Miałem przyjemność jeżdzić w teren i na parady na różnych konikach. Za każdym razem
doznawałem wspaniałych wrażeń. Moja pierwsza szarża, która odbyła się na błoniach, uświadomiła mi potęgę kawalerii. Pojechałem wtedy na koniu Posejdon,
hodowli Stadniny Koni Udórz, dzięki uprzejmości jego właściciela Jana Słowika.
Posejdon zachowywał się wspaniale, stał równo w szyku, kłusował i galopował nie rozbijając
ustalonego porządku.Pierwszy raz on i ja uczestniczyliśmy w szarży, bez przygotowania i jakiegokolwiek treningu,okrzyk hura i dobyta szabla w żadnym stopniu nie wyprowadziły go z równowagi. Z całą pewnością mogą to potwierdzić inni, którzy póżniej jeżdzili na Posejdonie
parady, zawody i tereny.Koń wspaniały,mądry,dzielny i szybki jak błyskawica. Gratuluję Janciowi tego przyjaciela i życzę dużo zdrowia im obojgu przez długie lata razem.