Strona 5 z 11

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 16 mar 2011, o 18:58
przez Lookas
Piotr Walter napisał(a):Monopolu na wiedzę nie mam i nigdy tak nie uważałem mało tego podkreślam że bardzo mi jej brakuje w wielu sferach - ale nie wiem czy ta aluzja była skierowana do mnie;)


Nie było żadnej aluzji, tym bardziej pod Twoim adresem:) Zaledwie ogólne stwierdzenie, całkowicie bez podtekstów.

Piotr Walter napisał(a):(...)A efekty zobaczysz za parę lat jak Ci kursanci po iluś szkoleniach i po dodatkowym własnym rozwoju na defiladach "rewiach" i innych wystąpieniach będą lepiej jeździć i lepiej wyglądać, a jak zapytasz ich o wiedzę o ich pułku to nie usłyszysz tylko..."eeeeee"... Tylko konkretną wiedzę;) Ja w to wierze i za to trzymam kciuki:)


Hmmmm...wiara ponoć czyni cuda:) Trzymajmy zatem kciuki wszyscyc, by to, o czym piszesz rzeczywiście się spełniło.
Choć moim osobistym, bardzo subiektywnym zdaniem, ( i na podstawie obserwacji przez ostatnie kilka lat) nie będzie tak pieknie. Ale...obym sie mylił!!


I to na tyle z mojej strony w tym temacie:)

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 16 mar 2011, o 22:29
przez Ułan świętokrzyski
O ile dobrze pamiętam z zajęć z Geografii Turystycznej podczas moich studiów w Poznaniu, to w Stęszewie jest najpiękniejsze w Wielkopolsce bagno...

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 00:06
przez Piotr Walter
W zasadzie nie w Stęszewie a w Trzcielinie;) Ciekawe zbiorowiska...
Może chodzić też o bagno Dembienko...
Bagien u nas dużo- ale niestety wysychają... (Jeziorsko, susze...)
Pozzdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 00:42
przez Ułan świętokrzyski
Dzięki! A w Mosinie chyba też był kiedyś jakiś ośrodek szkoleniowy w barwach 15 PU Poznańskich?

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 01:32
przez Piotr Walter
To my?? Może... bo wprawdzie mieszkamy i mamy konie w samym środku Wielkopolskiego Parku Narodowego ale w zasadzie najbliżej mamy do Mosiny. I jak się ktoś pyta skąd wy?? to odpowiadamy że z Mosiny...:P ( a jak dalej w świecie to odpowiadamy że z Poznania)
Niedawno do gminy Mosina a konkretniej do wsi Bolesławiec przeprowadził się też z końmi i Oddziałem Roman Kusz, więc można powiedzieć że oba Oddziały w barwach 15 stacjonują w bliskim sąsiedztwie Mosiny :twisted:
Dodać należy, że część koni mamy w różnych innych stajniach wokół Poznania i zjeżdżamy się na wyjazdy i co jakiś czas na treningi:) A ostatnio mamy treningi we wsi Krosinko która w zasadzie jest już dzielnicą Mosiny;) (dlatego tam bo większość naszych koni stacjonuje w bliskiej okolicy Krosinka a tam są dobre warunki na treningi no i parę koni które wykorzystujemy:))

Pozdrawiam

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 01:42
przez Piotr Walter
Lucas napisał(a):Piotrek chłopie...nie masz rodziny w okolicach Stęszewa....tam me korzenie po mieczu sięgają a pytam bo gadasz jak mój brat bliźniak :wink:


No to się chyba wyjaśniło;) Sam mieszkam w gminie Stęszew (żeby było śmieszniej mimo że mamy bliżej do Mosiny nasza gmina to Stęszew) :D W zasadzie mieszkam pomiędzy Mosiną a Stęszewem:)

Odpowiadam dopiero teraz bo nie zauważyłem posta Lucasa wcześniej ;)

Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 12:52
przez Piotr Walter
Ułan z Pacanowa napisał(a):A w Mosinie chyba też był kiedyś jakiś ośrodek szkoleniowy w barwach 15 PU Poznańskich?


