Strona 2 z 4

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 8 mar 2010, o 09:48
przez Lookas
Kłąb można obetrzec nie tyłko ŁĘKIEM (łęg to rodzaj podmokłej, zadrzewionej łąki). Źle ułozona derka lub czaprak tez sa w stanie konia obetrzeć. Swoją drogą siodło wz.36 miało rózne rozmiary a do tego spotyka się czasem terlice "po remoncie", gdzie jeden z łęków jest z innego rozmiaru. Przed wojną bardzo duzy nacisk kładziono na odpowiednie dopasownie siodła a i wtedy zdarzały sie otarcia kłebów. Istotne jest umiejscowienie siodła na grzbiecie i regulacja popregu. Fakt, ze, koń obtarł się po kilku godzinach może świadczyc o tym, ze siodło sie zsuwa a do tego jeździec coraz mocniej obciaża szczególnie przedni łęk. Higiena i regulaminy wymagały przesiodłanie koni w czasie długisz marszów. Dzis mam wrażenie dośc często sie o tym zapomina.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 8 mar 2010, o 09:55
przez Lookas
LSW napisał(a):nic nie pisałem" w początkach niepodległej Polski". Nie było mnie wtedy na świecie. Jeśli podszywam się pod osobę "z początków niepodległej Polski" to najuprzejmiej przepraszam :D . Nie wiedziałem :D
chyba że chodzi o "poczatki" a nie początki. W takim razie juz nic nie rozumiem. I nie wiem czy przepraszac, czy się obrazic...
Postaram się kwestie rozstrzygnąc w Komarowie :D


Najmocniej przepraszam!!!
Miałem napisac Kolega Elves....nie wiem, skąd mi sie wzięło LSW:)
Mea Culpa....przepraszam raz jeszcze:)

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 8 mar 2010, o 12:10
przez Piotrek
Ździchu, ja znam wygodniejsze siodło niż wz. 36 :) Siodło wz. 25 ;)

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 8 mar 2010, o 12:42
przez LSW
Lucas napisał(a):Piszesz, że obcierałeś kłąb konia pod kulbaką wz 36. Niewiarygodne. Ja mam baaardzo wykłębionego konia i pod przedni łęk mogę flaszeczkę schować. No dziwne. Być może był to jakiś duży rozmiar rozstawu ławek. Generalnie nie znam wygodniejszego siodła niż kulbaka wz 36. Pozostaje przy nazewnictwie kulbaka bo tak powszechnie nazywa się siodło wojskowe.


Napisałem, że poprzedni właściciel jeżdził w siodle wz 36. Nie wiem jaki był rozmiar i w jakim stanie było. Jeżdżę na tym sowieckim i jest spokój. Więcej nie bedę eksperymentował, bo szkoda konia.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 8 mar 2010, o 16:06
przez Łuki
Piotrek napisał(a):Ździchu, ja znam wygodniejsze siodło niż wz. 36 :) Siodło wz. 25 ;)


Potwierdzam. Żołnierskie siodła wz.25/27/28 są bardzo wygodne. Chyba nawet wygodniejsze od oficerskiego wz.25. Głębokie, dobrze trzymają i całkiem miękkie... jedyna wada to ciężar (ale te nasze kopie mają łęki z "ajzola" i są cięższe niż oryginał).

Swoja droga to Pan Lesław dałby nam po uszach bo ile dobrze pamiętam to "wzorem" określano jedynie terlice do tych siodeł...

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 09:11
przez pulkownik
Jak żyję nie widziałem obtartego kłębu koniaszka siodłem wz. 36 - ale zapewne mało widziałem. Coś czuję, że budowa konia raczej jest patologiczna niźli samo siodło. Inna sprawa ma się ze złym ułożeniem siodła na koniu lub poprostu koca, który winien być podciągnięty do góry i nie ma prawa być załamany. Zdarzały się lekkie odbicia grzbietu od pełnego dosiadu na tylnej części grzbietu, czy odparzenia przedniej ale tu wina była użycia jednego koca. Osobiście używam dwóch koców jeśli nie jeżdżę w czapraku i to polecam jako podstawa dynamicznej jazdy. Może być niedopasowany układ ławek do koniaszka - ale łęk ? koniec świata tego jeszcze nie widziałem.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 11:15
przez Lucas
Piotrek napisał(a):Ździchu, ja znam wygodniejsze siodło niż wz. 36 :) Siodło wz. 25 ;)

Nie uwierzę dopóty końca swoich pleców w takowym nie umieszczę tytułem próby. Być może zweryfikuję poglądy....

