przez Piotrek » 15 paź 2010, o 14:47
Niestety, jest to częste zjawisko w przypadku muzeów - źle opisane eksponaty. U Pana Lesława oglądałem katalog zbiorów MWP (bardzo fajnie wydany nota bene), narzekał, że jest wiele pomyłek. Samemu zdarzyło mi się kilkukrotnie łapać muzealników na powiedziałbym rażących błędach. W jednym z muzeów jest na manekinie wystawiony mundur (płaszcz i rogatywka) opisany jako mundur gen. Abrahama. Oczywiście nikt nie twierdzi, że to oryginał, a kopia nawiązująca do oryginału. No i co z tego, skoro ma pas oficerski w kaburą do Vis'a po lewej stronie. Chciałem sam im to poprawić, ale nie wolno. W innym muzeum widziałem siodło niemieckie z sakwami za tylnym łękiem a'la polskie wz. 36. W kolejnym siodło wz. 36 na czapraku wz. 36 i nieudolną kopią sakw wz. 25 jeszcze bardziej nieudolnie założoną, bo trudno to nazwać troczeniem. Obok stało siodło oficerskie wz. 25 a z przednich sakw wystawała szczotka do czyszczenia konia i klucz do haceli, nota bene niemiecki. Jeszcze gdzie indziej, widziałem mundur podchorążego z SPK w Grudziądzu. Zainteresował mnie sposób naszycia galonów - wkoło rękawa do rozcięcia i dalej pod kątem prostym. Nie wiedząc jeszcze wtedy, że tak obszywano kurtki szkoły Podchorążych Kawalerii, podczas gdy rezerwiści mieli obszyte rękawy naokoło rękawa, bez załamania w kąt prosty, zapytałem o powód tego załamania. Usłyszałem w odpowiedzi - cóż, fason. Z opowieści kolegów wiem, że im również zdarzają się tego typu "odkrycia". A wydawałoby się, że jeśli czegoś nie wiesz, to najprędzej powiedzą ci w muzeum. Okazuje się, że niekoniecznie.