Strona 2 z 11

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 10 mar 2011, o 22:57
przez myta2
Na szkolenie w WLKP to i ja się piszę, jestem gotów wesprzeć organizację tylko trenerów trzeba, Piotr Twoją propozycje traktuje poważnie i może coś na weekend czerwcowy... :idea: by zorganizować....

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 10 mar 2011, o 23:05
przez jaśko
W szkoleniu mogą uczestniczyć chętni również nie będący członkami FKO szczegóły u Darka Waligórskiego dane do kontaktu w komunikacie zamieszczonym kilka postów wyżej

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 10 mar 2011, o 23:20
przez Piotrek
W weekend czerwcowy jest Weekend Forteczny i część kadry może być zajęta ;)

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 00:50
przez Ułan świętokrzyski
Jaśko, już bez przesady! Każdy cholera na poważnie, chyba przestanę sie w ogóle odzywać na tym Forum. A jak Ci przypomnę lata poprzednie, to kadra się sama nie wybrała? Czy to pojmujesz? Więcej luzu chłopie :D

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 01:19
przez Piotr Walter
W tym rzecz drogi Ułanie z Pacanowa więcej luzu by się niektórym przydało:)
Pozdr

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 02:40
przez Paweł_39
A Centrum Wyszkolenia Kawalerii Ochotniczej ma swoją odznakę, którą można przypiąć po ukończeniu kursu?

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 08:13
przez Lucas
Ułan z Pacanowa napisał(a):Jaśko, już bez przesady! Każdy cholera na poważnie, chyba przestanę sie w ogóle odzywać na tym Forum. A jak Ci przypomnę lata poprzednie, to kadra się sama nie wybrała? Czy to pojmujesz? Więcej luzu chłopie :D

No dobra - to na luzie - kadra dowódcza nie wybrała się sama tylko zorganizowała coś w czym uczestniczymy od ponad 6 lat czyli n.p. u nas w środowisku 8 PU Szwadron Niepołomice w barwach 8 PU. Nie wyobrażam sobie aby ktoś w dzisiejszych czasach zorganizował stopniowo, wkładając w to masę kasy prywatnej i swego czasu, organizację a następnie przeprowadzał demokratyczne wybory i oddawał władzę komuś wybranemu większością głosów. Dowódca ma mieć autorytet - to nie podlega dyskusji. Przede wszystkim musi być bardzo (najbardziej ze wszystkich) zaangażowany. Rzecz dla mnie podstawowa: nie ma przymusu uczestniczenia w dobrowolnym stowarzyszeniu. Każdy może założyć sobie szwadron Kawalerii Ochotniczej. Ale jeżeli już się w czymś uczestniczy to albo się akceptuje zasady albo się odchodzi (tak jak kiedyś ułan z Sącza). Kiedyś napisałeś tu Jarku, że nigdy nie obszyjesz się na kaprala KO i do końca pozostaniesz ułanem, jednocześnie jesteś członkiem Szwadronu Niepołomice, który jest stowarzyszony w FKO, uczestniczyłeś w "popisie" Szwadronu, nosisz na mundurze odznakę FKO - mało tego, lata temu zakładałeś FKO przy patronacie i akceptacji śp gen M, Gutowskiego. Wybacz ale mało kto rozumie taką postawę i nie dziw się że Jaśko pląta się w tym wszystkim a i ja czasami zrzędzę jak zamiast w gronie Szwadronu tu na Forum wyciągasz pralkę i pierzesz. Jest czas demokracji w Szwadronie ale (podczas imprez zwłaszcza konnych) jest czas jednoosobowego dowodzenia. Nie warto więc z sarkazmem pisać ciągle o dowodzących, czy o CWKO. Trzeba po prostu stworzyć coś lepszego i tyle. Moim marzeniem jest odbyć podstawowe szkolenie kawaleryjskie w Toporzysku pod okiem por R. Woronowicza i to razem z DAK'owcem Piotrem - na to się piszę!

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 08:17
przez jaśko
Zdzisiu i me stare kości wczochrały bu się na konia w tak zacnym towarzystwie. Ps. Jak to iło poczytać o poranku mądry wpis

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 08:20
przez Lucas
Czyli musimy zorganizować jakiś kursik dla "szuraczy" :lol:

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 08:39
przez Lucas
Piotr Walter napisał(a):W tym rzecz drogi Ułanie z Pacanowa więcej luzu by się niektórym przydało:)
Pozdr

Drogi Piotrze nie wymagaj zbyt dużo luzu w sytuacji gdy niesprawiedliwej krytyce poddawana jest na ogólnie dostępnym Forum Kawaleryjskim moja macierzysta formacja. Podejrzewam, że w podobnej sytuacji każdy z Was zachowałby się podobnie - jako półpyra pozdrawiam serdecznie z wysuniętej placówki w Nowym Sączu.

