@Prawie jak ułan: Zauważ, że czytając warunki odbioru technicznego, zauważyć można punkt "Badanie cech zewnętrznych". Brytyjczycy mają takie powiedzenie (mimo skojarzeń, piszę je apolitycznie
): "Jeżeli coś wygląda, jak kaczka, i kwacze, jak kaczka, to jest kaczką." Natomiast gros tych szabel "tańszych" (nie mówię, że wszystkie), przy zwykłej szabli nawet nie leżało, nie mówiąc o polskich szablach bojowych. A ci wytwórcy to się znają na białej broni, jak... Swoją drogą, przypominacie sobie Koledzy scenę z "Czterech pancernych", odcinek bodajże "Kwadrans po nieparzystej", albo następny, gdzie następuje robienie jajecznicy? I na wybuch złości Grigorija, który zauważył ubabrany w jajku rapier (tak, właśnie rapier), Janek odpowiada: "Gruzinie, zostaw miecz." Taka mała dygresja
Jednak z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że podobnie podchodzą do sprawy niektórzy producenci.
A tak na marginesie chciałbym zauważyć, a raczej przypomnieć jedno: szabla ułańska to nie tylko "ludwikówka", a wspaniałą robotę robi 7 dak; zgodnie z realiami przedwojennymi zaopatrzyli się w bluchery. I jeśli ktoś chciałby się pokusić o nazwanie siebie rekonstruktorem (ja sam się takowym nie czuję), powinien iść w ślady kanonierów.