Moje stanowisko w tej sprawie jest jednoznaczne. Komarowskiej bitwie należało się odpowiednie miejsce i tak właśnie się dzieje. Początkowo miałem wątpliwości gdzie powinny odbywać się centralne uroczystości, teraz patrzę na to szerzej i mam osobistą satysfakcję, że hasło „Komarów” jest rozpoznawalne w całym środowisku. Mamy Święto Kawalerii Polskiej i z tego bądźmy dumni. Będę pod Komarowem, bo tej ziemi, nasączonej krwią obiecałem dozgonną wierność ! Ale będę też w Warszawie, bo uważam to za mój obowiązek. Cieszę się, że daty nie są zbieżne. Cieszę się, że o Komarowskiej bitwie będzie głośno. Wierzę, że przyjdzie czas kiedy pod Komarowem stanie cała Kawaleria Ochotnicza. Pod Komarowem spotykamy się jak zwykle w wymiarze polowym 26-28 sierpnia. Tydzień później w Warszawie by zauważono nas jako tych, którzy dbają o wyjątkowe tradycje polskiego oręża.
Nie dopuszczam myśli, że będzie to lansowanie czyichkolwiek zapędów ambicjonalnych.
Dziękuję za odwiedziny kolegów z Warszawy, Krzyśka Mijakowskiego i Konrada Głuchowskiego, Adiutanta, Miszki, Bogdana Turowskiego, Grzegorza Sosnowskiego. To był wspaniały weekend, który pokazał jak wszystkim nam jest bliska kawaleria. Spędzony z Wami czas daje mi ogromną satysfakcję i potwierdza, że jesteśmy ulepieni z jednej, tej samej gliny.