Kto wie....może i faktycznie tak było:)
Natomiast, po obejrzenieu prawie połowy filmu......nadal chylę czoła przed ludxmi, którym sie chciało!!
Niestety.....tak, jak przewidywałem,jako kompletny lamer jeśli chodzi o broń czy ubiór średniowieczny, nie wciagnąłem się zbyt mocno w akcję, która ......no nie powala:( Dla zorientowanych w epoce się pewnie jest to perełka. Ubiory i wyposażenie bardzo malownicze ( choć podobnie dopracowane widziałem w drogim amerykańskim filmie pt. "Królestwo Niebieskie" ) No ale.....wiedomo, to jest produkcja niszowa:) Podobnie chyba jak dialogi....które pomagają zrozumieć, skąd wzioł się slang obecnej młodzieży, i co wiecej - jego poczatki umieszczają już w XIII wieku:)
Natomiast stała się rzecz, której kolega Cmyx usiłował uniknąć, podając przykład z bejsbolówkami:) Otóz......mój siedmioletni syn z zaciekawieniem przysiadł obok mnie i śledził dzieje bohaterów. Znając moje zamiłowanie do konia i rzedu historycznego, w pewnym momenie zauważył, ze....."ci rycerze mają takie same strzemiona jak ty tato!!"
Oczywiście nie omieszkałem wyjasnic, ze to nie jest tak łatwo zdobyc adekwatne do epoki oporządzenie ( słowami zrozumiałymi dla siedmiolatka:) ) nie mniej od tego momentu ewidentnie drażniły mnnie ujezdzeniowe popręgi, współczesne strzemiona i pikowane czapraki. Dotrwałem do połowy filmu, ale za jakiś czas postaram się obejrzeć całość. OBIECUJĘ!!!
I dla jasności: nie przesmradzam!! Wciąż i nieustannie jestem pełen podziwu dla tych, którym sie chce!! Jedynie staram się pokazać, ze w amatorskich warunkach jest tak samo trudno jak w profesjonalnych. O ile nie podchodzi sie do całości tematu rzetelnie i ze znajomością historii.