Forum Kawalerii RP

Na samym początku, pragnę wszystkich bardzo serdecznie powitać, gdyż jestem neofitą na tym forum, a to mój pierwszy wpis. W trakcie wyprawy na rodzinne Podlasie, odnalazłem grób mego krewnego, Władysława Kostro h. Rawicz urodzonego w 1916 roku, a zamordowanego przez hitlerowców w 1941 roku. Według informacji, które udało mi się zebrać i opowieści rodzinnych był on kawalerzystą. Niestety nie wiem w jakiej formacji służył, w jakich mniej więcej latach, oraz jaki miał stopień. Podejrzewam na podstawie odznaki pułkowej, iż był to albo 13 Pułk Ułanów, albo 4 Pułk Strzelców Konnych. Zamieszczam zdjęcia z nagrobka (które moim zdaniem mają zmienioną kolorystykę, na potrzebę odtworzenia zdjecia na porcelanie) bardzo proszę o pomoc w identyfikazcji formacji et cetera. Łączę wyrazy szacunku.




W razie gdyby zdjecia sie nie włączyły podaję bezpośrednio linki.
https://picasaweb.google.com/1027047225 ... 3603666162
https://picasaweb.google.com/1027047225 ... 7827170658

Na moje oko to Twój przodek ma czarno-szkarłatne proporczyki i krzyż Artylerii Konnej (oraz odznakę POS). No i czarny otok.
13 PU miał otok rózowy co na zdjęciu byłoby widoczne jako szary, 4PSK zaś amarantowy - także byłby jasniejszy. Proporczyki też nie pasują ani do trzynastki ani do czwartego.

Jesli moje potwierdzenia sie potwierdzą bedziesz miał powód do dumy, bo Konna Artyleria to nie byle co!:)

Serdecznie dziękuję za tak szybką odpowiedź. Moje wątpliwości także związane były z barwą proporczyków i otoku. Brałem jednak pod uwagę to, że możliwe, iż zdjęcie było retuszowane et cetera... Ja w tematach kawalaryjskich siedzę dopiero od niedawna. Rozumiem zatem, że stwierdzenie w rodzinie, że był kawalerzystą jest błędne?

Otóż nie:)

Artyleria Konna to także kawaleria, co więcej, spokojnie mozna powiedzieć, ze to kwiat kawalerii! Wspierała ogniem armat pułki i szwadrony kawalerii i bardzo czesto była ostatnia instancją, bez której wiele bitew zostałoby przegranych z kretesem:)

Bardzo mi miło, jestem dumny z mego przodka. Czyli zatem dobrze rozumiem, że umundurowanie artylerzystów konnych było takie samo jak ułanów, czy strzelców konnych. Prosze mi jeszcze powiedzieć, czy jest możliwość orientacyjnej datacji owego zdjęcia? Oraz czy artylerzyści konni brali udział w którejś z nielicznych szarż, czy tylko obsługiwali działa?

Neofitą?! To z jakiego innego forum kolega się przechrzcił?

Szczerze mówiąc z żadnego. Można by powiedzieć, że się ochrzciłem tutaj... W sprawie for kawaleryjskich.

nobileverbum napisał(a):Bardzo mi miło, jestem dumny z mego przodka. Czyli zatem dobrze rozumiem, że umundurowanie artylerzystów konnych było takie samo jak ułanów, czy strzelców konnych.

teoretycznie tak...jak w całej kawalerii:) Ale artyleria konna zawsze była bardziej szykowna. Zaczynało sie od oficerów, których nasladowali podoficerowie, których z kolei naśladowali kanonierzy i bombardierzy. W efekcie - w całej artylerii konnej bardzo dbano o prezencję:) Zatem - mimo, ze był taki sam jak w reszcie kawalerii, zazwyczaj wyglądał lepiej:)

nobileverbum napisał(a):Prosze mi jeszcze powiedzieć, czy jest możliwość orientacyjnej datacji owego zdjęcia? Oraz czy artylerzyści konni brali udział w którejś z nielicznych szarż, czy tylko obsługiwali działa?

Oczywiście można wydatować całkiem dokładnie, ale to juz pozostawiam lepszym ode mnie specjalistom. Ale jest pewne, ze fotografia została zrobion po 1935 roku, w którym to wprowadzono nowy wzór rogatywek, który widzimy na zdjęciu. No i sugerując się rocznikiem szanownego przodka, łatwie stwierdzić, ze w roku 1936 miał on równo 20 wiosen. Stąd już blisko do wniosku, ze fotografię zrobiono nie więcej niż na 3-4 lata przed wojną.
Natomiast co do szarż i "tylko" obsługi.....w odróżnieniu od "piżosów", konni artylerzyści zazwyczaj byli na pierwszej linii. Szarża artyleryjska polegała na błyskawiczny wyjechaniu przed przeciwnika, odprzodkowaniu i wystrzeleniu. Wymagała nerwów jak postronki, zimnej krwi i perfekcyjnego zgrania całego działonu. To w żadnym wypadku nie była "tylko" obsługa armaty.

Serdecznie zapraszam na stronę jedynego w Polsce stowarzyszenia zajmujacego się tematyka artylerii konnej: http://www.7dak.pl

Lookas napisał(a): teoretycznie tak...jak w całej kawalerii:) Ale artyleria konna zawsze była bardziej szykowna. Zaczynało sie od oficerów, których nasladowali podoficerowie, których z kolei naśladowali kanonierzy i bombardierzy. W efekcie - w całej artylerii konnej bardzo dbano o prezencję:) Zatem - mimo, ze był taki sam jak w reszcie kawalerii, zazwyczaj wyglądał lepiej:)

No, no, no! Wiadomo przecież gdzie był największy lans.... Na pewno nie w Dakach

Lans to może i faktycznie był najwiekszy u liston...eeeeeee...znaczy u szwoleżerów:) Ja raczej miałem na mysli szyk i elegancję oraz bojowy wygląd:) Pod tym względem DAK-i nie miały sobie rownych!

Lookie... Ten proporczyk mi niezbyt na artylerię konną pasuje. Taki coś za jasny na dole.

Co zaś do datowania: rogatywka wz. 35, mundur wz. 19/36 z 7 guzikami. ALE: zdjęcie robione w atelier, więc w zasadzie wszystko jest możliwe przy takim układzie. Nawet ułanka w 1935 roku

Doskonale rozumiem, ze Ci nie pasuje..... Ale czy jest jakas kontrpropozycja??

Białe kreski wg mnie to ślady po retuszu, co może odrobine przekłamywac odbiór. Dobrze widoczny jest proporczyk na zblizeniu i tam widać tylko dwa kolory. Tak ciemny otok na fotografii może dac tylko czerń, granat lub ciemna zieleń. No ale ani artyleria polowa ani piechota nie nosiły proporczyków. Zatem drogi Watsonie.....jakie są Twoje wątpliwości??

Lookas napisał(a):Lans to może i faktycznie był najwiekszy u liston...eeeeeee...znaczy u szwoleżerów:) Ja raczej miałem na mysli szyk i elegancję oraz bojowy wygląd:) Pod tym względem DAK-i nie miały sobie rownych!

Bardzo mi się podoba Twoje dobre samopoczucie, ale śmiem się nie zgodzić!

a śmiej się, śmiej:) Śmiejmy sie razem:)

Serdecznie dziękuję za wszystkie informacje, gdyby udało się coś jeszcze ustalić, byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Póki co, ja także postaram się czegoś dowiedzieć.