przez Piotrek » 11 kwi 2011, o 22:16
Na początku lat 20-tych jak wiemy, była wojna. Kraj był wyniszczony, była bieda, brakowało wszystkiego. Tak samo było w wojsku. Mieliśmy zbieraninę sprzętu z trzech armii zaborczych, powiększoną o zakupy za granicą i rodzimą produkcję. Z uwagi na trudności finansowe państwa, zezwalano na donaszanie starych sortów mundurowych. Sytuacja taka trwała do połowy lat 20-tych, później wycofano obce sorty i noszono już wyłącznie polskie mundury wz. 19. Nadal jednak używano obcych rzędów, broni białej a przede wszystkim palnej. Do tego w broniach jezdnych panowała duża dowolność w podejściu do regulaminów. Oficerowie szyjący mundury na własny koszt zamawiali je wedle własnych pomysłów i modyfikacji. Masowo noszono jasne spodnie do kurtek mundurowych, a rogatywki garnizonowe - każda wyglądała inaczej. Pod koniec lat 20-tych przyszedł kryzys światowy i znowu była bieda. W pułkach noszono stare, zużyte sorty mundurowe, naprawiane i łatane. Ponoć w 15 Pułku Ułanów na przełomie lat 20-tych i 30-tych żeby wystawić jeden szwadron na defiladę zbierano mundury po całym pułku.
Druga połowa lat 30-tych to zupełnie inna bajka. Marsz. Śmigły - Rydz przeprowadził szereg reform mundurowych, w wyniku których wprowadzono sztywną rogatywkę wz. 35 i całą gamę umundurowania wz. 36. Jednocześnie nakazano surowo egzekwować przestrzeganie przepisów ubiorczych. Dzięki temu armia nabrała bardziej jednolitego wyglądu. Stan finansów państwa nieco się poprawił (choć do doskonałości było daleko) dzięki czemu zaczęto modernizować siły zbrojne. Szeroko zakrojone plany przerwała, niestety, wojna.