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 11:47
przez elmijakke
To chyba ten koń mam baaaaardzo wystający kłąb, bo jeżeli obciera i 36 i rajdówka to tylko taka może być przyczyna! No chyba, że ta 36 Twojego kolegi miała "walniętą" terlicę. Jeżeli masz nadal problem to może spróbuj z McClellanem - to siodło ma baaaardzo wysoki przedni łęk i można je stroczyć tak jak 36 i wygląda naprawdę nieźle!
Do pułkownika: pozwolę nie zgodzić się co do podwójnego koca - uważam, ze przez takie siodłanie punkt ciężkości idzie jeszcze wyżej nad konia, przez co trudniej o równowagę i stabilność. Zawsze troczyłem na jeden, moi znajomi troczyli na jeden i nigdy nie spotkałem się z obtarciami przez takie siodłanie spowodowanymi, a odbicia na tylnej części grzbietu mogą świadczyć nie o złym kocu tylko o złym, niezrównoważonym dosiadzie (klepaniu), lub za bardzo do tyłu przesuniętym siodle. Przecież teraz w sporcie preferuje się siodła typu "close contact" czyli jak najbliżej konia. Wiem, że siodło wojskowe to inna bajka, ale zasada jest taka sama.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 15:24
przez pulkownik
elmijakke napisał(a):T
Do pułkownika: pozwolę nie zgodzić się co do podwójnego koca - uważam, ze przez takie siodłanie punkt ciężkości idzie jeszcze wyżej nad konia, przez co trudniej o równowagę i stabilność. Zawsze troczyłem na jeden, moi znajomi troczyli na jeden i nigdy nie spotkałem się z obtarciami przez takie siodłanie spowodowanymi, a odbicia na tylnej części grzbietu mogą świadczyć nie o złym kocu tylko o złym, niezrównoważonym dosiadzie (klepaniu), lub za bardzo do tyłu przesuniętym siodle.


"Zdarzały się lekkie odbicia grzbietu od pełnego dosiadu na tylnej części grzbietu" to moje słowa. Miałem taki przypadek . Pełny dosiad w galopie, cwale itp w klimacie nazwijmy to (uproszczenie) nie kawaleryjskim a staropolskim i "robota" z takiej pozycji powoduje oczywiście klepanie - nie ma na to mądrych chcąc niechcąc. Co do przodu wystarczy spojrzeć na konie z białym włosiem w tym miejscu (u mnie tego na szczęście nie ma ) i wszystko staje się jasne. Co do podwójnego koca, słaba jakość ławek i cienki filc robi swoje, podwójny koc nie zmienia znacząco równowagi tym bardziej, że mało się to różni od grubości czapraka. Czy damy dwa koce czy koc i czaprak nie ma to większego znaczenia. Wg Twojej opinii czaprak byłby zbędny, przecież podnosi środek ciężkości. Kolejna sprawa jest taka, iż koc jest równomiernie rozłożony i nie zmienia to w zasadniczy sposób obciążenia natomiast amortyzacja jest lepsza - i tu dalej specyfika dosiadu, niekoniecznie błędnego - w XVII wieku nikt nie anglezował (no lisowczycy ale wiem, wiem były inne siodła )) . Siodła żołnierskie nie mają poduszek jak sportowe więc na pewno działają mocniej. Dwa koce przy intensywnej i ostrej jeździe terenowej a taką mam często jest podstawą.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 18:07
przez elmijakke
pulkownik napisał(a): Co do przodu wystarczy spojrzeć na konie z białym włosiem w tym miejscu (u mnie tego na szczęście nie ma ) i wszystko staje się jasne.


