Strona 1 z 6

Western a Kawaleria i tradycje.

PostNapisane: 25 wrz 2006, o 18:41
przez SalSa
Mysle, że jest to bardzo ważny temat i warty uwagi.

Czytałam na tym forum juz pare nieprzychylnych i stereotypowych opinii na temat westernu. Ale ciesza mnie koentarze typu: Teraz juz wiem ze to nie chodzi tylko i bieganie za cielakami i wyscigi wokół beczek...

Dlaczego jesteście na nie, a dlaczego na tak? :lol:
:wink:

Re: Western a Kawaleria i tradycje.

PostNapisane: 25 wrz 2006, o 20:38
przez ref-ren
SalSa napisał(a):Mysle, że jest to bardzo ważny temat i warty uwagi.

Czytałam na tym forum juz pare nieprzychylnych i stereotypowych opinii na temat westernu. Ale ciesza mnie koentarze typu: Teraz juz wiem ze to nie chodzi tylko i bieganie za cielakami i wyscigi wokół beczek...

Dlaczego jesteście na nie, a dlaczego na tak? :lol:
:wink:


-Odpowiadam moskalikiem...

"Kto powiedział że w westernie
jeżdziec nadskakuje krowie...
temu zerżnie się cholernie
jego koń... w Rynku... w Krakowie..."

/ref-ren/

west

PostNapisane: 25 wrz 2006, o 20:57
przez pulkownik
Krytyka nie dotyczy samej w sobie jazdy west. Chodzi raczej o szerszy i bardziej powszechny szacunek do własnej tradycji i własnej szkoły jazdy - w tym wypadku kawaleryjskiej. Nie może być tak, że zachwycamy się tylko tym co " nie nasze ".
Polecam lekturę w postaci instrukcji kawaleryjskich- instrukcja ujeżdżania itp.
Z obowiązku winniśmy promować to z czego powinniśmy być dumni tzn. z polskiej jazdy, której sukcesy były niewątpliwie nadzwyczajne.

***

PostNapisane: 26 wrz 2006, o 20:07
przez SalSa
Ale stereotypowe myslenie często obraza, a takowego byłam tu swiadkiem.
A kto powiedział że ludzie którzy jeżdża w stylu west nie znaja i odwracaja sie od tradycji? Każdemu podoba sie co innego, nowe rzeczy ciekawią... zawsze tak było.
:wink:

PostNapisane: 26 wrz 2006, o 23:05
przez Ułan świętokrzyski
Co dla jednych jest stereotypem, dla innych jest sposobem na życie i spełnieniem życiowych marzeń! Może uda się znaleźć jakiś kompromis pomiędzy polskimi tradycjami a stylem western!

PostNapisane: 28 wrz 2006, o 09:51
przez Lucas
Według mnie to, że wielu ludzi chce jeździć western jest sprawą wzorca. Porównajcie proszę ile każdy z nas obejrzał (czesto wspaniałych) westernów a ile madrych i prawdziwych filmów o polskich kawalerzystach i nie tylko...... Proporcja jest przytłaczająca. Tym większe zadanie dla nas...... Western ma po prostu lepszy marketing.
A ktoś kiedyś mądrze pisał "Polacy nie gęsi......"

PostNapisane: 28 wrz 2006, o 19:54
przez SalSa
Prawda jest tez taka, że zeby sie czymś zainteresowac trzeba o tym usłyszeć zobaczyć to... Młodziez nie chetnie oglada filmy histryczne, a w szkole? Moi rówieśnicy nie wiedzieli co to lanca, bo i z kąd mieli by to wiedziec...
A westerny sa filmami przygodowymi, które chetniej sie oglada niż historyczne.

