Strona 4 z 9

replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 8 sie 2009, o 13:49
przez miki
"Piotr, gabardyna to tylko jeden z moich mundurów, a co do sprzętu poza kaburą do Visa mam również szelki kawaleryjskie, ładownice i parę innych elementów wyposażenia oficerskiego, podoficerskiego, żołnierskiego, poprostu może kiedyś uda mi się... ale to inna historia...:)"
Ja też mam sporo fantów moze by sie zkrzyknąć i otwożyć muzeum?co sądzicie?

PostNapisane: 8 sie 2009, o 13:53
przez myta2
dokładnie, grunt to kreatywność i potrafić się dostosować.... zawsze jednak w barwach 7PSK :mrgreen:

replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 8 sie 2009, o 13:57
przez miki
Może być,oby był materiał na otoki i na kołnierze i bajorek :) buty..które są dosc drogie

PostNapisane: 8 sie 2009, o 17:44
przez Piotrek
Zkrzyknąć i otwożyć powiadasz? A może by się jednak skrzyknąć i otworzyć? A gdzie takie muzeum miałoby się znajdować? I jakie "fanty" chciałbyś w nim wyeksponować?

replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 8 sie 2009, o 20:54
przez miki
Tymczasowo można by ulokowac sprzęt w jakimś starym sklepie albo wynająć za tanie pieniadze 2pokoje i tam sie ulokowac a myślę że ktos by napewno przyszedl bo kawaleria jest nie typowa teraz wiecej szkopow jak kawalerii np na forum zaprosić wszystkich na otwarcie i potem po 5 zl bilecik ,tym sposobem ma w górze kalwarii facet muzeum etnograficzne

PostNapisane: 8 sie 2009, o 21:04
przez Iwan
A ochrona obiektu? Ubezpieczenia? Kustosz? Przepisy pozwalające używania nazwy muzeum? To wszystko kosztuje i naprawdę nie jest łatwe pod względem logistycznym...

PostNapisane: 8 sie 2009, o 21:17
przez Piotrek
Oj Miki :) Intencje i pomysły może masz szczytne, ale spróbuj zabrać się za wykonanie :) Poza tym, znajdź takich, którzy swoje zbiory (bo zakładam że miałeś na myśli oryginalne eksponaty które każdy z nas zbiera) zaniosą do jakiegoś sklepu albo tanio wynajętego mieszkania i tam zostawią :)

PostNapisane: 13 sie 2009, o 00:03
przez wacektel
Co do karabinu to posiadam tak owy w sobotę będzie miał chrzest, ale jak sprawdzałem wytrzymałość to dość dobrze nie narzekam i dość celny na 5 metrów do puszek spokojnie trafia.

PostNapisane: 13 sie 2009, o 00:38
przez Piotrek
A co to za karabin? Kopia USG Mausera k98? To nie bardzo do muzeum się nadaje :)

PostNapisane: 13 sie 2009, o 08:44
przez Lookas
Wacek i Miki to jedno:) W każdym razie jesli chodzi o pisanie postów:)

Chłopaki, bo jak się nie poprawicie, to was Admin tego forum (jak dawniej oficer w pułku) do szkoły dla niepiśmiennych wyśle. Duże litery i znaki interpunkcyjne wymyslono po to, zeby ich używać. Kawaleria to było inteligentne wojsko, więc się postarajcie:)

PostNapisane: 13 sie 2009, o 14:30
przez wacektel
to kopia ASG MAUSER 98 K

replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 13 sie 2009, o 20:11
przez miki
Przeraszam,ale ja się poprawiłem :razz:

PostNapisane: 17 sie 2009, o 20:49
przez Lucas

Re: replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 14 mar 2010, o 23:46
przez POBOROWY
Witam!
Ustawa o broni i amunicji mówi o możliwości pozbawienia broni cech użytkowych oraz o tym kto się tym zajmuje. Tak przerobiona broń nie jest zdolna do oddania strzału ale zachowuje swój wygląd. Myślę że można poprostu zapytać odpowiednią osobę w Komendzie wojewódzkiej policji o możliwość legalnego wykorzystania broni pozbawionej cech użytkowych dla celów rekonstrukcji historycznej. Rusznikarnia która pozbawi dany egzemplarz broni cech użytkowych na pewno wyda odpowiednie zaświadczenie i wszystko będzie legalnie i bezpiecznie a egzemplarz będzie oryginałem. Trzeba zapytać policjantów. Pozdrawiam.

Re: replika mausera, mosina itp.

PostNapisane: 15 mar 2010, o 00:20
przez Prawie jak ułan
Sprawa nie jest taka prosta jaby się wydawało. Pytałem o taką możliwośc znajomego prowadzącego sklep z bronią myśliwską. Co roku oddaje do niszczenia kilka sztuk broni, którą przynoszą mu wdowy po myśliwych albo kolekcjonerach. Ogolnie rzecz biorąc sprawa wygląda tak: Oddajemy broń do rusznikarza, który dezeluje nasz eksponacik, rozwiercenie komory, ścięcie zamka, skrocenie iglicy itp. Po takim zabiegu wysyła broń do laboratorium balistyki policyjnej a oni po badaniach wystawiają zaświadczenie o pozbawieniu cech bojowych. Kosztuje to około 800zł. My w tym czasie staramy się o pozwolenie na broń kolekcjonerską co razem z badaniami psychologicznymi kosztuje następne 1000zł. Tak mi to tłumaczono, ale mogę się mylić albo coś pomieszać. Dlatego taniej jest trzymać swojego antyka w szafie a na zloty i rekonstrukcje kupiś sobie replikę ASG :D . Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że idąc do sklepu typu Militaria.pl na dowód osobisty kupimy sobie rewolwer kapiszonowy albo sztucer czarnoprochowy. Wszystko razem z zestawem do odlewania kul ołowianych. A jak policja znajdzie u kogoś łuskę z niewybitą splonką to już mamy cieplutko...