Strona 4 z 6

PostNapisane: 26 lip 2009, o 09:15
przez Ułan świętokrzyski
A tak a props... O jakim pułkowniku mówi wiersz Wieniawy? I dlaczego?

PostNapisane: 26 lip 2009, o 11:46
przez Piotrek
O pułkowniku Władysławie Sikorskim naturalnie. A powód był dość prosty. Dość szybko ujawnił się rozdźwięk pomiędzy Piłsudskim a Sikorskim. Ten ostatni był skłonny podporządkować się austriackiemu dowództwu Legionów, kiedy Piłsudskiemu było coraz bardziej z nimi nie po drodze. Legioniści mieli za złe Sikorskiemu, że siedział w sztabie w Piotrkowie, nie ruszając się z niego, podczas gdy Legiony wykrwawiały się na froncie. To tak w wielkim uproszczeniu ;)

PostNapisane: 26 lip 2009, o 16:22
przez Ułan świętokrzyski
Zgadza się, tylko myślałem, że Jarema poczuje się do odpowiedzi. Rzeczywiście teraz wiemy dlaczego Wieniawa miął problemy z uzyskaniem jakiegokolwiek przydziału od Sikorskiego.

PostNapisane: 26 lip 2009, o 19:11
przez Piotrek
Zgadza się, dawne animozje na pewno miały wpływ. Było w tym dużo polityki. pamiętać należy, że Wieniawa został przez ustępującego Ignacego Mościckiego desygnowany do objęcia urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej. Nie doszło do tego dzięki zabiegom gen. Sikorskiego i jego stronników, którzy po wrześniu 1939 r. znaleźli się w Paryżu. Poza tym zapewne u podstaw tej decyzji znaleźć mogły się również argumenty, iż Wieniawa był w owym czasie już od kilku lat poza wojskiem, a i w czasie, gdy w nim służył, jego kariera przebiegała dość nietypowo, gdyby porównać ją ze ścieżką innych generałów.

PostNapisane: 26 lip 2009, o 19:36
przez jarema
Rzeczywiście, adresatem wiersza (jak i paru innych) jest generał, a ówczesny pułkownik, Władysław Sikorski.
Odpowiadam dopiero teraz, ponieważ właśnie wróciłem z obchodów święta pułkowego.
Niedługo wrzucę nowe wiersze.

PostNapisane: 26 lip 2009, o 21:43
przez Ułan świętokrzyski
Wrzucaj kolego co możesz! Swoją drogą obecnie niewiele mówi się na temat austriackiego epizodu w służbie gen. Sikorskiego!

PostNapisane: 26 lip 2009, o 22:32
przez Piotrek
Cóż... Gen. Sikorski, za sprawą swojej tragicznej śmierci urósł do wymiaru ikony, legendy. Mówi się o nim, jako o mężu stanu, o tym, co to nie zgodziłby się na pojałtański układ, gdyby żył. Wedle niektórych wojna miałaby mieć inny przebieg, gdyby nie Gibraltar. Temat katastrofy zdominował postać gen. Sikorskiego, przez co mało znana jest jego wcześniejsza działalność - od legionów począwszy, po bitwę warszawską i czasy międzywojenne.

PostNapisane: 27 lip 2009, o 15:23
przez Ułan świętokrzyski
A tak koncząc wątek gen. Sikorskiego w tym miejscu... Swoją drogą nieżle zaszedł Legunom za skórę (i Narodowy Komitet też) skoro takie piosenki pisali na jego temat.

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 29 mar 2010, o 00:27
przez Ułan świętokrzyski
SPOTKAMY SIĘ

Aż się zejdziemy znowu, towarzysze mili,
I siądziemy u stołu w przyjacielski krąg,
O rzeczach, co minęły, będziemy mówili,
Gdy czara krążyć będzie gęsto z rąk do rąk.

Wśród rubasznych żarcików i soczystych słówek
Kryjąc tkliwe uczucia jak za dawnych lat,
Wspomnimy i Ulinę, krwawy Łowiczówek
I ponure przeżycia zza więziennych krat.

Tak mi się wszystko widzi, żeśmy wciąż jednacy
I takimi na pewno zastanie nas zgon.
Krwawe blizny – ojczyzny, Polacy – rodacy…
Ot nie nasza maniera i to nie nasz ton.

Czasem tylko markotno robi się na duszy
Na wspomnienie minionych, dawnych, młodych lat,
Że to już szron jesieni głowy nam przyprószył,
A serce kwitnie dalej jak szkarłatny kwiat.


***
Stanęła nam codzienność nasza w gardle kością,
Najsprzeczniejsze tęsknoty wiodą o nas kłótnie,
A czasem – tak po prostu – jest nam bardzo smutnie,
Choć codzienność zwalczamy chytrze – conocnością.

Nadrabiając słowami, nadrabiając gestem,
Jurnymi dowcipami strzelamy w „Astorię”,
Myśląc, że zagłuszymy serc naszych historię,
Serc bijących rozpaczą tylko i protestem.

