Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.

Konferencja Środowisk Kawaleryjskich

Terminy, dyskusja, tezy

Postprzez ref-ren » 4 sty 2009, o 12:15

Ułan z Pacanowa napisał(a):Jeszczed raz proszę o przeniesienie dyskusji w sparwie Federacji do dzaiłu "Współczesna Kawaleria Ochotnicz" temat "Co sądzimy o Federacji Lawalerii Ochotniczej"



Jarku...

To by bylo na tyle w tym temacie z mojej strony...
Nie mam zamiaru przelewac z pustego... w prozne...
Pozdrawiam... /ref-ren/
ref-ren
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 294
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 13:57
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ułan świętokrzyski » 4 sty 2009, o 12:22

I bardzo słusznie Waść czynisz. Tego nawet i sam Salomon uczynić nie był w stanie!
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Postprzez elmijakke » 4 sty 2009, o 17:00

Czy ktoś z Warszawy się wybiera? Mam małą przesyłkę do przewiezienia dla Ułana z Pacanowa... :mrgreen:
Avatar użytkownika
elmijakke
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 8 sty 2007, o 19:27
Lokalizacja: 1 pułk szwoleżerów

Postprzez Ułan świętokrzyski » 5 sty 2009, o 00:15

Z góry serdecznie dziękuję !!!
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Postprzez Dowódca » 7 sty 2009, o 14:27

W celu zapewnienia jak największej liczbie osób możliwości uczestnictwa w Konferencji Środowisk Kawaleryjskich w dniu 24 Stycznia na Zamku Królewskim w Niepołomicach organizowanej przez Szwadron Niepołomice, postanowiliśmy zminimalizować konieczne do poniesienia koszty. Zależy nam przede wszystkim na jej aspekcie merytorycznym i licznym w niej udziale wszystkich zainteresowanych. Z tych też względów podjęliśmy decyzję o rezygnacji z organizacji balu, którego koszt był poważną przeszkodą dla jej uczestników. W jego miejsce proponujemy uroczystą kolację. Rezygnujemy również z opłaty Konferencyjnej, której koszty poniesie w całości Szwadron Niepołomice. Dla Państwa kosztem uczestnictwa będzie opłata za kolację, ocenia na kwotę 80 zł od osoby oraz koszt noclegu. Z pewnością kolacja będzie dla wszystkich wygodną formą przedłużenia dyskusji, która mam nadzieje wywiąże się podczas Konferencji.
Avatar użytkownika
Dowódca
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 154
Dołączył(a): 9 mar 2006, o 11:20

Postprzez Ułan świętokrzyski » 7 sty 2009, o 21:27

Elmijakke ! Z Warszawy wybiera sie trzech szwoleżerów! Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Postprzez Dowódca » 8 sty 2009, o 00:53

Stowarzyszenie Szwadron Niepołomice
w barwach 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego
ma przyjemność zaprosić Państwa do uczestnictwa
w Konferencji Środowisk Kawaleryjskich
która odbędzie się dnia 24 stycznia 2009 r.
na Zamku Królewskim w Niepołomicach.

Serdecznie zapraszamy
Jan Znamiec
Dowódca Szwadronu Niepołomice

Kraków; 7 stycznia 2009 r.

Uczestnictwo w konferencji jest bezpłatne. Konieczna jest rezerwacja miejsc. Prosimy o przesyłanie zgłoszeń na adres: dowodca@ulani.pl do dnia19 stycznia 2009 r. Zachęcamy także do zgłaszania wystąpień referatowych.

Orientacyjny plan dnia:
8.00 – wyjazd autokaru do Krakowa spod Stadniny Niepołomice przy ul. Targowej 5 w Niepołomicach
8.30 – tradycyjne spotkanie przy kawie w kawiarni Europejska na Krakowskim Rynku
10.00 – msza św. w kościele Św. Anny
10.45 – spotkanie opłatkowe z Rodziną Pułkową 8PU w zakrystii
11.45 – przejazd autokarem do Niepołomic
12.30 – rozpoczęcie konferencji; powitanie oraz część referatowa
15.00 – przerwa, poczęstunek, zapisy do dyskusji
16.00 – rozpoczęcie dyskusji
18.30 – podsumowanie i wnioski
19.00 – planowane zakończenie konferencji

O godz. 20.30 zapraszamy na uroczystą kolację, której koszt wynosi 80 zł od osoby. Rezerwacje i zgłoszenia uczestnictwa przyjmuje Anna Grudzień mailowo na adres: bainska@o2.pl lub telefonicznie pod numerem 0608 633 946 po godz. 17.00. Wpłaty należy kierować na konto PKO BP 89 1020 2629 0000 9702 0033 6545 tytułem „Kolacja Konferencyjna”.

Informacje dodatkowe:
NOCLEGI
Rezerwacje miejsc noclegowych prosimy dokonywać do dnia 19 stycznia 2009 r. indywidualnie na hasło „Konferencja” w proponowanych hotelach.

