jarema napisał(a):A był jakiś temat o bagnecie? Nie znalazłem, to piszę: bo mnie sprawa męczy od dawna. Podobno były dwa wzory dla bagnetu polskiego - wz. 28 i wz. 29. I teraz pytanie - czy się czymś różniły? I jak ma się sprawa z mocowaniem do mausera? Bo "Perkun", to przerobiony Niemiec, który się podobno wyrywał z zaczepu (tak jest na stronie poświęconej Mauserom). Czyli logicznym pomysłem byłoby dodanie tulejki (takiej jak w bagnetach czechosłowackich), więc wracam do punktu wyjścia - jak z tymi dwoma wzorami
Wzorów bagnetów jest więcej: 22, 24, 27, 28, 29 o ile dobrze pamiętam. Główne różnice widoczne na pierwszy rzut oka miedzy nimi to właśnie sposób mocowania (jednopunktowe we wczesnych wzorach, dwupunktowe w późnych).
wz.22 - pierwszy typ polskich bagnetów, zaczep jednopunktowy, produkowany w Krakowie w Zbrojowni nr 4, bazowany na Austro-Węgierskich bagnetach mod 1985
wz.24 - bardziej masywny od 24, zaczep jednopunktowy, na górnej powierzchni dodana metalowa osłona okładzin, produkowany w zakładach PERKUN
wz.27 - taki sam jak 24, zmieniono bodajże sposób wykonywania zaczepu (tolerancje) przez co pasuje do każdego karabinka
wz.29 - zaczep dwupunktowy, produkowany w zakładach PERKUN oraz FB Radom, pierwsze serie miały osłonę okładzin (nie jestem pewien, ale chyba oznaczano je wz.28)
A jeżeli chodzi o sam sposób mocowania 1 punkowe czy 2 punktowe. Wszystko wynika z konstrukcji karabinka i karabinu systemu Mauser. Uogólniając karabinki są krótsze przez co szyna mocująca bagnet znajduje się tuż przy wylocie lufy (niemiecki kbk 98a, polski kbk 98PWU). W tym momencie nie ma możliwości dwupunktowego zaczepienia bagnetu. Co więcej tulejka znajduje się kawałek przed lufą i przeszkadza w strzelaniu. Tak więc do karabinków opracowano bagnety bez tulejki. W karabinie (polski kb/kbk Mauser wz.29, polski kb 98a), problemu nie ma. Lufa wystaje znacznie przed szynę mocującą i jest możliwość zaczepu dwupunktowego. To rozwiązanie jest lepsze bo bagnet pewnie siedzi i nie ma możliwości wyłamania go.
Informacje, że PERKUN to bagnet mauserowski który wyrwał się z zaczepu potraktowałbym z przymrużeniem oka jako Urban Legend (ale poproszę linka do tego).
Po nowym roku będę miał dostęp do swojej literatury więc w razie czego jeszcze skoryguję to co tutaj napisałem.