Strona 1 z 1

Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 7 sie 2010, o 21:57
przez Lucas
W dniu dzisiejszym przedstawiciele Szwadronu Niepołomice - II Pluton (Jasło) pod dowództwem por KO Jana Urbana - uczestniczyli w zdjęciach do filmu realizowanych na terenie Warszawy. Podziwiam, zazdroszczę i jestem dumny z Kolegów.
Obrazek
Obrazek

Re: Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 14 lip 2011, o 23:35
przez Ułan świętokrzyski
Na youtube znalazłem coś takiego o roku 1920 w wersji radzieckiej. Fragment filmu "Nieuchwytni mściciele". Postać samego Budionnego. Ale przede wszystkim widać "prawosławne armaty".

http://www.youtube.com/watch?v=pzmB9RcZ ... re=related

Re: Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 16 paź 2012, o 14:58
przez TomekPopek21
Niestety film okazał się totalną klapą mam nadzieję że z Bitwą o Wiedeń będzie zupełnie inaczej !!!











Promocje na krzesła konferencyjne dla firm.

Re: Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 16 paź 2012, o 18:20
przez Piotrek
Zmartwię Cię... Poniżej moja subiektywna recenzja :

Film został już zdruzgotany przez krytyków, wytknięto historyczne nieścisłości typu główny bohater paradujący z krzyżem jakiego używał Jan Paweł II tudzież wizerunek orła wz. 27 na sztandarze husarii. Wedle twórców, miały to być celowe zabiegi, w bardzo bezpośredni sposób doceniające wkład Polaków w wiedeńską victorię... No cóż...

Sama fabuła filmu jest dość naiwna. Wychodzi na to, że gdyby nie jeden mnich, co to bez jego rad i obecności na murach Wiednia nie mógł obejść się cesarz Leopold, to by wielkiego zwycięstwa nie było. No... polski król Jan III Sobieski nieco pomógł. O nim z resztą za chwilę... Wracając do mnicha, czy też księdza... Motyw z duchownym, broniącym twierdzy przed bandą najeźdźców już był... w Polsce w 1655 r. Opisał to później Henryk Sienkiewicz w Potopie, a na ekrany przeniósł Jerzy Hoffman. Było to w czasach, kiedy w produkcji filmowej nie używało się komputerów i trzeba było wszystko zrobić od początku do końca porządnie i na żywo. Skoro rodacy kpt. Bertorelli (dla przypomnienia - kapitan dzielnej włoskiej armii w serialu Allo, allo) chcieli już ten motyw powielić, to trzeba było obejrzeć, zobaczyć jak to się robi i zrobić tak samo... Niestety, ktoś postanowił, że zrobi to lepiej i zaprzęgnie nowoczesną technologię. No i wyszło jak wyszło.

Efekty komputerowe na poziomie grafiki gier komputerowych z lat 90-tych są po prostu żenujące jak na tego typu film. Jakiś komputerowy wilk, który bardziej przypomina sympatycznego psa husky niż krwiożerczą bestię i te zachody słońca nad Stambułem. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.

Aspekt historyczny... Nie ma to jak król Jan III Sobieski galopujący na czele szarży husarii na turecki obóz ! Ale to jeszcze nic ! Bo zanim ta szarża ruszy, Jan III razem z Marcinem Kątskim będzie wciągał jego działa na Kaltenberg... Dosłownie ! Król, w zbroi, targa za line działo przez las na szczyt ! Czy ktoś może mi wytłumaczyć, czego to ma być symbol? Przecież tego nawet ideologia realnego socjalizmu nie wymyśliła ! Sam król (w tej roli Jerzy Skolimowski) nazbyt wiele w filmie się nie odzywa. No i te działa na murach Wiednia, których lufy cofają się, jakby miały oporopowrotniki. Ale to już dla znawców i "badaczy pisma" detal ;)

Polscy aktorzy... To jest chyba jedyna jasna gwiazda na ciemnym niebie, jaką jest ta produkcja. W mojej ocenie, całkiem udana kreacja Piotra Adamczyka. Leopold Habsburg przez niego grany jest udanym panikarzem, który żadnej decyzji nie potrafi podjąć, bez owego bohaterskiego księdza, nieudanej kopii ks. Augustyna Kordeckiego. Nie najgorzej wypada również ABC (Alicja Bachleda Curuś). Aż dwa czy też trzy słowa w całym filmie miał okazję wypowiedzieć grający Marcina Kątskiego Daniel Olbrychski. Szkoda, bo kto jak kto, ale ten aktor jest zwykle ozdobą wszelkich produkcji, przede wszystkim tych, które twórcy Bitwy pod Wiedniem chyba oglądali, aczkolwiek niezbyt dokładnie. Nie wiedzieć czemu, Kątskiego ubrali też w mundur husarii (jeśli zdążyłem dobrze zobaczyć), skoro był artylerzystą... Aż żadnej kwestii (chyba że nie zdążyłem usłyszeć) nie wypowiada Borys Szyc. W tym przypadku chyba nie ma czego żałować. Za zupełnie niewykorzystany motyw należy za to uznać wątek Jerzego Kulczyckiego (grany zupełnie przekonująco przez Wojciecha Mecwaldowskiego). Mało kto wie, że ten "agent wywiadu" otworzył w Wiedniu pierwszą kawiarnię "Dom pod Błękitną Butelką" po tym, gdy w ramach nagrody za swój wkład w zwycięstwo nad wojskami Kara Mustafy, wybrał kilkaset worków z kawą, której w Wiedniu w owym czasie nie znano.

To tyle refleksji. Idźcie, obejrzyjcie, dajcie znać, jakie wrażenie na Was zrobił. Ja jednak wolę obejrzeć po raz któryś tam "Potop" czy "Pana Wołodyjowskiego"...

Re: Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 17 paź 2012, o 15:35
przez Ułan świętokrzyski
Piotrze! Opisałeś to taką mocą literacką, tak realistycznie, że puszczając wodze fantazji poczułem się jak w Cinema. Klipy puszczane w TV już wyrobiły moją o tym filmie opinię. A skoro Twoje odczucia są takie jak powyżej to ja już na ten film na pewno nie pójdę. Za jakiś czas i tak pojawi się na YouTobe.
A ja żywię cały czas głęboką nadzieję, że jeszcze za mojego życia ktoś nakręci prawdziwą, zgodną z prawdą historyczną szarżę husarii i kawalerii.

Re: Film "Bitwa Warszawska 1920"

PostNapisane: 18 paź 2012, o 10:33
przez myta2
Niestety dzisiaj juz chyba nikt tego zrobić nie potrafi (w dobie cyfryzacji), to tylko udawało się analogom.... :? Też się chciałem wybrać na "ten film", ale po recenzji Piotra na FB poszperałem w internecie i uznałem że wykazał sie iście kobieca delikatnością w opisie tejże ...pozycji kinowej.... :wink: