Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.

Krzywda koni

Moderator: Staszek

Postprzez myta2 » 13 lut 2009, o 19:23

Iwan napisał(a):Cóż, sprawa ze zdjęć to na szczęście inny kaliber. Mnie się tylko przypomina, jak przed zakupem derki zdarzało mi się stać w stajni, przy 2-3 stopniach ciepła, w cienkiej koszuli, bo płaszcz (a w tym ekstremalnym przypadku - kurtka, swetr i podpinka do w/w) przecież bardziej się koniowi przyda - w końcu, nawet od ekonomicznej strony, ja się wykuruję aspiryną i ciepłym kocem, koń - niezbyt...


Kolega chyba przesadza, trochę ekstremalnych warunków pogodowych z końmi przeżyłem, ale jak koń nie jest golony to nierozumiem w czym problem??? jasne że jak w stajni temperatura spadnie znacznie poniżej zera (a tak działo się jednego sezonu w Białymstoku, wtedy temperatury spadały tamponiżej 30st. na zewnątrz), ale tak derka to jakaś przesada, rozumiem po mocnym treningu na hali gdy przechodzimy do stajni... Dla konia niebezpieczne są bardzo wysokie temperatury i susza, a zimą raczej zadymka śnieżna i gdy nie ma gdzie się schronić od niej a temperatura niespecjalnie mu robi... (no chyba że naprawde jest z -30.
Avatar użytkownika
myta2
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 926
Dołączył(a): 4 paź 2007, o 22:32
Lokalizacja: Swarzędz k.Poznania

Postprzez Iwan » 13 lut 2009, o 19:40

No cóż, rzecz miała miejsce podczas bardzo obfitych opadów marznącego deszczu, konie były całe mokre (temperatura w stajni taka, jak na zewnątrz). Czy coś może się stać? Może. A to wystarczający powód dla tego, żeby zdjąć płaszcz z siebie.

EDIT: Czy to było sensowne? Cóż, inny koń z tej stajni się przy tych deszczach podziębił, więc, chyba tak...
Avatar użytkownika
Iwan
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 92
Dołączył(a): 6 sty 2008, o 15:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Lach » 13 lut 2009, o 20:39

Iwan napisał(a):No cóż, rzecz miała miejsce podczas bardzo obfitych opadów marznącego deszczu, konie były całe mokre (temperatura w stajni taka, jak na zewnątrz). Czy coś może się stać? Może. A to wystarczający powód dla tego, żeby zdjąć płaszcz z siebie.

EDIT: Czy to było sensowne? Cóż, inny koń z tej stajni się przy tych deszczach podziębił, więc, chyba tak...



Doswiadczylem sytuacji w druga strone ja nie krylem derka ale dokladnie sloma wytarlem konisko i nie leczylem, kon od derki - zapalenie krtani.
Co do tych koni ze zdjec, gdyby staly godzine to nic by nie bylo ale pewnie koniska tyraja dzien w dzien po pare godzin, derki sie naleza jak psu kosc.

Wracajac jeszcze wczesniej do konia idacego na rzez.. gdzie jest teraz akcja Viva? Czyby nie dalo sie medialnie nic na tym zyskac i nie maczaja palcow?
Avatar użytkownika
Lach
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 200
Dołączył(a): 30 sty 2007, o 21:37
Lokalizacja: 5 PSK Tarnów

Postprzez myta2 » 14 lut 2009, o 01:26

co do derek, fakt wytrzeć słoma do sucha i jest ok , nadmierne rozczulanie się nad końmi je niepotrzebnie wydelikaca, po to mają naturalna funkcje zmiany sierści aby się chronic przed warunkami atmosferycznymi. Co do koni w miejskich bryczkach to prawda los ich niezbyt fajny...
a co do biednego czempiona... to fakt viva pewnie czai się by może jakowąs formację kawaleryjską nakręcić i zmontować co jej tam los jakiegoś byłego konia sportowego...
Avatar użytkownika
myta2
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 926
Dołączył(a): 4 paź 2007, o 22:32
Lokalizacja: Swarzędz k.Poznania