Zamek Królewski w Niepołomicach
ul. Zamkowa 2
32-005 Niepołomice
tel.: 12 281 32 32
cena: 320 zł za pokój 2 osobowy, 250 zł pokój 1 osobowy ( dla uczestników Konferencji 30 % rabatu )

Hotel Novum
ul. Grunwaldzka 15 H
32-005 Niepołomice
tel.: 12 279 89 00
cena: 180 zł za pokój 2 osobowy

Willa Ostoja
Droga Królewska 77; 32-005 Niepołomice
tel.: 12 281 17 68
cena: 65 zł od osoby ze śniadaniem

Hotel Robotniczy Wola Batorska
Cena noclegu 30 zł
Marzena Antończyk
kom.: 501 642 744
mail: Marzenka@znamiec.pl

Wszelkie dodatkowe informacje na adres pod numerem tel.: 513 001 797.
Avatar użytkownika
Dowódca
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 154
Dołączył(a): 9 mar 2006, o 11:20

Przemyślenia ułana z Sącza

Postprzez Lucas » 10 sty 2009, o 11:22

Ponieważ dyskusja coś nam przeszła do totalnego stępa - pozwólcie Koleżanki i Koledzy, że użyję dostępnych tu na forum pomocy i przejdę do zebranego kłusika (wkładając przy okazji kij w mrowisko) :wink: .
Nie odnosząc się do zmiany programu naszej Konferencji pragnę tylko zaznaczyć, że co prawda odbieram je ze smutkiem (brak balu), ale pozytywnie i w pełni się z nimi zgadzam i je popieram.
Co do samej Konferencji to mam trzy tematy.
Powszechna bolączką (naszą niestety również) jest nieraz tragiczny i odczuwalny brak wyszkolenia wojskowego w rozumieniu musztry pieszej i konnej. Myślę, że Konferencja jest dobrym miejscem, aby poprosić MON, (który ma czas i środki np. wspomagając Drużyny Strzelca), aby wszystkich chętnych członków środowisk kawaleryjskich, wśród których tylko niewiele osób służyło w służbie czynnej bądź odbyło przeszkolenie w ramach SPR w uzgodnionym trybie i terminie „wyćwiczyć” na tyle solidnie, aby każdy wiedział, co robić jak Dowódca wyda rozkaz „w tył zwrot” czy „trójki twórz”. Jeżeli mamy ambicje być środowiskami paramilitarnymi, grupami rekonstrukcyjnymi nie możemy u wielu widzów wzbudzać salw śmiechu podczas wykonywania czegokolwiek w mundurach i z orłem na czapkach. Sam (jakem pporrez i prosty ułan ochotnik) poddam się takiemu ostremu ćwiczeniu przeprowadzonemu przez np. doświadczonego kaprala, który wie, kiedy i za co o……..ć tak, co by sobie rekrut zapamiętał na całe życie. Kto był w wojsku wie, co oznacza powiedzenie, że będą uczyć rekrutów chodzić. Tak więc tu liczę na MON. W dziedzinie „robienia szablą i lancą” mamy myślę to szczęście, My, jako Szwadron Niepołomice, że „mamy” w zasięgu ręki Mikołaja Rey’a, który jak tylko zechcemy nauczy tych z nas którzy tego nie potrafią, robić szablą - i oficerów i szeregowych ułanów ochotników.
Kolega ze Szwadronu Niepołomice - Mirek Rejdych zrobił świetny materiał w zakresie musztry konnej - nie widzę przeszkód, aby to ćwiczyć na piechtę. Bez koni, bez kosztów z tym związanych. Jeżeli każdy z nas nauczy się tych rzeczy na piechotę to i konno to wykona (pod warunkiem że koń go posłucha oczywiście). Myślę, że sprawy podstawowego wyszkolenia wojskowego nie dotyczą mniejszości środowisk kawaleryjskich w Polsce, wręcz przeciwnie - zdecydowanej większości. Co do wspólnej, ogólnopolskiej reprezentacji środowisk kawaleryjskich. Nie odkryję Ameryki jak powiem, że Federacja Kawalerii Ochotniczej z Warszawy, pomimo ponad dwóch lat działalności, nie wzbudziła na tyle akceptacji, aby o taką pozycje zawalczyć. Ze smutkiem odebrałem fakt, że w naszej Konferencji nie weźmie udziału Pani Prezes Skowrońska. Ale per saldo myślę, że to dobrze bo nie odniesie się do mego pomysłu ad hoc - bez przemyślenia przez nas wszystkich sprawy. Otóż proponuję, aby rozważyć na Konferencji sprawę powierzenia Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej z Grudziądza funkcji koordynatora, weryfikatora i integratora wszystkich działających w Polsce grup mających ambicje kultywowania tradycji kawaleryjskich czy też szerzej jazdy polskiej. Myślę, że o wiele więcej środowisk taką zwierzchność zaakceptuje niż Kolegów z Federacji z Warszawy. Mając na uwadze to czym Fundacja z Grudziądza jest obecnie, biorąc pod uwagę jej dorobek i kontakty z żyjącymi jeszcze kawalerzystami - nie uważam mego pomysłu za szalony i głupi lecz za wart przedyskutowania. Trzecia sprawą jest kwestia czy środowisko kawaleryjskie, które zaczyna dopiero ma pokazywać się publicznie w czymś, co w niczym nie przypomina stroju kawalerzysty czy czekać z tym do czasu jak przynajmniej będzie w stanie wystąpić w eleganckim ubiorze garnizonowym i w kompletnym rzędzie. Trudna kwestia, bo wiadomo jakie stoją za tym dylematem pieniądze. Ale albo rybka albo ………….. przemarsz wojsk. Osobiście uważam, że formacja może wystąpić dopiero po uzyskaniu „dopuszczenia” np. (wedle mego powyższego pomysłu) przez delegata z Grudziądzkiej Fundacji. Mamy szerzyć kult kawalerii, nasze występy publiczne mają być żywą lekcją historii, lekcją obchodzenia się ze zwierzętami.
To tyle moich tematów na konferencję. Ale nie obiecuję, że już nic innego nie wymyślę.
Ułan z Sącza

