Na podstawie książki Stanisława Radomyskiego
ODZNAKI PUŁKOWE I PROCEDURA ICH NADAWANIA
http://www.stankiewicz.e.pl/index.php?kat=29&sub=279
Odrębnością wyróżniającą kawalerię wśród innych rodzajów broni, był nieco inny zwyczaj nadawania odznak pułkowych.
Należy tu zaznaczyć, że pułki kawalerii posiadały swoje odznaki, wykonane przeważnie w dwóch wersjach, oficerskie wypełnione w pewnych elementach emalią w barwach pułku oraz dla szeregowych — z jednolitego metalu. Ale były wyjątki. 7 Pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich, zamiast jednej odznaki dla szeregowych, miał oddzielną odznakę podoficerską, częściowo tylko zdobioną emalią oraz oddzielną dla strzelców konnych — z jednolitego metalu. Natomiast trzy pułki tak zwane legionowe (l Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, 7 Pułk Ułanów Lubelskich i 11 Pułk Ułanów Legionowych), od początku istnienia posiadały jednolite, nie różniące się od siebie, odznaki dla oficerów i szeregowych. Również jedną odznakę dla oficerów i szeregowych wprowadziły: 8 Pułk Strzelców Konnych oraz 17 Pułk Ułanów Wielkopolskich. W czasie działań wojennych, w dniu 15 września 1939 roku, rozkazem dowódcy 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich, wprowadzona została jednolita odznaka (zdobiona emalią) dla wszystkich żołnierzy: oficerów i szeregowych.
Odznaki pułkowe często nawiązywały do ważnych dat i faktów z własnej historii, względnie do historii pułków, których tradycje przyjęły. Na przykład odznaka 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich zawierała trzy daty: „1914" — sformowania 2 i 3 szwadronów Kawalerii Legionów Polskich, „l 915" — szarży pod Rokitną i „l 918" — utworzenia 2 Pułku Ułanów Legionów Polskich. Na odznace Pułku 4 Ułanów Zaniemeńskich utrwalona została data „11.XI.1918" odzyskania przez Polskę Niepodległości. Na odznace 5 Pułku Ułanów Zasławskich umieszczone zostały daty „l 831" i „1917". Pierwsza — jako nawiązanie do 5 Pułku Ułanów imienia Zamoyskich, sformowanego w grudniu 1830 roku, którego marsz przejął 5 Pułk Ułanów Zasławskich. Druga — rok sformowania Polskiego Kawaleryjskiego Dywizjonu przy 8 Armii Rosyjskiej, z którego powstał pułk.
Odznaki nadawane były rozkazami pułkowymi. Zasady ich przyznawania ujmowały regulaminy. Przewidywały one warunek, że oficerowie i szeregowi pułku uzyskiwali prawo do otrzymania odznaki dopiero po dwuletniej, wzorowej służbie. Zasada ta została ujednolicona w całym wojsku II Rzeczypospolitej.
W nadawaniu odznak były jednak pewne wyjątki. Szeregowi służby czynnej, odchodząc do rezerwy po 23 — miesięcznej służbie, otrzymywali odznaki, które bardzo wiązały ich z pułkiem. Należało do zwyczaju, że w drodze wyjątku, nowo mianowany dowódca, który przyjmował barwy pułku, automatycznie nabywał prawo do odznaki bez wyczekiwania na upływ dwuletniego okresu służby w pułku.
Przy nadawaniu odznak oficerom w niektórych pułkach, jak na przykład w 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich, wniosek musieli podpisać oficerowie posiadający odznaki. W 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich konieczna była zgoda wszystkich oficerów.
Pułki nadawały również odznaki honorowe zasłużonym dla pułku osobom, a także miastom szczególnie związanym z pułkiem. Na przykład 7 Pułk Ułanów Lubelskich w 1938 roku nadal odznakę staroście mińskiemu. A w 15 Pułku Ułanów Poznańskich przyjął się zwyczaj, że każdemu kolejnemu prezydentowi miasta Poznania nadawana była odznaka. Taki sam zwyczaj ustalił się w 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Bydgoszczy. Zaś w Pułku 4 Ułanów Zaniemeńskich odznaki nadane zostały czterdziestu kolejarzom, którzy 19 kwietnia 1919 roku ułatwili szwadronom pułku: 2 i 4 zdobycie dworca kolejowego w Wilnie.
Odznaką pułkową 13 Pułku Ułanów Wileńskich uhonorowana została jako jedyna kobieta, hrabina Elżbieta Mikulicz Radecka primo voto Feliksowa Platerowa z Belmont, za zasługi położone w czasie organizowania się pułku w latach 1918-1919. Polegały one na werbowaniu ochotników oraz wyposażeniu ich w konie, siodła i umundurowanie, które wykupywała od samowolnie demobilizujących się żołnierzy niemieckich. Otrzymała nadto honorowy tytuł Matki Pułku.
