Forum Kawalerii RP

Piotr napisał właściwe wszystko co można napisać w takiej pigułce. Pytaj jak najczęściej - my podpowiemy. I jeszcze jedna rada. Nic na siłę. Odkładaj pieniążki, aby kupić wyposażenie droższe ale lepszej jakości. Rozpiętość cen jest naprawdę duża. Nie zaoszczędzisz pieniążków, ale zaoszczędzisz rozczarowań i nerwów. I pamiętaj, e jeżeli wyposażysz się na własny koszt - to znacznie bardziej będziesz to cenił i dbał, bo będziesz pamiętał ile zachodu to Ciebie kosztowało. No i nikt nie powie Ci - oddawaj bo to wspólne.

Piotrek napisał(a):Umundurowanie, uzbrojenie i oporządzenie zwykle kupuje się samemu. Co bogatsze Stowarzyszenia zakupują ze swoich budżetów, ale w przeważającej większości, każdy wykłada z własnej kieszeni. I nie są to niestety małe kwoty. Mundury, buty, szable i cała reszta to zwykle kopie. Czasem nosi się oryginały, na przykład bagnety, puszki na maski p-gas, itd. Dobra rada - zanim cokolwiek kupisz - zapytaj. Unikniesz błędów i pieniędzy wyrzuconych w błoto na rzeczy niskiej jakości, albo nie pasujące do odtwarzanego przez oddział okresu. Poszczególne pułki miały to do siebie, że wyposażone były w różne rzędy (siodła i uzdy), szable, lance, karabinki, itd. Poza tym, producentów kopii umundurowania i uzbrojenia jest wielu, niestety, porządnie robi tylko kilku.

Z końmi też różnie bywa. Są tacy, co mają swoje, inny wypożyczają je z zaprzyjaźnionych stajni.

A czy Ty Piter nie masz przypadkiem czegoś innego do roboty, niż na forum się udzielać?!?!?

Ups... zostałem przyłapany

Panowie Kawalerzyści! Ja pozwolę sobie trochę z innej beczki. Co czynić aby więcej przedstawicieli płci męskiej (czyli potencjalnych kandydatów na kawalerzystów) zaczęło się garnąć do nauki jazdy konnej. Bo póki co - ok 90 % rozpoczynających naukę jazdy w Polsce to dziewczęta.

Zmienić podejście dziewcząt. Proste. Zamiast: "Łooo, ale masz wypasioną furę", niech wzdychają: "Ooooh, jeździsz konno." Powodzenia życzę

Wprowadzić jazdę konną jako obowiązkową w ramach lekcji WF w szkołach

Na uniwerkach są sekcje jazdy konnej jako jedne z alternatyw A na wfie to by było wspaniałe, ale zaraz by się odezwały głosy "a dlaczego nie boks, albo bierki, tudzież jazda figurowa na łyżwach?" Zastaw się, a postaw się...

No właśnie. I znów jedynie dobry przykład trzeba dawać swoją postawą. Kiedyś spotkałem w terenie grupę moich byłych uczniów na kładach. Przyznali, że mi zazdroszczą pasji i sprawności, ale dla nich jazda konna to za wiele wyrzeczeń i strata czasu na długą naukę. No i jak wysiedzieć na koniu w terenie przy minus 15 stopni. Więc dalej przemierzam z Markiem właścicielem koni nieużytki leżące odłogiem i patroluję stway hodowlane. Kiedyś jeszcze ucząc w gimnazjum chciałem podjechać na koniu na jakąś moją lekcję i po koleji wsadzić każdego z grupy chociaż na jedno kółko na lonży, ale dyrekcja kategorycznie się sprzeciwiła. Omawiano wtedy dyżury w czasie rekolekcji wielkopostnych.

