przez Piotrek » 7 wrz 2011, o 17:26
Tegoroczny Komarów był moim trzecim, mogę ponoć otrzymać brązową odznakę, zatem widomy znak mojego zaangażowana jest. Nie o odznaki chyba jednak chodzi...
Zarówno Fundacja Tradycji Kawalerii Polskiej "Szabla i Koń" jak i ukazujący się pod tytułem "Szabla i Koń" magazyn powstał między innymi po to, by eliminować podziały i szukać zgody między zwaśnionymi. Sam skład redakcji czy zarządu fundacji dowodzi, że szwoleżerowie z warszawy mogą dogadać się z artylerzystą konnym z poznania, choć gdybyśmy mieli ulegać stereotypom, to ciężko powinno być. Okazuje się również, że jeden szwoleżer z FKO może dogadać się z drugim, który członkiem FKO nie jest, mając do tego artylerzystę konnego, który na FKO patrzy niekiedy krytycznie. Można? Można. Tylko trzeba z daleka trzymać się od skrajności, szukać kompromisu i zgody. Nie trzeba się od razu kochać i uwielbiać, ale można i powinno się rozmawiać. Okopywanie się na z góry upatrzonych pozycjach do niczego nie doprowadzi, a jedynie utrwali podziały.