Żeby nie było...
Ośrodek to zbyt duża nazwa.... Po prostu tam stacjonujemy;) A Roman Kusz prowadzi też szkółkę rekreacyjną więc o Ośrodkach szkoleniowych nie bardzo bym mówił:P
Co do Szkoleń to ja w wolnych chwilach i gdy jest pu temu okazja szkole Piotrkas. Zaczołem jakieś 2 lata temu od zera na lonży- a teraz on daję za mnie pokazy :) :P :twisted: :lol:

Czasem służę pomocą jeśli ktoś chce się czegoś nauczyć (zwłaszcza z białej broni), ale nie mam na to zazwyczaj czasu..
Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 14:03
przez Ułan świętokrzyski
Dzięki za wyczerpującą informację. Moje pierwsze kontakty z kawalerią współczesną to właśnie te okolice. W 2002 roku wracałem z warsztatów Stowarzyszenia Prasy Lokalnej, które odbywały się w Wągrowcu. Wtedy po wcześniejszej rozmowie telefonicznej zajechałem do jakiegoś ośrodka jazdy konnej gdzieś za Rogalinem, gdzie instruktorem jazdy konnej był ułan w barwach Stowarzyszenia 15 PU. Wieczorek chyba. To on dał mi namiar na Kubę Czekaja i Mikołaja Reya. :?

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 14:13
przez Piotr Walter
To było jeszcze gdy był jeden oddział 15.. i stacjonował w Rogalinie (też koło Mosiny;))
A Włodek Wieczorek jest członkiem naszego Oddziału ;)
Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 22:11
przez Ułan świętokrzyski
No to pozdrwiowienia dla niego i całej Rodzinki Walterów. Ostatni raz widziałem Was w komplecie na Militarii w Starej Miłosnej w 2002 roku. Podrinkowaliśmy trochę przed noclegiem u chor. Klimczuka.

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 22:23
przez Prawie jak ułan
Kilka zdjęć jest już w naszej galerii:
http://www.ulani.pl/index.php?str=galeria&galeria_id=132

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 22:39
przez Piotr Walter
Dziękuje za pozdrowienia przekaże;). Niestety mnie tam wtedy nie było... Byli bracia i tata..
Ale we czwórke będziemy jeździć na DU więc zapraszam... możemy nawet podrinkować:)

:D

Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 17 mar 2011, o 23:02
przez Piotr Walter
Co do zdjęć z kursu..
Zawsze mnie fascynowała "Warszawska technika" cięcia szablą łozy z góry w prawo...
Kiedyś na obozie Tomek z 13 Wileńskich też mnie próbował tak nauczyć ale jako 15latek wtedy wytłumaczyłem mu grzecznie że to jest nie naturalne i że moim zdaniem źle interpretuje regulamin... I ciołem po swojemu tak jak mnie rodzina wyszkoliła :P i jak mi teraz po latach doświadczenie mówi...
Po "poznańsku" przed cięciem przy złożeniu - pióro szabli jest tylko lekko odchylone ku górze i właściwie szabla jest prawie, że równoległa do ziemi, i z tej pozycji z całego ramienia wykonuje się cięcie;) Dodać należy że kąt pomiędzy szablą a przedramieniem jest zbliżony do 90 stopni
Natomiast "po warszawsku" przed samym cięciem, Pana Boga sztychem trzeba w oko ukłuć ... :lol:
Widać to na jednym ze zdjęć...
W cwale i przy cięciu prawdziwego przeciwnika prostowanie ręki i unoszenie szabli pionowo w górę nie jest rozsądnym posunięciem...
Ale to tylko moje a zarazem Walterów zdanie nie sprawdzone na żadnym przeciwniku w bitwie, jedynie w cwale na łozach.. natomiast doświadczenie tej prędkości i wyobraźnia przemawia na naszą korzyść.

Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 18 mar 2011, o 18:01
przez pieczarka
Piotr Walter napisał(a):Po "poznańsku" przed cięciem przy złożeniu - pióro szabli jest tylko lekko odchylone ku górze i właściwie szabla jest prawie, że równoległa do ziemi, i z tej pozycji z całego ramienia wykonuje się cięcie;) Dodać należy że kąt pomiędzy szablą a przedramieniem jest zbliżony do 90 stopni
Natomiast "po warszawsku" przed samym cięciem, Pana Boga sztychem trzeba w oko ukłuć ... :lol:
Widać to na jednym ze zdjęć...


Bo to nie jest "po poznańsku' tylko 'po Bożemu". I ja choć "warszawiak' staram się tak robić i uczyć innych :D

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 18 mar 2011, o 18:22
przez Piotr Walter
No to się ciesze że nie jestem jakimś odmieńcem :P
A mówię " po warszawsku" nie z wrodzonego poznańskiego przekąsu :twisted: , ale dla tego że widziałem to tylko w wykonaniu "Warszawy".
:D Pozdrawiam :) :)