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 10:34
przez Ułan świętokrzyski
Skoro znów taka wycieczka personalna… Gwoli ścisłości! Żadnej FKO nie zakładałem. Uczestniczyłem bodajże w 2004 roku w Konferencji środowisk kawaleryjskich w Starej Miłosnej, bo wtedy jeszcze wierzyłem w zjednoczenie wszystkich środowisk kawaleryjskich. A śp. Generał był wtedy gościem honorowym. Ułan z Sącza odszedł i wrócił. Jego sprawa. Próbowałem kiedyś prać we własnym gronie i jakie były skutki? Można wrócić do przyczyn, tylko co to teraz da? Ilu z tego powodu odeszło, widać było na Opłatku Pułkowym w styczniu. W popisie uczestniczyłem, bo chciałem się z Wami spotkać. I sam nas o to prosiłeś. I niech następni mają szansę. Odznakę noszę no bo mi się należy za zdany popis i te 50 zł co zapłaciłem. A gadać sobie mogę co chcę, przynajmniej dlatego, że jestem najstarszy barwą (2003 rok). Kiedy barwy mi nadawał Mikołaj Rey w obecności już nieżyjących autentycznych ułanów 8 PU, ślubowałem nosić je z honorem. Czy ktoś może podać chociaż jeden przykład, kiedy uczyniłem coś niegodnego? Więcej na ten temat dyskutował nie będę. Chyba, że znów ktoś zacznie słodzić bez racji. I oczywiście Zdzichu nie mam Ciebie na myśli. Ty pisz co chcesz. Zawsze mi się będzie podobało. :D

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 10:53
przez elmijakke
Paweł_39 napisał(a):A Centrum Wyszkolenia Kawalerii Ochotniczej ma swoją odznakę, którą można przypiąć po ukończeniu kursu?

Nie drwij Pyro!!!

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 11:04
przez Lookas
Lucas napisał(a):(...) Nie wyobrażam sobie aby ktoś w dzisiejszych czasach zorganizował stopniowo, wkładając w to masę kasy prywatnej i swego czasu, organizację a następnie przeprowadzał demokratyczne wybory i oddawał władzę komuś wybranemu większością głosów.(...)


hihihih:)

A jednak takie rzeczy sie zdarzają:) Mogę Ci przy okazji opowiedziec:) Znam dwa takie przypadki:)


Co do szkolenia kawaleryjskiego - chwała chwała!! I choć zadęcie jest i nazewnictwo instytucji bardzo mocno nawiązuje do historii, ja mam pytania praktyczne. Czy efekty owego szkolenia można gdzies podziwiać?? Czy uczestnicy organizują jakis pokaz pozwalający zweyfikować obietnice?? A może jest jakiś artykul lub choćby fotoreportaż dostepny na łamach "prasy branżowej":)??

Jako z zasady "niewierny Tomasz" póki nie zobaczę - nie uwierzę, że w ciagu tygodnia można kogokolwiek wyszkolić. Wg mnie mozna mu conajwyżej pokazać:) Zatem bądźmy wobec siebie szczerzy i nazywajmy sprawy po imieniu.

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 11:05
przez elmijakke
Panowie z Ósemki, Wasze posty są bardzo ciekawe, ale trochę się smutno robi jak się je czyta, dlatego proponuję abyście założyli (jeżeli nie macie) na Waszym forum cześć dostępna tylko dla Was i niewidoczną dla reszty i tam sobie pierzcie brudy.
Co do istoty dyskusji to jednak stanę po stronie Ulana z Sącza - bo najłatwiej krytykować, najtrudniej jest coś zrobić samemu. Wiem to bo ostatnio coś samemu (no może nie do końca samemu :wink: ) próbuję zrobić zarówno na niwie pisma jak i pułku i to jest naprawdę ciężka orka, a napisanie posta to tylko kilka minut. Piotrze Walterze, trudno o luz jeżeli rozmawiamy o czymś co może podnieść nasze wyszkolenie (nie każdy tak jak Ty miał na koniu szablę w ręku), zwłaszcza, że fajne jest to, że szkolenia są nie tylko dla FKO, a jednak znajdują się tacy którzy potrafią z tego (ze tak powiem kolokwialnie) drzeć łacha :wink: . Zróbcie lepiej koledzy z Wlkp (większość głosów lekce sobie ważących pochodzi widząc po postach stamtąd! Zróbcie lepiej! Chętnie się na takie szkolenie wybiorę!

Re: szkolenie kawaleryjskie

PostNapisane: 11 mar 2011, o 11:51
przez Piotrek
Ja tam z niczego nie drwię i jestem żywotnie zainteresowany udziałem. Jedyna przeszkoda którą muszę pokonać, to brak czasu. Ja już daj Boże, szkolenie odbędę, to podzielę się wrażeniami. Niezależnie od tego, w Wielkopolsce będziemy pewnie próbowali zrobić coś na własną rękę, jako że do Toporzyska daleko i nie każdy będzie miał szansę dojechać.

A jeśli chodzi o relacje pomiędzy organizacją grupy, wydana kasą i dowodzeniem... Nie jest wcale tak, że ten kto organizuje i wydaje najwięcej pieniędzy, musi stać się dowódcą. Gdy zakładaliśmy GRH 7 D.A.K. pierwszym Prezesem Zarządu został Lookas, który był inspiratorem założenia stowarzyszenia. Nie obwołał się nim sam, wybraliśmy go wspólnie. Na początku zeszłego roku Lookas zrezygnował z pełnienia funkcji i wybrany na nią zostałem ja. Ponownie, w głosowaniu całej, albo co najmniej większości ekipy. Nigdy nie liczyłem przejechanych kilometrów i własnych pieniędzy wydanych na cele Stowarzyszenia, a pewnie byłoby tego sporo. Chociażby masa czasu, który poświęcałem na załatwianie spraw Stowarzyszenia, zamiast pracować. Ale "wodzem" jestem ciągle dlatego, że mnie koledzy wybrali, a nie dlatego, że najwięcej pieniędzy wydaję, czasu poświęcam i uważam, że mi się należy. Zatem, można. To jedynie kwestia podejścia.