Jasne, przy czym takie odparzenia widoczne są głównie u ciężko pracujących, czasami ponad miarę, czasami źle osiodłanych, czasami brudnych, koni rekreacyjnych. Zauważ, że u koni tzw. "prywatnych" to dość rzadka przypadłość.

pulkownik napisał(a):Co do podwójnego koca, słaba jakość ławek i cienki filc robi swoje, podwójny koc nie zmienia znacząco równowagi tym bardziej, że mało się to różni od grubości czapraka. Czy damy dwa koce czy koc i czaprak nie ma to większego znaczenia. Wg Twojej opinii czaprak byłby zbędny, przecież podnosi środek ciężkości.


Koc złożony na czworo to z grubością bardziej pad mi przypomina niż czaprak, przynajmniej tak mi się wydaje,a le tak czy inaczej jest to zbliżona grubość. Zauważ, że czaprak lub grubszy pad ujeżdżeniowy są przeważnie pod siodłem "cywilnym", a zatem takim, który w dalszym ciągu jest dość blisko konia - bo taka jest idea tych siodeł. Kulbaka "siedzi" dzięki ławkom wyżej zatem podwyższanie jej może prowadzić do wcześniej przeze mnie opisanego braku równowagi/stabilności jeźdźca - oczywiście jest to moje subiektywne zdanie i do wszystkiego można się przyzwyczaić.

pulkownik napisał(a): Kolejna sprawa jest taka, iż koc jest równomiernie rozłożony i nie zmienia to w zasadniczy sposób obciążenia natomiast amortyzacja jest lepsza - i tu dalej specyfika dosiadu, niekoniecznie błędnego - w XVII wieku nikt nie anglezował (no lisowczycy ale wiem, wiem były inne siodła )) . Siodła żołnierskie nie mają poduszek jak sportowe więc na pewno działają mocniej. Dwa koce przy intensywnej i ostrej jeździe terenowej a taką mam często jest podstawą.


Nie wchodzę tutaj w polemikę o dosiadze, bo zaraz zacznie się o wyższości jazdy klasycznej od tzw. westernowej/hiszpańskiej (a wiem ile emocji to budzi) lub odwrotnie, ale dla zdrowia i nerek i ogólnego konia w terenie jeżdżę przeważnie półsiadem - myślę, że przy szybkim galopie też bym trochę mógł poklepać, a tego nie chcę. Nie chcę także zmieniać stylu jeżdżenia na taki z XVII - XVIII, XIX w. bo to w ogóle zmiana typu myślenia o jeździe konnej.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 22:52
przez pulkownik
Oczywiście, w tej kwestii każdy ma swoje doświadczenia. Z mojej praktyki jeździeckiej raz jedyny poprzez pełny dosiad - delikatnie odbiłem konia innych grzechów nie pamiętam. Najważniejsza jest staranność we wszystkim. A szkoły jazdy, no cóż każda ma swoje plusy i minusy.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 9 mar 2010, o 23:50
przez elmijakke
Szczęście, że w przypadku ostatniego Twojego zdania się zgadzamy, bo niestety są ludzie, którzy za "jedyny słuszny" dosiad daliby się pokroić (patrz forum arsenału) :lol:

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 10 mar 2010, o 00:12
przez LSW
koledzy!
dziękuję za uwagi merytoryczne.
koń jaki jest każdy widzi.
mój jest taki, jaki jest
teoretyzowac możemy w nieskończonośc
a kłąb otarty zostaje

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 10 mar 2010, o 01:34
przez Piotrek
Po to właśnie jest to teoretyzowanie, żeby ustalić przyczynę i ją wyeliminować.

Re: Co to za kulbaka

PostNapisane: 10 mar 2010, o 08:57
przez pulkownik
Oj, przecież wiadomym jest, że inaczej będziemy prucać w patałaszkach staropolskich a inaczej w mundurze. LSW duży ten Twój koń ? mam ciekawe siodło z wysokim łękiem, jest to typ kulbaki może by ratowało Twojego koniaszka.