Jest to tez sprawa dostepności. Do szkółki westowej moze uczeszczać kazdy, a wstapic do Kawalerii? Watpie czy młody człowiek czytajac to forum zechciałby zagłebiać sie w jego tematy. A to przez jezyk jakim tu sie posługujecie, nie mówie ze jest zły tylo młodziez może go poprostu nie rozumieć.
Western w polsce dopiero sie rozwija i wszystko zalezy od promocji, w dzisiejszych czasach produkt trzeba umieć dobrze sprzedac. :wink:
:grin:

Ja mam inny poglad na tę sprawę

PostNapisane: 2 gru 2006, o 22:03
przez Amazonka
Droga salso.Rozumiem że trzeba być otwartym na nowości, na zmiany itd tylko powiedz mi po co west kiedy mamy wspaniałe jeżdzieckie tradycje związane choćby z kawaleria? - chetnie ci odpowiem dzieje sie tak z powodu mody która na west zapanowała.... tylko nierozumiem dlaczego coponiektórzy podniecaja sie czyms co tam naprawde nie jest nasze.... Skoro ty bronisz westu to ja wyraże argumenty przeciw niemu.Jestem zwolenniczka klasycznych metod jezdzieckich ale nie jestem zacofana wiec dopuszczam zmiany ale zrozumiec nie moge kiedy kon ma leb zwieszony na dol trzymajac go pomiedzy kolanami jak w niektorych dyscypinach westernu.Dla mnie kon mam mniec ladnie zaderty lebek do góry,ruchliwe oczy.to raz.Dwa jęsli uwarzasz west za wspaniała dyscypine jezdziecka zapewne w twoim mniemaniu sprzyjajaca koniowi to powiedz mi dlaczego ten kon mam "hak" w pysku. Bo sprzed typu hacamore ktory zastepuje wedzidlo na tej zasadzie dzaila.I nie w mowisz mi ze jest on tylko na ozdobe i nie jet uzywany,bo troche na ten temat wiem.Kolejna rzecz dla dobar konia oczywiscie westocy ubieraja bardzo ostre co przy tym chce zaznaczyc i duze przy tym ostrogi,uzywajac ich przy tym samym.Oczywiscie do skokow tez sie uzywa ostrog ale nie w ten sposob i nie takich.kolejna sprawa.Jesli tak solidaryzujesz sie z westowcami to zapewne wiesz jak jezdza.powinnas takze wiedziec jakie jest prawidlowe ustawieni lydki do konia.Czemu w wescie jest na odwrot?a no pewnie dlatego ze wymyslil to ktos kto ma w dupie konia podobnie jak ty skoro cie to kreci.Pogratulowac.Kolejna sprawa odbijajaca sie na zdrowiu konia jest to w jaki sposob chodzi.Pisalam wczesniej ze konie w westernie non-stop maja zwieszona głowę na dól.Nikt mi nie wmowi ze tym samym kon chodzacy w ten sposob przez kilka let nie ma trwalych zmian na zdrowiu typu deformacja łopatek a chocby minimalnej zmieny w ich ustawienie.Na kregoslupie rowniez sie to odbija ale z tym odsylam cie do literatury fachowej(weterynaryjnej).Jesli chodzi o kategorie westu jaka jest REINNING przy wykonywaniu jego elementow bardzo obciazane sa nogi konia a pzrede wszystkim sciegna.Nie bede sie bardziej rozpisywac bo nie wiedze w tym sensu.Pozostaje mi jedynie ubolewac droga salso ze kreci cie tak niesprzyjajacy zdrowiu konia sport jakim jest west.Pozostawiam ci to do przemyslenia.Pozdrawiam Amazonka.

PostNapisane: 2 gru 2006, o 23:39
przez Ułan świętokrzyski
Co prawda jest to Forum Kawaleryjskie, ale przy okazji wielu ciekawych rzeczy też się mozna dowiedzieć! Każdy ma prawo uprawiać taką dyscyplinę jeździecką, jaka mu się podoba! Ale na Boga! Przecież współczesna kawaleria to nie dyscyplina tylko nawiązanie w możliwie najbardziej realistyczny sposób do tradycji Kawalerii II RP i nie tylko! Dlatego o ile można - skoncentrujmy się na problemach kawaleryjskich!