Aż w końcu ulegamy tej opacznej prawdzie,
Że życie nasze cyrkiem jest swojskich nonsensów,
My zaś jak smutne błazny, co dla kilku pensów
Biją się wciąż po twarzy, nie za mocno prawdzie.

I kiedy późną nocą jakieś smutne shimmy
Znudzone muzykanty fałszywie rzępolą,
A pod ścianą zieloną blady śpi piccolo,
My zaś kołem milczącym wsłuchani siedzimy
W Lechoniowej poezji natchnione staccata,
I kajamy się w skruchy i wyrzutów transie,
Staje pomiędzy nami, jak duch na seansie,
Zjawa znana – kochana – złocista – skrzydlata

Z książki "Szuflada generała Wieniawy"

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 20 kwi 2010, o 14:47
przez Ułan świętokrzyski
Koledzy! Poszukuję pilnie melodii z fimu "HUBAL" w formie mp3 lub innej. Bardzo proszę o kontakt!

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 20 kwi 2010, o 15:05
przez Piotrek
Mam mp3, przy czym taką werjsę z odgłosami z filmu. Przypomnij mi swojego maila, to podeślę.

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 20 kwi 2010, o 15:09
przez jaśko
Jareczku zaraz Ci podeślę

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 20 kwi 2010, o 16:59
przez Ułan świętokrzyski
Wielkie dzięki!
Vivat Jasło!

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 21 kwi 2010, o 23:34
przez jarema
Tak mnie naszło, może z okazji nadchodzącej ustnej matury z polskiego (z Wieniawy, a jakże):

[Biada, żołnierzu polski!...]

Biada, żołnierzu polski! Krucho z tobą będzie!
Coraz gorzej się dzieje w twej ck Komendzie.
Nigdy nie było dobrze. W najgorsze opały
Wprowadziły cię zawsze CK generały.
Lecz dzisiaj już skończone, czuję w grzbiecie mrówki
Bo zamiast jednej głowy rządzą dwa półgłówki.


[Wsadziła nas do tiurmy Czerezwyczajna…]

Wsadziła nas do tiurmy Czerezwyczajna,
Leżymy więc na gnoju jak świńskie łajna,
Mamy wszelkie wygody,
Pluskwy, głód, wszy i smrody,
Tak się z wolna poznajem
Z sowieckim rajem.

Nie chcesz tańczyć, jak grają Trocki i Lenin,
Nie wywiesisz chorągwi w dzień ich imienin,
Dziegciem nie cuchniesz, bracie,
Albo czyste masz gacie,
Toś jest białogwardzista,
Rzecz oczywista!

Nie pozwalasz się szujom łatwo brać na pas,
Twierdzisz, ze ci niedziela milsza niż szabas,
Powiesz głośno żeś głodny,
Ty burżuju wyrodny,
Zamkną cię za sabotaż
Darmo się miotasz.

Re: Poezje gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego

PostNapisane: 27 kwi 2010, o 21:20
przez jarema
Zamieszczam dzisiaj następny wierszyk, i oby każdy według niego postępował. Postaram się w najbliższym czasie dorzucić "Katechizm ułański", który każdy niemal żołnierz 2 DKaw znał na pamięć.


Szwoleżerski szyk


Nie w sznurówce, nie w gorsecie,
Nie fircyk z żurnala mód,
A swą elegancją przecie
Olśniewa niewieści ród.
Czapa z fantazją na bakier,
Jak go widzisz, tak go pisz
Z miny wiesz, że to nie kwakier
Z sercem jak pod miotłą mysz.
Zawsze wzorowa postawa
I niezmiennie ten sam dryg,
Czy to służba, czy zabawa
Oto szwoleżerski szyk.

W wojsku służy nie dla gaży,
Dziarsko znosi każdy trud,
O sławie wojennej marzy
I rycerskich pełen cnót.
Uczuciem wiernym i trwałem
Kocha piękną swoją broń,
Lanca jego ideałem,
Szabla siostrą, druhem koń.
Wielkich ojców wielkim wzorem
Słabszych zawsze bronić zwykł,
Żyje i ginie z honorem
Oto szwoleżerski szyk.

Każda broń ma swoje szyki,
My też szyków mamy w brud,
Tyraliery, harcowniki,
Ale szarża to nasz cud!
Błyszczą szable, proporcami
Targa wściekły koni cwał,
Ziemia drży pod kopytami,
W sercu zapał, rozkosz, szał.
W uszach szum, w oczach purpura,
W niebo groźny bije krzyk:
Szwoleżery, naprzód! Hura!....
Oto szwoleżerski szyk!


A tak korzystając z okazji... Może kiedyś nagralibyśmy piosenki Wieniawy w formie cyfrowej... Do niektórych znamy melodię, do "Wstąp bracie..." znalazłem. Co o tym Koledzy myślą?