Jasne, że wszystko zależy od podejścia. Jeśli ktoś chce to robić zgodnie z dawnymi realiami, to czeka go żmudna (niejednokrotnie) praca badawcza, chyba że trafi do środowiska, które ma ten tema już opracowany (przy czym opracowany rozumiem jako faktycznie zbadany, a nie wg. maksymy "dowódca tak postanowił, więc tak na pewno musiał być"). Jeśli ktoś chce to robić według współczesnych realiów i współcześnie tworzonych regulaminów, to może nawet pawie piórko do niego dopisać i powie, że jest dobrze, bo on przecież nie odtwarza dawnej kawalerii, a "robi" współczesną
I jak wiemy, takie obrazki często jeszcze (niestety) przychodzi nam oglądać. Fakt, faktem, jak napisał Zdzichu, jest jest orzeł, wymaga szacunku i należytego traktowania.
Z filmem może być różnie i traktując go jako wzorzec narażamy się na tzw. "prawdę ekranu", chociaż dawne filmy (w odróżnieniu od współczesnych) dość mocno trzymały się realiów, bez przegięć, które dzisiaj spotykamy na co dzień.