juz śmierć.
Klękamy wszyscy. Tylko adiutant mający służbę stoi na baczność. Jest godzina 8.45 wieczorem (12 maja 1935 r.)".
Myślę że każdy ułan powinien wspomniec w tym dniu Pierwszego Żołnierza Rzeczypospolitej.