[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 10:24 am ]
A teraz czekam na Wasze ad vocem......
Avatar użytkownika
Lucas
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 812
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 13:22
Lokalizacja: ułan Kawalerii KOP (8 PU) z Nowego Sącza

Re: Przemyślenia ułana z Sącza

Postprzez ref-ren » 10 sty 2009, o 15:06

Ułan z Sącza napisał(a):Ponieważ dyskusja coś nam przeszła do totalnego stępa - pozwólcie Koleżanki i Koledzy, że użyję dostępnych tu na forum pomocy i przejdę do zebranego kłusika (wkładając przy okazji kij w mrowisko) :wink: .
Nie odnosząc się do zmiany programu naszej Konferencji pragnę tylko zaznaczyć, że co prawda odbieram je ze smutkiem (brak balu), ale pozytywnie i w pełni się z nimi zgadzam i je popieram.
Co do samej Konferencji to mam trzy tematy.
Powszechna bolączką (naszą niestety również) jest nieraz tragiczny i odczuwalny brak wyszkolenia wojskowego w rozumieniu musztry pieszej i konnej. Myślę, że Konferencja jest dobrym miejscem, aby poprosić MON, (który ma czas i środki np. wspomagając Drużyny Strzelca), aby wszystkich chętnych członków środowisk kawaleryjskich, wśród których tylko niewiele osób służyło w służbie czynnej bądź odbyło przeszkolenie w ramach SPR w uzgodnionym trybie i terminie „wyćwiczyć” na tyle solidnie, aby każdy wiedział, co robić jak Dowódca wyda rozkaz „w tył zwrot” czy „trójki twórz”. Jeżeli mamy ambicje być środowiskami paramilitarnymi, grupami rekonstrukcyjnymi nie możemy u wielu widzów wzbudzać salw śmiechu podczas wykonywania czegokolwiek w mundurach i z orłem na czapkach. Sam (jakem pporrez i prosty ułan ochotnik) poddam się takiemu ostremu ćwiczeniu przeprowadzonemu przez np. doświadczonego kaprala, który wie, kiedy i za co o……..ć tak, co by sobie rekrut zapamiętał na całe życie. Kto był w wojsku wie, co oznacza powiedzenie, że będą uczyć rekrutów chodzić. Tak więc tu liczę na MON. W dziedzinie „robienia szablą i lancą” mamy myślę to szczęście, My, jako Szwadron Niepołomice, że „mamy” w zasięgu ręki Mikołaja Rey’a, który jak tylko zechcemy nauczy tych z nas którzy tego nie potrafią, robić szablą - i oficerów i szeregowych ułanów ochotników.
Kolega ze Szwadronu Niepołomice - Mirek Rejdych zrobił świetny materiał w zakresie musztry konnej - nie widzę przeszkód, aby to ćwiczyć na piechtę. Bez koni, bez kosztów z tym związanych. Jeżeli każdy z nas nauczy się tych rzeczy na piechotę to i konno to wykona (pod warunkiem że koń go posłucha oczywiście). Myślę, że sprawy podstawowego wyszkolenia wojskowego nie dotyczą mniejszości środowisk kawaleryjskich w Polsce, wręcz przeciwnie - zdecydowanej większości. Co do wspólnej, ogólnopolskiej reprezentacji środowisk kawaleryjskich. Nie odkryję Ameryki jak powiem, że Federacja Kawalerii Ochotniczej z Warszawy, pomimo ponad dwóch lat działalności, nie wzbudziła na tyle akceptacji, aby o taką pozycje zawalczyć. Ze smutkiem odebrałem fakt, że w naszej Konferencji nie weźmie udziału Pani Prezes Skowrońska. Ale per saldo myślę, że to dobrze bo nie odniesie się do mego pomysłu ad hoc - bez przemyślenia przez nas wszystkich sprawy. Otóż proponuję, aby rozważyć na Konferencji sprawę powierzenia Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej z Grudziądza funkcji koordynatora, weryfikatora i integratora wszystkich działających w Polsce grup mających ambicje kultywowania tradycji kawaleryjskich czy też szerzej jazdy polskiej. Myślę, że o wiele więcej środowisk taką zwierzchność zaakceptuje niż Kolegów z Federacji z Warszawy. Mając na uwadze to czym Fundacja z Grudziądza jest obecnie, biorąc pod uwagę jej dorobek i kontakty z żyjącymi jeszcze kawalerzystami - nie uważam mego pomysłu za szalony i głupi lecz za wart przedyskutowania. Trzecia sprawą jest kwestia czy środowisko kawaleryjskie, które zaczyna dopiero ma pokazywać się publicznie w czymś, co w niczym nie przypomina stroju kawalerzysty czy czekać z tym do czasu jak przynajmniej będzie w stanie wystąpić w eleganckim ubiorze garnizonowym i w kompletnym rzędzie. Trudna kwestia, bo wiadomo jakie stoją za tym dylematem pieniądze. Ale albo rybka albo ………….. przemarsz wojsk. Osobiście uważam, że formacja może wystąpić dopiero po uzyskaniu „dopuszczenia” np. (wedle mego powyższego pomysłu) przez delegata z Grudziądzkiej Fundacji. Mamy szerzyć kult kawalerii, nasze występy publiczne mają być żywą lekcją historii, lekcją obchodzenia się ze zwierzętami.
To tyle moich tematów na konferencję. Ale nie obiecuję, że już nic innego nie wymyślę.
Ułan z Sącza

