Witam serdecznie. Jestem Andrzej i jestem nowy na forum. Jeśli temat który tu podaje nie pasuje do ww. wątku, uprzejmie proszę o przeniesienie do właściwego. Przeglądałem kilka waszych postów i chciałem się zwrócić do was o pomoc w sprawie 23 pułku ułanów grodzieńskich i KOP. Sprawa nie jest prosta, przynajmniej dla mnie.
Zacznę od tego co mam zapisane w książeczce wojskowej dziadka (wydana 1945!): Antoni Ciepluch s. Bernarda ur. 30.12.1912 roku w Łobżenicy k. Wyrzyska, Kawaleria, podoficer, nr. Spec. Wojskowej 4, szeregowi kawalerii, zastępca dowódcy plutonu, plutonowy.
Maj 1931 – zgłosił się do komisji poborowej P.K.U. Bydgoszcz, 9 luty 1945 Komisja Poborowa przy R.K.U Bydgoszcz – zdolny do służby wojskowej, X.1932 skierowany do 23 pułku Ułanów Grodzieńskich.
X.1931 – 1 szwadron szkolny – kursant, styczeń 1932 6 m-czna szkoła podoficerska – kursant,
Lipiec 1932 ukończenie szkoły podoficerskiej – awans do stopnia starszego ułana, 4 szwadron szkolny – instruktor. Maj 1933 – awans do stopnia kaprala, październik 1933 – przeniesiony do rezerwy.
We wrześniu 1938 roku brał udział w 6 tygodniowych ćwiczeniach rezerwy w 16 pułku Ułanów Wielkopolskich gdzie uzyskał awans do stopnia plutonowego. To tyle co jest w książęce wojskowej.
Teraz to co wiem i co posiadam w swoich prywatnych zbiorach. Dziadek zdjęcia z roku 1938, z października i dalej ma z Wołynia, konkretnie z Małyńska. Takie podawał adresy korespondencyjne swojej ówczesnej narzeczonej a mojej babci. Zdjęcie jakie posiadamy, według forumowiczów z innego portalu to zdjęcie w mundurze artylerzysty. Mamy odznakę pułkową „23” w kolorze złotym. Jak podaje literatura taka odznaka przysługiwała oficerom. Mamy również złotego orzełka do czapki i srebrnego. Bordowy sznur „strzelca celnego”. Ostrogi i ryngraf są u mojego wuja w Szczecinie. Z opowieści wiem że był w niewoli u Rosjan, ale wraz ze swoimi żołnierzami „podnosili” tory aby mieć brudne i ręce z odciskami, przed wywózką NKWD. Podczas ucieczki zakopał mundur i szable. We wspomnieniach, bardzo skąpych ponieważ był prześladowany przez UB za AK, były sformułowania typu: „jak ja szkoliłem moich żołnierzy” czy też np. nienawidził arbuzów i brukwi, bo tym ich sowieci karmili w obozie i to że ich nagich w bieliźnie na mróz wygonili. Mamy jeszcze pagony tyle, że są one w stopniu sierżanta, w kawalerii odpowiednika wachmistrza…
Chciałbym odtworzyć przebieg służby mojego dziadka, nic nie mamy oprócz tych rzeczy. Ludzi którzy coś mi powiedzieli choć jedno wspomnienie, zaczyna brakować. Proszę o jakieś podpowiedzi. Andrzej