Postprzez elmijakke » 14 lut 2009, o 16:20

Derkować, nie derkować? To stały temat na wszystkich końskich forach. W tym przypadku w 100% zgadzam się z Mytą. Uważam, że koń to nie ratlerek co go przy każdym wyjściu trzeba otulać w sweterek. Derkę co prawda mam, ale użyłem ją chyba raz jak konia w lutym z Mazur przewoziłem. Dla mnie jest coś nienaturalnego w tych derkach - mój koń to chłopak z Mazur, całe dnie spędzał na pastwisku (także w zimie) i żadnych derek nie miał, dlaczegóż teraz miałbym ją zakładać, bo w Warszawie się chłopak znalazł? Jakoś przy -15 po padoku ostatnio bez derki biegał i nie zachorował. Derkę kupić nie problem, ale że niektórym konia na padok wyprowadzić ciężko, zjawić się codziennie w stajni trudno to stoją później te biedaki całe dnie w boksach, ale derkę mają! Nie dziwi, że później jak bez kocyka nie daj Boże gdzieś taki wyjdzie to od razu katar, kichanie i kasłanie. Myślę, że te wszystkie derki, witaminki i inne gadżety to dla niektórych leczenie wyrzutów sumienia, raz na tydzień konia widzą, ale trzeba pewnie mu to jakoś wynagrodzić. Oczywiście inna sprawa jak koń golony...

[ Dodano: Sob Lut 14, 2009 3:24 pm ]
PS. A co do tych koni z rynku to bez przesady, wyglądają na dobrze odżywione, wyczyszczone, na kopytach podkowy z podkładkami jak należy! Porównywać ten obrazek do koni wożonych na rzeź - lekka przesada. A'propos, w załączeniu link, mam nadzieję, że się podpiszecie pod tym szczytnym apelem. Cel: zebranie 1 000 000 podpisów.
www.8hours.eu/?lang=pl
Avatar użytkownika
elmijakke
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 8 sty 2007, o 19:27
Lokalizacja: 1 pułk szwoleżerów

Postprzez Iwan » 23 lut 2009, o 10:47

Cóż, zapewne co osoba, to inna szkoła dbania o konia. Ja swoją decyzję, w kontekście warunków pogodowych, uważam za słuszną, dodatkowo lemat w postaci chorego innego konia ;) ma też swoje znaczenie. Tak naprawdę, nie można przegiąć w żadną stronę - również się zgodzę, że trzymanie konia w grubej derce w stajni przez noc, a potem puszczanie na zewnątrz, na mróz (jeszcze bez derki, co by się przypadkiem nie zniszczyła) to nieporozumienie. Z drugiej strony, zbytnie stawianie na "potęgę" konia też jest szkodliwe; nie mówię tu o tym, co piszą Koledzy, ale o znanej mi sytuacji, gdy pewni, hmmm, znajomi (z przymusu) nie praktykowali czyszczenia koni przed i po pracy, ani nie przywiązywali wagi do tego, czy ściółka jest i czy jest czysta - twierdząc, że mają "dwudziestoletnie doświadczenie" i, że koń "jest twardy i nic mu się nie stanie". Ergo - potrzebne jest po prostu stałe analizowanie warunków środowiskowych w celu opracowania krótkoterminowej strategii działania, uzupełniającej trend długofalowy :twisted:

Witaminy i inne specyfiki zaszkodzić nie zaszkodzą, choć, tak jak Kolega pisze, dla niektórych to rzeczywiście leczenie wyrzutów sumienia. Miejmy tylko nadzieję, że wśród Kawalerzystów wielu takich gagatków się nie znajdzie.

Ale, to chyba nie jest odpowiedni temat na dyskusję o derkach, czy witaminach - to utrudnia znalezienie ważnych punktów, takich, jak choćby podany przez Kolegę link.
Avatar użytkownika
Iwan
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 92
Dołączył(a): 6 sty 2008, o 15:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dziadek Władek » 24 lut 2009, o 09:49

Każdy z Panów ma swoje "racje" - prawda, że koń to nie ratlerek...

Konie na krakowskim rynku?
Pewno, że dobrze odżywione, wyczyszczone, kopyta dobrze zabezpieczone; inaczej kiepsko było by z klientami.
Zazwyczaj są w ruchu, wożąc po Krakowie turystów.
Obrazek koni, który przedstawiłem odnosi się do tego konkretnego dnia, w którym prawie cały czas padal uciążliwy deszcz i było dość zimno, jak na ta porę roku.
Koniom zapewne to zbytnio nie zaszkodziło - ale będąc koniem nie chciałbym stać te kilka czy kilkanascie godzin na deszczu, zaprzągnięty do dorożki i przestępując z nogi na nogę.
Kiedyś było modne fotografowanie dzieci na kucyku - sam zresztą mam taką swoją fotkę.
Po latach patrzę na nią jednak inaczej; kucyk stojący w upale przez kilka godzin i smętnie ze zwieszoną głową czekający na klienta... Niezbyt przyjemne...