[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 10:24 am ]
A teraz czekam na Wasze ad vocem......



Mustra "kawaleryjska"...

Zaczal Zdzicho od stepa... stepa totalnego...
Potem przeszedl do klusa... klusa zebranego...
A nastepnie galop... a moze i cwal...
I wszystko to pieszo Ulan z Sacza chcial?
Juz to widze Zdzichu jak sie konie ciesza...
"My to owies zremy... ulan cwiczy pieszo..."
A potem, w praktyce "malowane dzieci"...
konik sie zatrzyma... ulan dalej leci...

/ref-ren/ Szwajcaria
Ostatnio edytowano 10 sty 2009, o 17:00 przez ref-ren, łącznie edytowano 1 raz
ref-ren
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 294
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 13:57
Lokalizacja: Kraków

Postprzez elmijakke » 10 sty 2009, o 15:57

miało być ad vocem, a wyszło ad personam :wink:
Avatar użytkownika
elmijakke
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 8 sty 2007, o 19:27
Lokalizacja: 1 pułk szwoleżerów

Postprzez ref-ren » 10 sty 2009, o 17:02

elmijakke napisał(a):miało być ad vocem, a wyszło ad personam :wink:



Jak go zwal... tak go zwal... a odpowiedz Zdzicho mial...

/ref-ren/
ref-ren
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 294
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 13:57
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dowódca » 13 sty 2009, o 11:49

Pozwalam sobie opublikować głos w dyskusji Pana ppłk Konrada Białoszewskiego

Bardzo się cieszę, że powoli zaczynają pojawiać się wnioski z dotychczasowych rozwiązań i propozycje na tzw. zaś.
1. Myślę, że rozwiązanie wykorzystania fundacji grudziąckiej jest czymś, o czym dyskutowali co poniektórzy szwoleżerowie we Warszawie. Pozwoli to na zlikwidowanie tzw. chorych ambicji dowódczo-przywódczych, co, de facto, leżało podstaw tworzenia Federacji warszawskiej. Ponadto głównym celem spotkań takich gremiów nie może być sobie udowadnianie czegokolwiek, lecz szukanie porozumienia i kompromisów. Spotkania wódczano-stolikowe też nie mogą być treścią takich prac, mimo, że mają one na pewno większy walor estetyczny niż zwykłe prace. Ponadto musi istnieć jakiś obiektywny punkt odniesienia tak, by pewne decyzje mogły być badane dwu instancyjnie (np. przyznawanie sobie stopni kawaleryjskich i wojskowych, kwestie barw pułkowych itp. We wszystkich tych przypadkach powinno być możliwe odwołanie się do wyższej instancji). Tu oparcie się o fundację działającą na styku z MON-em na pewno da szansę na uporządkowanie tych kwestii.
2. Co do okresu wejścia w takie rozwiązanie to wskazane by było, w celu uniknięcia zamieszania, żeby środowiska, które aktualnie mają już barwy pułkowe mogły je zachować bez dokonywania jakichkolwiek weryfikacji. W wielu przypadkach zgodę na to wyrażali weterani z poszczególnych pułków i trudno by współczesnym zmieniać w sposób prosty decyzje tych weteranów.
3. Jeśli chodzi o problematykę musztry to wysoce byłoby to wskazane, aczkolwiek wiem, że wielu kawalerzystów kieruje się błędnym rozumieniem pojęcia "fantazja ułańska", co w wielu przypadkach jest rozumiane prawie jak pieniactwo. Cytując śp. gen. Michała Gutowskiego fantazja ułańska oznacza: wykonanie czegoś pozornie niemożliwego przy użyciu świetnie wyszkolonej małolicznej jednostki, często przekraczając granicę ryzyka. A to, że na salonach kawalerzyści brylowali to tylko koloryt tej fantazji a nie spanie w mundurach w stanie upojenia alkoholowego lub jeżdżenie konno na bani. To się nazywa: głupota.
4. Co do poruszania się w mundurach niekompletnych, no to mając na uwadze kwestie musztry z tego wynika wprost nie możność występowania w niekompletnym umundurowaniu, bo to w społeczeństwie, zwłaszcza od wielu lat nie znającego wojska idącego do walki, (gdzie kwestie zgodności umundurowania z regulaminem są kwestiami drugorzędnymi) budzi uśmiech politowania i niepoważne traktowanie takiej grupy. Dlatego we własnym dobrze pojętym interesie jest występowanie w sposób właściwy i w formie właściwej. Zgadzam się, że jest to bardzo kosztowne (obecnie oficer ma minimum siedem kompletów umundurowania), ale obawiam się, że pewnych elementów nie przeskoczymy. Możemy kierując się zdrowym rozsądkiem określić niezbędne minimum a wszystko powyżej tak, ale nie obligatoryjnie.