A ja chyba w każdej ze szkół do których uczęszczałem robiłem pokazy ułańskie i właśnie koleżanki obwoziłem na koniku i tu może tkwi błąd heheheheheheh trzeba było kolegów motywować do wsiadania:)
WF a jak to sobie wyobrażasz Piotrek w szkołach poniżej wyższych??
Nie wiem jak to działa na innych uczelniach ale na mojej strasznie nieudolnie, żeby być w sekcji musisz mieć konia i wyniki w zawodach, a nauka w stajni dla już jeżdżących trochę taka że się niczego nie nauczą najwyżej zniechęcą..
Większość woli się w 22 za 1 piłką po uganiać...
Jak już facet jeździ na tyle żeby w kawalerii coś pokazać ma konia itd - to uderza w sport- który w 90% jest nie przychylny kawalerii:(
A kawaleria cały czas posiłkuje się rekreacją w której lepiej radzi sobie słabsza płeć.
Nie wiem jak temu zaradzić:( Pozostałości komuny... kawaleria jest zła...
Kiedyś zdarzyło mi się nawet być dyskryminowanym przez sędziego na zawodach skokowych przez to że startowałem w mundurze nie wspominając o krzywych spojrzeniach innych zawodników "sportowców"... ale to inny temat.

Pozdrawiam

Raczej w formie sks'u jakiegoś. Z tym obowiązkiem żartowałem, nie ma chociażby takich stajni dużych, żeby dla wszystkich konie były.

Panowie, miałem prosty przykład dlaczego młodzi ludzie (chłopaki) nie jeżdżą konno, jeszcze w Białymstoku do stajni przychodził 14latek, w jeden sezon letni opanował podstawy, i radził sobie naprawdę fajnie (miał młody zacięcie), kiedyś rozmawiałem z jago mamą jak była w stajni, powiedziała mi że Boże broń aby w szkole się wydało że jeździ konno, bo koledzy się z niego będą śmiać i to jest smutna prawda, efekt jest taki że złożyć oddział z sekcji lub dwóch, u siebie w stajni złożył bym w ciągu kilku dni, ale byłby to oddział w stanikach, a facetów nie ma:(

Bo nie wiedzą co tracą, mój syn już to zrozumiał. Nie wolno chłopakom jazdy konnej promować w stylu - sport, wysiłek, ciężka praca, satysfakcja, ale inaczej - przyjdź do stajni, spotkasz kilkanaście lasek i żadnej konkurencji!!! Bartek sam teraz chce jeździć na obozy konne, bo doskonale wie jaka będzie struktura płci wśród 40 obozowiczów . Zresztą spytajcie Pawła on cos wie na ten temat ...hehe

Taak, piękne to czasy były.

Z autopsji - jeżeli powiedzieć np. ziomkom z grupy dziekańskiej "Jeżdżę na konikach", wywołuje to oczywistą lawinę podśmiechujek najróżniejszych. Jeżeli natomiast powiedzieć "Jeżdżę konno, ciężko trenuję w tygodniu, mam mundur, szablę, skaczę, tnę, rąbię, strzelam, facecje w filmach wyczyniam i wszystkie laski moje", powoduje to opad szczęki i dyskretne zapytania, typu "Ej, a ja też mógłbym takim ułanem zostać?". Gorzej niestety, kiedy usłyszy o ciężkiej pracy i wyrzeczeniach czekających takiego kandydata.
O koleżankach nie muszę pisać - reagują, tak, jak powinny.

myta2 napisał(a):powiedziała mi że Boże broń aby w szkole się wydało że jeździ konno, bo koledzy się z niego będą śmiać

kwestia siły charakteru - potencjalny ułan powinien sobie z takimi docinkami poradzić:)

myta2 napisał(a):stajni złożył bym w ciągu kilku dni, ale byłby to oddział w stanikach,

dziurawe wojsko też ma swoje plusy;) ale trzeba by szpital polowy z porodówką wozić z taborem

Kowalinho napisał(a):"Ej, a ja też mógłbym takim ułanem zostać?"

Nie to mi się nie zdarza za często... raczej wszyscy idą na łatwiznę graja na kompie, i jeżdżą na quadach...
I może to i dobrze- bo jak już ktoś przyjdzie to taki zapaleniec że łatwo się go nie zniechęci

Kowalinho napisał(a):O koleżankach nie muszę pisać - reagują, tak, jak powinny.

I to jest w tej całej sprawie najpiękniejsze;)
;):)

ano, działa to działa....nawet taki brzydal jak ja ma "parę ładnych punktów w przód"