Wybaczcie proszę mnie, gołowąsowi ułańskiemu, że zabiera głos, ale wczoraj, późnym wieczorem długo wczytywałem się w Waszą dyskusję, i jakkolwiek zaszczytem byłoby dla mnie stanąć wobec Was jako ułan, to jednak człowiekiem jestem nie od wczoraj i dlatego opowiem o swoich przemyśleniach:)
Najpierw o
działalności komercyjnej:
Myślę, że przy spełnieniu pewnych założeń (które na pewno Wam przyświecają), to taka działność jest bardzo interesująca.
Jakie to założenia:
1) każdy trening wojskowo-sportowy dla ułana jest bezcenny,
2) Każda okazja pozwalająca krzewić spoleczeństwu (również "pracownikom banku")
wartości edukacyjne - również bezcenna. Za wartości edukacyjne uważam:
a) kształtowanie szacunku dla historii Polski oraz dumy patriotycznej
b) podziwu dla umiejętności
c) szacunku dla munduru
d) i tegoż dla koni.
Jeżeli przy tej okazji zarabiacie Koledzy pieniądze na działalność Stowarzyszenia, to chwała Wam. No właśnie....bo zdobyte fundusze można z powodzeniem wykorzystać po części na bliskie Waszemu sercu uroczystości w Krakowie i wziąć w nich udział
po kosztach.
Taki pogląd zakiełkował mi w głowie.
Co zaś do demokracji w Szwadronie, to już osobny dyskurs....powiedziałbym nawet psychologiczny wywód, ale o tym publicznie się nie odważę:), ale pole do zmian ku chwale Kawalerii istnieje.
Pozdrawiam serdecznie