Tyle na gorąco reagując na przemyślenia ułana z Sącza. To, co powyżej też proszę traktować wyłącznie jako przemyślenia a nie narzucanie poglądów. I nie należy tego przyjmować jako opinię MON tylko moja własną.

Pozdr.

ppłk Konrad Białoszewski

[ Dodano: Wto Sty 13, 2009 5:58 pm ]
Pozwalam sobie opublikować tekst Mikołaja Reya


Witam wszystkich!

W ślad za przemyśleniami Zdziska Krzyżostaniaka postanowiłem się podzilić również moimi uwagami. Mam nadzieję, że będę miał okazje uczynić to (w rozwiniętej bardziej formule) podczas konferencji.
Uważam, że następujące sprawy wymagają pilnej uwagi i rzetelnej troski
dowództwa:

1. Wyszkolenie podstawowe pojedynczego żołnierza - ochotnika:

Niestety większość członków Stowarzyszenia ma dość ogólne, powiedziałbym, pojęcie o podstawach musztry pieszej. W szczególności dotyczy to poruszania się w szykach, zwrotów, przegrupowań, a także składania meldunków itd.
Szczególnie przykre jest gdy niedociągnięcia takie prezentowane są przez kolegów noszących mundury oficerskie. Tu dochodzi często brak umiejętności prawidłowego wydawania rozkazów, salutowania itd.
Widocznym problemem jest dość powszechny brak wyszkolenia w zakresie chwytów szablą konno i pieszo - mam na myśli dobywanie i chronienie szabli, poruszanie się z dobytą szablą, prezentowanie szabli oraz salutowanie szablą (wyłączenie oficerowie). Tutaj problem doszkolenia i regularnych ćwiczeń jest szczególnie palący, gdyż zazwyczaj właśnie na oficerów skierowana jest głównie uwaga odbierających defiladę, widzów, a także obiektywy kamer.

2. Umundurowanie

W Szwadronie Niepołomice sytuacja pod tym względem wygląda w mojej opinii bardzo dobrze, ale nie należy popadać w samo zachwyt. Na pewno poprawy wymaga ujednolicenie płaszczy, schludność wyszytych proporczyków (są to barwy Pułku !!!!), prawidłowe dopasowanie pasów, a także (wstyd czasem
mówić) - czystość butów. Musi być nawykiem każdego ułana noszenie ze sobą na występy przyborów do butów i wielokrotna kontrola ich połysku i czystości, zwłaszcza obcasów i krawędzi podeszwy po wejściu na konia.
Należy też zwrócić uwagę na oporządzenie. Uważam, że lepiej aby go nie było, niż żeby było niekompletne lub w złym stanie. Karabinki należy regularnie polerować (drewno) odpowiednimi środkami, a części metalowe replik regularnie malować, gdyż odłażąca farba z aluminiowych odlewów nie dodaje uroku broni.
Pochwy szabel MUSZA być czyste i lśniące. Wszystkie szable należy bezwzględnie wyposażyć w skórzane temblaki. Brak temblaka jest takim samym uchybieniem, jak brak ostróg czy czapki.
W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na zachowanie się w mundurze.
Kawalerzysta, w odróżnieniu od żołnierza Armii Czerwonej albo, niestety, LWP
- zawsze szanował mundur i nie do pomyślenia było, żeby był "rozmemłany".
Żaboty muszą być czyste i porządnie zawiązane, kołnierzyki zapięte na wszystkie guziki i wszystkie haftki. Ponieważ idealne dopasowanie mundurów w praktyce nie zawsze jest łatwe, sugeruję wykonanie imitacji żabotów z białego materiału, zapinanego wokół stójki koszuli na rzep, przypinane do koszuli spinką. Wówczas żabot nie będzie wyłaził nadmiernie, co wygląda bardzo niechlujnie. Jeżeli pododział ma postój związany z
"rozmundurowaniem"- mundury należy zdjąć i odwiesić na wieszaki. Nie wolno chodzić w białej koszuli i w rogatywce, albo w porozpinanej kurtce mundurowej i opadających spodniach, na dodatek jeszcze z papierosem w ustach. Takie obrazki niestety są dość częste i trzeba ich unikać jak ognia.
Fasonem kawalerii była elegancja zawsze i wszędzie, nawet, za przeproszeniem, w WC.