PostNapisane: 3 gru 2006, o 00:35
przez pulkownik
Prawda ! każdy ma prawo wyboru. Ale żeby ocenić należy posiadać stosowną do tego wiedzę. Żeby tą wiedzę posiąść niestety trzeba posmakować wszystkiego– choćby w samej tylko teorii. Bolesny może być jedynie fakt, iż często / bardzo często / słyszymy o wspaniałości i WYŻSZOŚCI np. jazdy west od osób, które nie mają bladego pojęcia o tradycji polskiej jazdy.
Kiedy w wielu miejscach świata koń był wyjątkowym marzeniem zwykli – niezwykli lisowczycy dla szybkich przemarszów zaczęli unosić się w siodle – to dziwne unoszenie nazwano po latach anglezowaniem. Niewiele później husaria była najnowocześniejszą armią konną świata, której zazdrościł nam niejeden władca. Takich epizodów było wiele. Dzisiaj wystarczy zajrzeć do instrukcji kawaleryjskich ujeżdżenia a znajdziemy tam świadectwo szacunku i klasy z jaką obsługiwano się z koniem w kawalerii.
Jednak - wciąż mam w uszach głos mego przyjaciela, który jako hodowca i miłośnik różnych form jeździectwa jednoznacznie twierdził, że my jako rodzima szkoła jazdy nie mamy nic do zaoferowania. Nieraz słyszałem jakie to wzorce winniśmy brać z tego ... czy tamtego ... . Jest to wielka bzdura ! Mamy tradycję, Mamy własne wzorce, mamy w genach zakodowaną miłość do konia, mamy co pokazać.
I jeszcze jeden, najważniejszy wątek - ludzie widząc przejażdżkę np. westowców łzy wzruszenia niestety nie uronią !!!
Pozdrawiam Amazonkę.

www.zurawiejki.horsesport.pl/regul/instruj/uj1.html

PostNapisane: 3 gru 2006, o 17:40
przez Amazonka
[quote]I jeszcze jeden, najważniejszy wątek - ludzie widząc przejażdżkę np. westowców łzy wzruszenia niestety nie uronią !!!

I to jest własnie w tym wszystkim najwspanialsze.Pozdrawiam również:)

PostNapisane: 3 gru 2006, o 17:48
przez SalSa
Droga Amazonko zapewne nie znasz ludzi, którzy jeżdżą west... to ze jeżdżą w innym siodle nie znaczy że zapomina o tradycjach itp. Nie każdż przeciez musi od razu ubierać sie w mundur...

Co do wysokości głowy to rzecz gustu a o nich sie nie dyskutuje... Z Twojej wypowiedzi wynika dla mnie ze myślisz że dużo wiesz na temat westu, a jest zupełnie odwrotnie...

Noszenie nisko głowy nie wpływa w zły sposób na stan zdrowia konia, wręcz przeciwnie dzięki temu mięście przykręgosłópowe zaczynaja działać i rozwijać się (czego nie ma w kasyce). Wszystkie ćwiczenia szeczególnie te wykonywanie w konkurencji Reining wpływaja pozytywnie na budowe konia, zaczyna on nabierać mięśni i staje sie bardziej rozbudowany.

Ale nie bede sie tu za bradzo rozpisywać bo widze że i tak masz juz wyrobione zdanie...
Pozdrawiam :)

[ Dodano: Nie Gru 03, 2006 4:51 pm ]
dlaczego ten kon mam "hak" w pysku. Bo sprzed typu hacamore ktory zastepuje wedzidlo na tej zasadzie dzaila.
<lol2>

a to zdanie jest juz kompletnie głupie i bez sensu, uwypula Twoją niewiedzę na te tematy.

PostNapisane: 5 gru 2006, o 16:05
przez atyl
Widzę tu dyskusję o wyższości szkoły falenickiej nad otwocką lub odwrotnie. Wychowany na westernach w TV jednak skłaniam się ku rodzimym tradycjom i wolę wzorce naszej jazdy niż styl pastuchów i bandziorów. Ale zawsze z sentymentem obejrzę na filmie US cavalry ze ślicznym karmazynowo-białym proporczykiem (czyżby amerykanie nie mieli własnej tradycji i musieli sięgać do wzorców takich kawalerzystów jak np K. Pułaski?)

PostNapisane: 5 gru 2006, o 19:28
przez Ułan świętokrzyski
A ja z ogromną przyjemnością obejżałbym po raz kolejny "Honor kawalerzysty". Choć o hamerykańskiej armii ale armii konnej i honorze! Polecam!

PostNapisane: 5 gru 2006, o 20:40
przez pulkownik
To właśnie kompromis, który i mojej osobie odpowiada !!!