Mamy tak potężne "końskie" tradycje - a jesteśmy chyba największym na świecie importerem koni na rzeź (wstretne słowo).
Jakich koni?
Skąd one się biorą?
Czy są w Polsce specjalne hodowle koni "rzeźnych", których mięso zadowoliło by "smakoszy"?
Jak widać - są.
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kons ... 19123.html

"Hodowla koni zimnokrwistych jest nastawiona głównie na konie rzeźne sprzedawane na eksport. Ze względu na masę ciała i umięśnienie polskie konie zimnokrwiste są doskonałym materiałem rzeźnym, głównie na rynek w włoski - to podręcznikowa opinia o polskiej hodowli koni zimnokrwistych. Nie zgadza się z nią Henryk Strzelecki, " - czytam w innym miejscu.
Rodzynek - patrzący inaczej czy też "wyjątek potwierdza regułę"?
http://www.farmer.pl/produkcja-zwierzec ... 264c7.html

Przeczytałem też ogłoszenie z tej strony:
http://www.agrotarg.pl/Ogloszenie.php?t ... 3&&id=3543
To ogłoszenie o "koniach rzeźnych":
"Tytuł: Klacz
Treść: Sprzedam klacz, wiek 3 lata, maść gniada, typ zimnokrwista, źrebna "

Mam nadzieję, że do czasu sprzedaży tej klaczy "pod nóż" klacz się przynajmniej oźrebi...
Ostatnio edytowano 25 lut 2009, o 15:25 przez Dziadek Władek, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Dziadek Władek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 149
Dołączył(a): 9 sty 2009, o 16:11
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez Lach » 24 lut 2009, o 20:17

Dziadek Władek napisał(a):
Mamy tak potężne "końskie" tradycje - a jesteśmy chyba największym na świecie importerem koni na rzeź (wstretne słowo).
Jakich koni?
Skąd one się biorą?
Czy są w Polsce specjalne chodowle koni "rzeźnych", których mięso zadowoliło by "smakoszy"?
Jak widać - są.


Szanowny Panie...
przyszlo Panu wyzyc z paru hektarow pola, paru swin i krow?
Moze sie myle ale mniemam ze nie. Mnie rowniez, ale potrafie sobie wyobrazic jak to wyglada.
Beda hodowac swinie za ktore ledwo na chleb zarobia czy konie z ktorych mozna jakos wyzyc?
Szkoda mi kazdego istnienia... a Panu nie szkoda dzieci tych rolnikow ktore nie maja co do ust wlozyc bo ojciec sie uniosl polskimi tradycjami?

Uwielbiam konie ale doprawdy nie rozumiem oburzenia hodowlami koni zimnokrwistych na rzez. Co innego jak ktos nie przemysli sprawy "naprodukuje" koni szlachetnych i z nadmiaru sprzedaje je na rzez.
Avatar użytkownika
Lach
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 200
Dołączył(a): 30 sty 2007, o 21:37
Lokalizacja: 5 PSK Tarnów

Postprzez Bercik » 24 lut 2009, o 20:44

Panie Lach bez przesadyzmu obecna wieś to nie jakiś pgr przymierający głodem mam w rodzinie i wśród znajomych rolników i jakoś nie muszą hodować ani sprzedawać koni na rzeż nają :cool: świnki, krówki, dotacje z UE a nawet odszkodowania z kół łowieckich (wiem coś o tym :???: ). Naprawdę można spokojnie wyżyć bez wysyłania koni do Włoch.
Ostatnio edytowano 26 lut 2009, o 19:25 przez Bercik, łącznie edytowano 1 raz
Bercik
Ułan IV
Ułan IV
 
Posty: 37
Dołączył(a): 5 sty 2008, o 01:49
Lokalizacja: Lubelszczyzna

Postprzez Iwan » 24 lut 2009, o 21:13

Cóż, nasuwa się wredne zdanie "a po co było dzieci robić", ale to nie ten temat (i nie miejsce, bym siał swe starcze zgorszenie :razz: )

Znajomi mają gospodarstwa rolne pod Sączem (jedno - rodzice kolegi ze studiów, drugie - koleżanka Matuli) i też wcale nie posyła koni na rzeź, "transformuje" na mięso świnki i, zdaje się, krowy, a to tylko na swój użytek. Tak, jak napisał Kolega Bercik - dotacje unijne + programy unijne dały wiele rolnikom, co zresztą widać też w sondażach - w momencie wejścia do Unii rolnicy byli bodaj najbardziej eurosceptyczni, teraz są silnie euroentuzjastyczni.
Avatar użytkownika
Iwan
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 92
Dołączył(a): 6 sty 2008, o 15:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Lach » 24 lut 2009, o 21:35

Fakt przesadzilem ale moge w koncu z wyksztalcenia w plowie rolnik jestem to i przesadzac moge.