3. Wyszkolenie jeździeckie

Najtrudniejsze, i zarazem najbardziej "delikatne" zagadnienie w kontekście kawalerii ochotniczej. W praktyce każdy na ogół jest przekonany o swojej jeździeckiej omnipotencji, co nie zawsze idzie w parze z rzeczywistością.
Uwagi w tym zakresie często są przez ich adresatów traktowane jako wycieczka osobista, a prawda jest taka, że nie ma na świecie człowieka, który mógłby o sobie powiedzieć, że już tak świetnie jeździ konno, że lepiej się nie da.
Jestem gorącym zwolennikiem włączenia w obowiązkowy program szkolenia jeździeckiego w kawalerii ochotniczej systemu odznak jeździeckich PZJ i powiązania ich ze stopniami ochotniczymi. Oczywiście, stosowny program należy poszerzyć o zagadnienia z zakresu wiedzy i umiejętności ogólno-wojskowych i kawaleryjskich.
Uważam, że powinno się w o wiele większym stopniu propagować udział kawalerii ochotniczej w sporcie konnym. Mam, rzecz jasna, na myśli sport kwalifikowany. W tej chwili udział w regionalnych zawodach konnych w dyscyplinach ujeżdżenia, skoków czy WKKW jest dla każdego dostępny i relatywnie niedrogi, zwłaszcza że korzyści są nie do przecenienia.
Warto pamiętać, że ogromną zachętą dla doskonalenia umiejętności jeździeckich w Kawalerii II RP był udział w zawodach konnych, zarówno oficerów jak i podoficerów. Uczestnictwo w zawodach typu Militari było jedynie ułamkiem sportowej aktywności kawalerzystów. Wiemy o dokonaniach najsławniejszych, ale przecież w każdym garnizonie odbywały się często regionalne konkursy z udziałem cywilnych jeźdźców, których ambicją (często
niespełnioną) było dorównać kawalerzystom. Dzisiaj - pomimo że zawodów mamy chyba jeszcze więcej - na kilkudziesięcioosobowy oddział z Niepołomic startuje w zawodach regularnie dwóch oficerów. Uważam, że to nieporozumienie i czas to natychmiast zmienić.
Nie ma lepszej zachęty do doskonalenia swej umiejętności, jak również nie ma lepszej formy popularyzacji ochotniczej kawalerii, jak pokazywanie się (oczywiście skutecznie i dobrze) na zawodach.
Zdaję sobie sprawę, że wielu nie ma na to czasu ani też ich wiek nie predestynuje do podjęcia sportowego treningu, ale jest w Stowarzyszeniu dość młodzieży, część bardzo dobrze jeżdżącej, którą trzeba promować. Może warto stworzyć stosowny fundusz na ten cel...
Wiem, że gdy w roku 1986 prezentowałem prze śp. Mjr Tadeuszem Tetmajerem z 8 PU moją konną drużynę harcerską - po raz pierwszy ubraną w zdobyte właśnie mundury kawaleryjskie - jego riposta była następująca: doskonale kolego, świetnie wyglądają, ale czy będziecie trenować do zawodów? Kiedy zobaczę Was na parkurze w tych mundurach? Podobne zdanie miał śp. rotmistrz Żelewski, a także śp. Rotmistrz Kornel Krzeczunowicz, któremu również miałem zaszczyt prezentować nasz skromny oddziałek. Wtedy były troszkę inne czasy - a nam się udawało, teraz naprawdę jest łatwiej, tylko trzeba chcieć i mieć taki plan działania!
Dla mnie niepojęte jest, że pomimo organizacji w naszym regionie kilkakrotnie w ciągu roku zawodów WKKW (w tym rangi MP Studentów i MP Amatorów - a więc dla nierejestrowanych) - ani jeden (słownie: ZERO) kawalerzysta z innych, niż Bolęcin i Toporzysko formacji, w nich nie uczestniczył. Przecież WKKW to najbardziej kawaleryjska z wszystkich dyscyplin olimpijskich !!!

Są to trzy najbardziej dla mnie oczywiste kwestie, wiążące się bezpośrednio z naszym środowiskiem. Oczywiście, problemów jest znacznie więcej i z pewnością trzeba również rozwiązać inne problemy, jak rzędy końskie (a raczej regulamin ich troczenia i pakowania), musztra konna itd.

CZOŁEM !

rtm kaw.ochotn. Mikołaj Rey
Avatar użytkownika
Dowódca
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 154
Dołączył(a): 9 mar 2006, o 11:20

Uwagi do programu konferencji - sport w Kaw. ochotn.

Postprzez sepet » 13 sty 2009, o 23:07

Witam wszystkich!

W ślad za przemyśleniami Zdziska Krzyżostaniaka postanowiłem się podzilić również moimi uwagami. Mam nadzieję, że będę miał okazje uczynić to (w rozwiniętej bardziej formule) podczas konferencji.
Uważam, że następujące sprawy wymagają pilnej uwagi i rzetelnej troski
dowództwa:

1. Wyszkolenie podstawowe pojedynczego żołnierza - ochotnika:

Niestety większość członków Stowarzyszenia ma dość ogólne, powiedziałbym, pojęcie o podstawach musztry pieszej. W szczególności dotyczy to poruszania się w szykach, zwrotów, przegrupowań, a także składania meldunków itd.
Szczególnie przykre jest gdy niedociągnięcia takie prezentowane są przez kolegów noszących mundury oficerskie. Tu dochodzi często brak umiejętności prawidłowego wydawania rozkazów, salutowania itd.
Widocznym problemem jest dość powszechny brak wyszkolenia w zakresie chwytów szablą konno i pieszo - mam na myśli dobywanie i chronienie szabli, poruszanie się z dobytą szablą, prezentowanie szabli oraz salutowanie szablą (wyłączenie oficerowie). Tutaj problem doszkolenia i regularnych ćwiczeń jest szczególnie palący, gdyż zazwyczaj właśnie na oficerów skierowana jest głównie uwaga odbierających defiladę, widzów, a także obiektywy kamer.