Odnośnie nadawania odznak oficerom pułku, przyjęła się zasada rygorystycznego przestrzegania dwuletniego okresu „wyczekiwania". Nieprzyznanie oficerowi odznaki po dwóch latach jego służby oznaczało, że nie jest on godny służyć w barwach pułku i winien po prostu odejść. A zdarzały się takie przypadki nierzadko. Przytoczę tu jeden.
Do 1924 roku 26 Pułk Ułanów Wielkopolskich nie zdążył jeszcze objąć swoich przyszłych koszar w Baranowiczach, zajętych na punkt repatriacyjny dla Polaków przybywających z ZSRR. Stacjonował więc w bardzo złych warunkach w Horodziei i w okolicznych wioskach. Stąd też uważany był za pułk o najgorszej lokalizacji. Niesfornych oficerów straszono więc „Horodzieją", czyli przeniesieniem tam za karę. Straszenie „Horodzieją" miało miejsce również wtedy, gdy pułk ten w 1924 roku zajął bardzo zdewastowane koszary w Baranowiczach, gdzie warunki bytowania były trudne.
W tym czasie, gdy pułk już stacjonował w Baranowiczach, przeniesiony został do niego, prawdopodobnie karnie, młody oficer. Oficer ten stale narzekał, że w 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich spotkała go krzywda i jako malkontent zaczął bimbać z obowiązków służbowych. Jakież było jego rozczarowanie, gdy po dwuletniej służbie nie przyznano mu odznaki. Czując się pokrzywdzony, stanął z zażaleniem do raportu. Dowódca wyjaśnił mu, że skoro stale narzekał i uważał służbę w pułku za karę, a nadto nie wywiązywał się z obowiązków, nie może mu odznaki nadać, nie mając pewności, że będzie ją odpowiednio szanował i z godnością nosił. Odznaki nie nadawano więc automatycznie każdemu żołnierzowi, który odbył dwuletnią służbę. Była ona przywilejem, na który żołnierz musiał zasłużyć. Oficer, któremu nadana została odznaka, uznany był za członka Rodziny Pułkowej, ze wszystkimi przysługującymi w związku z tym obowiązkami, ale i przywilejami. Do nich nierzadko należało uprawnienie do stałego korzystania z kasyna, branie czynnego udziału w świętach i w różnych uroczystościach pułkowych oraz... wypicia bruderszaftu ze wszystkimi oficerami pułku. Wypicie „bruderszaftu" indywidualnie z niektórymi oficerami mogło mieć miejsce wcześniej.
Odznaki przymocowywane były do lewej, górnej kieszeni munduru.
Należałoby tu jeszcze wspomnieć, że odznaki nadawane były również honorowo różnym osobistościom z zagranicy. Na przykład odznaka 6 Pułku Strzelców Konnych, nadana została Ferdynandowi Fochowi — marszałkowi Francji, Wielkiej Brytanii i Polski.
Zwyczaj nadawania odznak honorowych kontynuowany był również przez pułki kawalerii, odtworzone w czasie II wojny światowej w ramach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. 12 Pułk Ułanów Podolskich, odtworzony początkowo w 1942 roku jako Oddział Przyboczny Dowódcy Armii Polskiej w ZSRR, potem jako Dywizjon Rozpoznawczy Dowództwa Armii i wreszcie jako 12 Pułk Ułanów Podolskich, nadawał aktualnemu dowódcy polskiego lotnictwa odznakę pułkową. Pierwszy odznakę otrzymał gen. bryg. pilot Mateusz Janusz lżycki de Notto, notabene, w latach 1918-1921 dowódca plutonu, szwadronu i adiutant tego pułku. Ze strony 12 Pułku Ułanów Podolskich był to swego rodzaju rewanż za ufundowanie przez lotników sztandaru pułku w miejsce sztandaru zniszczonego 19 września 1939 roku, w związku z zagrożeniem zagarnięcia go przez wojska sowieckie. Sztandar ten był niepodobny do oryginalnego i niezgodny z przedwojennym przepisem.
Jest rzeczą godną zaznaczenia, że w pułkach kawalerii generał uhonorowany odznaką, gdy przybywał do pułku, nie był witany marszem generalskim, lecz nieregulaminowo... marszem pułkowym.
Należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że odznaki dla oficerów były numerowane. Numeracja ta w pułkach kawalerii miała znaczenie prestiżowe. Oficerowie wzajemnie przedstawiając się, przy nazwisku często podawali z dumą numer kolejny swojej odznaki, dla wykazania starszeństwa służby w barwach pułku.
Popełnienie przez posiadacza odznaki pułkowej czynu niehonorowego powodowało utratę prawa do niej.
A tak między nami – jak dzisiaj przestrzegane są regulaminy odznak poszczególnych stowarzyszeń kawaleryjskich? Jakoś przejazd przez miasto po pijanemu w mundurze nie powoduje utraty odznaki….