Nie da sie ukryc Unia wiele zrobila i mozna zyc z wielu innych galezi rolnictwa. Z tym, ze jezeli ktos przed wejsciem Polski do Unii hodowal konie na rzez, potem dodali mu doplat do lak i upraw zboz to poco mial sie na cos innego przerzucac. Sposob na zycie jak kazden inny, mozna byc politykiem, mozna robic to oczym dysputa... Oczywiscie wolalbym aby nie hodowano koni na rzez bo dosc sie wycierpialy przez czlowieka na wojnach.
Ja nigdy koniny nie jadlem i nie zjem, ale oburzal sie na to ze ktos robi co robi nie bede.
Ja dziennie zabijam tysiace... najpierw namnazam pozniej unicestwiam... bakterie;)
Avatar użytkownika
Lach
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 200
Dołączył(a): 30 sty 2007, o 21:37
Lokalizacja: 5 PSK Tarnów

Postprzez Dziadek Władek » 25 lut 2009, o 09:40

Lach napisał(a):a Panu nie szkoda dzieci tych rolnikow ktore nie maja co do ust wlozyc bo ojciec sie uniosl polskimi tradycjami?

Uwielbiam konie ale doprawdy nie rozumiem oburzenia hodowlami koni zimnokrwistych na rzez. Co innego jak ktos nie przemysli sprawy "naprodukuje" koni szlachetnych i z nadmiaru sprzedaje je na rzez.

To nie tak...
Nie oburzam się że ktoś hoduje konie na rzeź - jest to po prostu dla mnie przykre.
Postrzegam konia inaczej, nie jak zwierzę rzeźne i tyle.

Głodne dzieci?
Są takie i na wsi (rolnik) i w mieście (robotnik). Myślę, że nie tylko przez "uniesienie się" tradycją. I nie tylko dzieci - całe rodziny.

Ale fakt - jestem "tradycjonalistą", szanuję tradycję.

Nigdy nie wystawił bym ogłoszenia, że sprzedam źrebną klaczę - na rzeź...
Tak samo, jak nie sprzedał bym na ubój cielnej krowy czy prośnej świni.



Hoduje się wiele zwierząt tylko w tym celu, aby stanowiły pożywienie.
Konie, bydło, trzodę chlewną... Nawet - psy, które w krajach o innej kulturze stanowią może nie tyle przysmak, co zupełnie normalne pożywienie.
Mamy - a przynajmniej ja - do tego różne podejście.

W wielu krajach są zakazy spożywania takiego czy innego pożywienia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu_pokar ... _ps.C3.B3w

A tradycja?
Cóż - wolno przecież od niedawna zajadać się w Wigilie szynką czy schabowym - ale ja jednak tego nie zrobię.
Ot - tradycja; niekoniecznie wiara mi tego zabrania...

Być może nie każdy kliknie na podany link, więc przytoczę kilka zdań:
"Obecnie utrzymywanie się tabu pokarmowego dotyczącego koniny w krajach, które są głównie niekatolickie, da się jednak bardziej logicznie wyjaśnić wskazując na założenia teorii strukturalistycznej, dzielącej zwierzęta na "domowe" i "użytkowe". Te pierwsze są dla człowieka zbyt bliskie, aby można było myśleć o ich spożyciu, a konie są dziś trzymane głównie dla przyjemności i spędzania z nimi czasu[33]. Również w przypadku Polski można argumentować za pomocą teorii strukturalistycznej: konie zajmowały wyjątkowe miejsce w dziejach Polski uczestnicząc we wszystkich bitwach, które decydowały o losach kraju, do II wojny światowej włącznie. Były tym samym dla Polaków towarzyszem walki, podróży, polowania i wypoczynku."
Tak i ja postrzegam konia....
Ostatnio edytowano 25 lut 2009, o 15:26 przez Dziadek Władek, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Dziadek Władek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 149
Dołączył(a): 9 sty 2009, o 16:11
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez ref-ren » 25 lut 2009, o 12:19

Dziadek Władek napisał(a):
Lach napisał(a):a Panu nie szkoda dzieci tych rolnikow ktore nie maja co do ust wlozyc bo ojciec sie uniosl polskimi tradycjami?

Uwielbiam konie ale doprawdy nie rozumiem oburzenia hodowlami koni zimnokrwistych na rzez. Co innego jak ktos nie przemysli sprawy "naprodukuje" koni szlachetnych i z nadmiaru sprzedaje je na rzez.