2. Umundurowanie

W Szwadronie Niepołomice sytuacja pod tym względem wygląda w mojej opinii bardzo dobrze, ale nie należy popadać w samo zachwyt. Na pewno poprawy wymaga ujednolicenie płaszczy, schludność wyszytych proporczyków (są to barwy Pułku !!!!), prawidłowe dopasowanie pasów, a także (wstyd czasem
mówić) - czystość butów. Musi być nawykiem każdego ułana noszenie ze sobą na występy przyborów do butów i wielokrotna kontrola ich połysku i czystości, zwłaszcza obcasów i krawędzi podeszwy po wejściu na konia.
Należy też zwrócić uwagę na oporządzenie. Uważam, że lepiej aby go nie było, niż żeby było niekompletne lub w złym stanie. Karabinki należy regularnie polerować (drewno) odpowiednimi środkami, a części metalowe replik regularnie malować, gdyż odłażąca farba z aluminiowych odlewów nie dodaje uroku broni.
Pochwy szabel MUSZA być czyste i lśniące. Wszystkie szable należy bezwzględnie wyposażyć w skórzane temblaki. Brak temblaka jest takim samym uchybieniem, jak brak ostróg czy czapki.
W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na zachowanie się w mundurze.
Kawalerzysta, w odróżnieniu od żołnierza Armii Czerwonej albo, niestety, LWP - zawsze szanował mundur i nie do pomyślenia było, żeby był "rozmemłany".
Żaboty muszą być czyste i porządnie zawiązane, kołnierzyki zapięte na wszystkie guziki i wszystkie haftki. Ponieważ idealne dopasowanie mundurów w praktyce nie zawsze jest łatwe, sugeruję wykonanie imitacji żabotów z białego materiału, zapinanego wokół stójki koszuli na rzep, przypinane do koszuli spinką. Wówczas żabot nie będzie wyłaził nadmiernie, co wygląda bardzo niechlujnie. Jeżeli pododział ma postój związany z "rozmundurowaniem"- mundury należy zdjąć i odwiesić na wieszaki. Nie wolno chodzić w białej koszuli i w rogatywce, albo w porozpinanej kurtce mundurowej i opadających spodniach, na dodatek jeszcze z papierosem w ustach. Takie obrazki niestety są dość częste i trzeba ich unikać jak ognia. Fasonem kawalerii była elegancja zawsze i wszędzie, nawet, za przeproszeniem, w WC.

3. Wyszkolenie jeździeckie

Najtrudniejsze, i zarazem najbardziej "delikatne" zagadnienie w kontekście kawalerii ochotniczej. W praktyce każdy na ogół jest przekonany o swojej jeździeckiej omnipotencji, co nie zawsze idzie w parze z rzeczywistością.
Uwagi w tym zakresie często są przez ich adresatów traktowane jako wycieczka osobista, a prawda jest taka, że nie ma na świecie człowieka, który mógłby o sobie powiedzieć, że już tak świetnie jeździ konno, że lepiej się nie da.
Jestem gorącym zwolennikiem włączenia w obowiązkowy program szkolenia jeździeckiego w kawalerii ochotniczej systemu odznak jeździeckich PZJ i powiązania ich ze stopniami ochotniczymi. Oczywiście, stosowny program należy poszerzyć o zagadnienia z zakresu wiedzy i umiejętności ogólno-wojskowych i kawaleryjskich.
Uważam, że powinno się w o wiele większym stopniu propagować udział kawalerii ochotniczej w sporcie konnym. Mam, rzecz jasna, na myśli sport kwalifikowany. W tej chwili udział w regionalnych zawodach konnych w dyscyplinach ujeżdżenia, skoków czy WKKW jest dla każdego dostępny i relatywnie niedrogi, zwłaszcza że korzyści są nie do przecenienia.
Warto pamiętać, że ogromną zachętą dla doskonalenia umiejętności jeździeckich w Kawalerii II RP był udział w zawodach konnych, zarówno oficerów jak i podoficerów. Uczestnictwo w zawodach typu Militari było jedynie ułamkiem sportowej aktywności kawalerzystów. Wiemy o dokonaniach najsławniejszych, ale przecież w każdym garnizonie odbywały się często regionalne konkursy z udziałem cywilnych jeźdźców, których ambicją (często
niespełnioną) było dorównać kawalerzystom. Dzisiaj - pomimo że zawodów mamy chyba jeszcze więcej - na kilkudziesięcioosobowy oddział z Niepołomic startuje w zawodach regularnie dwóch oficerów. Uważam, że to nieporozumienie i czas to natychmiast zmienić.
Nie ma lepszej zachęty do doskonalenia swej umiejętności, jak również nie ma lepszej formy popularyzacji ochotniczej kawalerii, jak pokazywanie się (oczywiście skutecznie i dobrze) na zawodach.
Zdaję sobie sprawę, że wielu nie ma na to czasu ani też ich wiek nie predestynuje do podjęcia sportowego treningu, ale jest w Stowarzyszeniu dość młodzieży, część bardzo dobrze jeżdżącej, którą trzeba promować. Może warto stworzyć stosowny fundusz na ten cel...
Wiem, że gdy w roku 1986 prezentowałem prze śp. Mjr Tadeuszem Tetmajerem z 8 PU moją konną drużynę harcerską - po raz pierwszy ubraną w zdobyte właśnie mundury kawaleryjskie - jego riposta była następująca: doskonale kolego, świetnie wyglądają, ale czy będziecie trenować do zawodów? Kiedy zobaczę Was na parkurze w tych mundurach? Podobne zdanie miał śp. rotmistrz Żelewski, a także śp. Rotmistrz Kornel Krzeczunowicz, któremu również miałem zaszczyt prezentować nasz skromny oddziałek. Wtedy były troszkę inne czasy - a nam się udawało, teraz naprawdę jest łatwiej, tylko trzeba chcieć i mieć taki plan działania!
Dla mnie niepojęte jest, że pomimo organizacji w naszym regionie kilkakrotnie w ciągu roku zawodów WKKW (w tym rangi MP Studentów i MP Amatorów - a więc dla nierejestrowanych) - ani jeden (słownie: ZERO) kawalerzysta z innych, niż Bolęcin i Toporzysko formacji, w nich nie uczestniczył. Przecież WKKW to najbardziej kawaleryjska z wszystkich dyscyplin olimpijskich !!!

