Staszek napisał(a):Jestem trochę zmęczony po podróży na przysięgę bratanka do Grudziądza i z powrotem,ale w związku z tymże wydarzeniem choć kilka słów.
Przysięgających - ok. 400..jeśli pomnożymy to choćby przez 5 mamy obraz iluż mogło być odwiedzających.Było wprowadzenie sztandaru,była przysięga,były przemówienia...itd....no i przede wszystkim było podniesienie Flagi Państwowej oczywiście przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskeigo.Piękna uroczystosć - przynajmniej dla mnie (odżyły wspomnienia mojej własnej).Było wiele,bardzo wiele osób wzruszonych.To przede wszyskim rodzice rekrutów.Ale zaręczam Wam wszystkim,którzy wypowiadacie się na tym forum:nie chcielibyście widzieć i słyszeć tego co można było zaobserwować.A krew zagotowałaby się w Was w czasie odgrywania hymnu.Ktoś wcześniej napisał,że Mazurek Dąbrowskiego to nie kolejny przebój kogoś tam czy kogoś tam.Można było odnieść wrażenie,że dla niektórych nie ma nawet tej rangi.Jedyne z czym skojarzyła sobie ten utwór część zachlanej gówniarki to zachrypłe odbełkotanie paru wersów w stylu zapijaczonych kiboli,którzy przez parę minut przed meczem udają,że wiedzą co robią (w żadnym razie nie mylić z prawdziwymi kibicami reprezentacji).Oczywiście największym powodem - jak możnaby zaobserwować -
do dokonania tego "wyczynu" był fakt dostrzeżenia przez nich chichotów zachwytu kilku panienek dookoła.
Nie wynosimy,nie uczymy,nie wpajamy podstaw...PODSTAW....w domach.Bo jeśli nie wyniesiemy ich z domów to trudno liczyć,że gdziekolwiek indziej i później zakorzenić można coś głębiej.I wtedy możemy się spotkać z postawami jakie na mnie wywarły takie wrażenie,że pamiętam je do dziś,a dotyczącymi moich rówieśników.
W szkole średniej jeden z kolegów bez cienia żenady stwierdza,że wstydzi się faktu,iż jest Polakiem,a kilka lat temu kolega z pracy stwierdza,że wcale nie jest pewien czy nie żyłoby się mu lepiej gdybyśmy nie pokonali Niemców w 1945.A oni teraz wychowują własne dzieci.
Wniosek...
Całe szczęście,że takie wydarzenia od czasu do czasu pomagają mi spojrzeć na własny przykład dla mojej córki.Chciałbym móc powiedzieć,że jest on odpowiedni.Wciąż będę próbował.
"Warszawskie dzieci pójdziemy w bój"...
Nie każdy pamięta te chwile...
Gdy trąbka dziś wezwie "na pole, na znój"...
To Polak się spyta:... Za ile?
/ref-ren/