To nie tak...
Nie oburzam się że ktoś choduje konie na rzeź - jest to po prostu dla mnie przykre.
Postrzegam konia inaczej, nie jak zwierzę rzeźne i tyle.

Głodne dzieci?
Są takie i na wsi (rolnik) i w mieście (robotnik). Myślę, że nie tylko przez "uniesienie się" tradycją. I nie tylko dzieci - całe rodziny.

Ale fakt - jestem "tradycjonalistą", szanuję tradycję.

Nigdy nie wystawił bym ogłoszenia, że sprzedam źrebną klaczę - na rzeź...
Tak samo, jak nie sprzedał bym na ubój cielnej krowy czy prośnej świni.



Choduje się wiele zwierząt tylko w tym celu, aby stanowiły pożywienie.
Konie, bydło, trzodę chlewną... Nawet - psy, które w krajach o innej kulturze stanowią może nie tyle przysmak, co zupełnie normalne pożywienie.
Mamy - a przynajmniej ja - do tego różne podejście.

W wielu krajach są zakazy spożywania takiego czy innego pożywienia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu_pokar ... _ps.C3.B3w

A tradycja?
Cóż - wolno przecież od niedawna zajadać się w Wigilie szynką czy schabowym - ale ja jednak tego nie zrobię.
Ot - tradycja; niekoniecznie wiara mi tego zabrania...

Być może nie każdy kliknie na podany link, więc przytoczę kilka zdań:
"Obecnie utrzymywanie się tabu pokarmowego dotyczącego koniny w krajach, które są głównie niekatolickie, da się jednak bardziej logicznie wyjaśnić wskazując na założenia teorii strukturalistycznej, dzielącej zwierzęta na "domowe" i "użytkowe". Te pierwsze są dla człowieka zbyt bliskie, aby można było myśleć o ich spożyciu, a konie są dziś trzymane głównie dla przyjemności i spędzania z nimi czasu[33]. Również w przypadku Polski można argumentować za pomocą teorii strukturalistycznej: konie zajmowały wyjątkowe miejsce w dziejach Polski uczestnicząc we wszystkich bitwach, które decydowały o losach kraju, do II wojny światowej włącznie. Były tym samym dla Polaków towarzyszem walki, podróży, polowania i wypoczynku."
Tak i ja postrzegam konia....[/quote


Do Bercika i Dziadka...

Wybaczcie, że tym zdaniem nastrój Wam zepsuję...
Przestańcie "chodować"... konie się hoduje.....

/ref-ren/
ref-ren
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 294
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 13:57
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dziadek Władek » 25 lut 2009, o 15:28

Nie zepsułeś nastroju, mój fef-renie miły!
Fakt - w „chodowli” konie w „byki” się zmieniły!
Ażeby strzelić „byka” nie potrzeba wiele
A jeszcze przez takiego, co głupi jak ciele:-(

A tak naprawdę – dzięki! Jeżeli się uda jeszcze edytować – poprawię.
Wygląda to tragicznie:-(
Avatar użytkownika
Dziadek Władek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 149
Dołączył(a): 9 sty 2009, o 16:11
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez Ułan świętokrzyski » 27 lut 2009, o 08:48

No i proszę jak ładnie i kulturalnie temat się rozwija! Tak trzymać!
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Tablice Ramki Reklamowe Aluminiowe Plastikowe, Agencja Fine, Staropolska, Projekty Domów Drewnianych, Projekty Domów Drewnianych, Noclegi Gorce, Ramki Aluminiowe, Stojaki na foldery, Ramki Plastikowe, Stojaki z plexi, Ramki Reklamowe, Stojaki Plakatowe, Potykacze, stojaki, tablice, ramki, akcesoria reklamowe, Stojaki i tablice przymykowe, Tablice przymykowe OWZ, Stojaki Typu A Potykacze, ¦ciana prezentacyjna, Stojaki plakatowe, Stojaki plakatowe niskie, Stojaczki plakatowe, Stojaki plakatowe Wysokie, Stojaki na plakat i foldery Niskie, Stojaki na plakat i foldery Wysokie, Ramki reklamowe, Ramki sprężynkowe, Ramki aluminiowe, Ramki plastikowe, Stojaki i wieszaki na foldery, Wieszaki na foldery, Stojaki na foldery Niskie, Stojaki na foldery Wysokie, Wyroby z PCV i plexi, Stojaki i tabliczki z plexi, Kieszenie plakatowe z PCV bezbarwnego, Akcesoria reklamowe, Informacja przydrzwiowa,