Ów autor tego wywodu, niejaki rtm.kaw.och. Dariusz Waligórski to zwykły Łgarz.
" Po dotarciu na miejsce zostaliśmy zatrzymani przez wartę
zabraniającą nam wjazdu na teren obozowiska pomimo innych
wcześniejszych ustaleń. Pobiegłem szukać jakiegoś decydenta, aby
uzyskać zgodę na wjazd samochodów z końmi oraz odnaleźć nasze
stajnie. Zaraz za bramą zastałem jednego z nich spożywającego
pieczone kartofelki. Ucieszyłem się na jego widok, ale bez wzajemności.
Zostałem spławiony. Dopiero po chwili udało mi się znaleźć jakąś
życzliwą duszę, która ułatwiła nam start w tym komarowskim tyglu.
Stajnie stały, bo sami je postawiliśmy, ale co do namiotów to wiele
pozostawało do życzenia. Znienawidzone przeze mnie NS. Oczywiście
były bez okien, co przy ewentualnym deszczu gwarantowało, że w
środku nie będzie ani jednego suchego miejsca. Brakowało kanadyjek,
rozpieraczy, materacy, koców – ale cóż, wojna to wojna. I to bolszewicka!"
Panowie z Toporzyska baaaaaaardzo się napocili przy budowie stajni. Tyle że owe stajnie przywiezione dla Toporzyska i Niepołomic budowali dzień wcześniej (na prośbę Tomka Dudka) chłopaki z K.G. im.7 P.U.L. i 1 P.K. K.O.P., między innymi i ja osobiście
"Sobota, 28 sierpnia 2010 r.
Kolejny dzień odpoczynku. W dniu dzisiejszym ma się odbyć bieg
gońca. Nasz Szwadron ma reprezentować Andrzej Kowalczyk. Koledzy
pomagają mu dopiąć wszystko na ostatni guzik, pożyczamy kompas, gdyż
nie spodziewaliśmy się takich atrakcji terenowych, i… klapa. Okazało
się, że nasze zgłoszenie nie dotarło do organizatora i lista uczestników
została zamknięta. Mówi się trudno."
Pan rotmistrz raczył zjawić się tuż przed rozpoczęciem biegu gońca z prośbą o dopuszczenie uczestnika w barwach 3 PSK, gdyż umknęło mu dostarczenie zgłoszenia
. Taki mocarz...
To tylko 2 przykłady.
Do głowy cisną się sceny: por. von Nogay vs. kpt. Wagner z C.K. Dezerterzy, ale skoro tak ów autor nawiązuje do "Potopu" to adekwatną sceną jest Kmicic vel Babinicz odprowadzający Kuklinowskiego z twierdzy częstochowskiej. "Prywatnemu, nie posłowi!"
Słyszałem też takie oto zdanie: "Na pana miejscu wyjął bym szablę i się na nią rzucił". W tym konkretnym przypadku ów powinien rzucić się raczej na saperkę. Bo na śmierć od szabli (nawet zadaną samemu sobie, poprzez rzucenie się na nią) to trzeba sobie zasłużyć.
Łuki, piszesz "grafomania". Jechał sęk, ale "jak byśmy 2 takie czołgi mięli, to byśmy se sami tę wojnę wgrali"
.