Z ogromnym zdziwienie przeczytałem artykuł "Gdzie nabyć broń dla rekonstruktora?"
A szczególnie opinie autora, iż brak dostępu do broni do rekonstrukcji wyszedł na dobre rekonstrukcji.
Nie wyszedł na dobre! To że upowszechniły się konstrukcjie zastępcze, nie jest powodem chwały, ale wsydu środowiska.
Oznacza to, że grupa wykształconyćh, zdolnych ludzi nie potrafi dogadać się aby stworzyć grupę zdolną do przeforsowania rozwiązań nie tylko oczekiwanych, ale też po prostu logicznych.
Nawet pod działaniem obecnych przepisów.
Jeżeli członek klubu strzeleckiego, wykonując 4 ( cztery ! ) strzelania rocznie podczas oficjalnych imprez strzeleckich, może posiadać broń ostrą.
Mając "średnie plus" pojęcie o budowie i działaniu broni strzeleckiej mogę zaprojektować strzelającą replikę mausera. Z pistoletem jeszcze łatwiej. VIS jest produkowany, więc strzelająca replika ( nie na amunicję ostrą ) to szkolna wprawka dla średnio zdonego studenta kierunku mechanicznego na politechnice radomskiej.
Mamy zdolnych ( a podobno i skutecznych ) prawników w naszym gronie.
Więc, Panowie do pracy! Ku chwale kawalerii, a może i piechoty, marynarki i każdego rodzaju broni rekonstruowanej w Polsce i nie tylko.
Kawaleria ma szanse znów zasłynąć jako elita armi, też tej rekonstruowanej.
Oczywiście każda konstrukcja opisana w artykule to powód aby docenić syzyfową walkę z systemem i duma ich konstruktorów. To należy docenić i promować takich ludzi.