Są to trzy najbardziej dla mnie oczywiste kwestie, wiążące się bezpośrednio z naszym środowiskiem. Oczywiście, problemów jest znacznie więcej i z pewnością trzeba również rozwiązać inne problemy, jak rzędy końskie (a raczej regulamin ich troczenia i pakowania), musztra konna itd.

CZOŁEM !

rtm kaw.ochotn. Mikołaj Rey

PS. Ponieważ sam wreszcie zalogowałem się na Forum dzięki pomocy Admina, publikuję od siebie swoje przemyślenia, bardzo dziekuję Dowódcy za ich zamieszczenie powyżej.
Mam nadzieję że w tym zakresie również odbędzie się dyskusja.
Avatar użytkownika
sepet
Ułan I
Ułan I
 
Posty: 3
Dołączył(a): 1 gru 2006, o 23:37
Lokalizacja: Bolęcin

Postprzez Piotrek » 13 sty 2009, o 23:55

Nic dodać, nic ująć, a podpisać się obiema rękami. No, może w temacie stopni mam nieco odmienne zdanie, ponieważ moim zdaniem nie powinno być ich w ogóle.
Avatar użytkownika
Piotrek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 1837
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 17:43
Lokalizacja: Kalisz, Poznań

Postprzez ref-ren » 15 sty 2009, o 10:45

Piotrek napisał(a):Nic dodać, nic ująć, a podpisać się obiema rękami. No, może w temacie stopni mam nieco odmienne zdanie, ponieważ moim zdaniem nie powinno być ich w ogóle.



A ja uwazam, ze Mikolaj Rey piszac iz, cyt. " w tej chwili udzial w regionalnych zawodach konnych w dyscyplinach ujezdzenia, skokow czy WKKW jest dla kazdego dostepny i relatywnie niedrogi" delikatnie mowiac mija sie z rzeczywistoscia. Sportowa jazda konna od zawsze uwazana jest za dyscypline elitarna, dostepna jedynie wyjatkowo dobrze sytuowanym osobom i dlatego wlasnie Panie Mikolaju (nie z niecheci do sportu)... cyt. " z kilkudziesiecioosobowego oddzialu Niepolomice startuje w zawodach regularnie jedynie dwoch oficerow". Proponuje zejsc na ziemie i wczuc sie w role mlodego czlowieka ktory calym sercem chce byc ulanem, ma nawet zaciecie sportowe... ale brakuje mu kasy i nie przeskoczy tego bo takie sa dzisiejsze realia.

/ref-ren/
ref-ren
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 294
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 13:57
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Konferencja Środowisk Kawaleryjskich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Tablice Ramki Reklamowe Aluminiowe Plastikowe, Agencja Fine, Staropolska, Projekty Domów Drewnianych, Projekty Domów Drewnianych, Noclegi Gorce, Ramki Aluminiowe, Stojaki na foldery, Ramki Plastikowe, Stojaki z plexi, Ramki Reklamowe, Stojaki Plakatowe, Potykacze, stojaki, tablice, ramki, akcesoria reklamowe, Stojaki i tablice przymykowe, Tablice przymykowe OWZ, Stojaki Typu A Potykacze, ¦ciana prezentacyjna, Stojaki plakatowe, Stojaki plakatowe niskie, Stojaczki plakatowe, Stojaki plakatowe Wysokie, Stojaki na plakat i foldery Niskie, Stojaki na plakat i foldery Wysokie, Ramki reklamowe, Ramki sprężynkowe, Ramki aluminiowe, Ramki plastikowe, Stojaki i wieszaki na foldery, Wieszaki na foldery, Stojaki na foldery Niskie, Stojaki na foldery Wysokie, Wyroby z PCV i plexi, Stojaki i tabliczki z plexi, Kieszenie plakatowe z PCV bezbarwnego, Akcesoria reklamowe, Informacja przydrzwiowa,
cron