Forum Kawalerii RP

To i na Komarowskie Manewry pewnie można jechać z krótkim rękawkiem bo bywa kilka ładnych godzin w skwarze. Mundur to jest mundur Panowie i basta. Kochajmy kawalerię w całej jej rozciągłości a nie wybiórczo. A opinie, że dzisiaj brak tego czy innego wynika z braku dostępności a nie niechęci więc czasem szukamy zamienników. Chcemy ulepszać to czemu hołdujemy ? chcemy wprowadzić regulamin wz.2010 ? Jedyne słuszne modyfikacje to tylko proporcje bo niestety nabraliśmy gabarytów. A skoro o wygodzie to po co te hybrydy ? mały znaczek na koszuli "reprezentant" tej czy innej formacji będzie dużo lepszy niż wysilanie się na nowy wzór koszulki z krótkim rękawkiem w imię pielęgnowania tradycji. I nie przesadzajmy z tymi temperaturami i tym trudem naszej służby, nie róbmy z siebie cierpiętników bo nijak się ona ma do tego co przechodzili chłopcy w tej autentycznej kawalerii. A najgorsze w tej całej dyskusji jest to, że przeradza się ona w targowisko i powoduje niepotrzebne emocje. Mamy w swoich statutach organizacji i w swoich sercach pielęgnowanie tradycji kawalerii ? mamy ! to je pielęgnujmy. Amen.

myta2 napisał(a):Koledzy a nie przyszło wam do głowy że przed wojną jeździli w tym czym mieli... trafiłem kiedyś około 100 zdjęć z różnych imprez 7PSK z 38 roku( na przestrzeni czerwiec - wrzesień), jest tam co najmniej 20 zdjęć pokazujące bardzo oficjalne zawody, wręczenie pamiątkowych odznak pułkowych etc (są oficerowie z różnych pułków WBK) wszyscy jak jeden mąż odbierają nagrody, odznaczenia,jada konkursy w letnich kurtkach drelichowych bez żadnych oznaczeń (patki)poza stopniem na naramiennikach do tego maja na głowach w dużej części furażerki (fakt przy wręczaniu odznak ponakładali rogatywki). Tak więc wynika z tego że z ta elegancja latem tak do końca nie było wszystko ok.
można więc śmiało przypuszczać ze kombinowali również żeby było lżej aniżeli w gabardynowej kurtce

Marcinie, kurtka letnia i furażerka to też elementy munduru. Podoficerowie, a w szczególności oficerowie nosili owe kurtki dopasowane. W drelichu też można wyglądać nienagannie. A wygoda w okresie letnim zdecydowanie większa. Wiem bo drelichu używam .

Tak dla przykładu.
Wczesna kurtka letnia dla oficerów wz.26. Po 1928 roku noszona również przez ułanów służby stałej lub nadterminowych. Z biegiem lat kurtka ta przechodziła lekką "przemianę". W pierwszej połowie lat 30-tych kołnierzyk wygladał jak w późniejszej wz.36 i długość kurtki uległa skróceniu.
Czy brzydka?

Ok, każdy może sobie pogadać, ja też.
Róbmy swoje.
"Tuum fac nec respicias finem!"

Przepraszam, czy Ty nas przypadkiem nie obrażasz?

Nie śmiałbym. To jest maksyma. która widnieje na sztandarze 1 pszw.

Tuum fac nec respicias finem! Rób swoje i nie patrz końca!

Disce, puer, Latine, ego faciam te Moscipanie

Homo homini lupus est!

Ja wiem, że Quidquid latine dictum sit, altum videtur, ale Koledzy, po polsku proszę, bo robicie offtopa, a ja się czuję głupszy, bo nie rozumiem, do czego też wstyd mi się przyznać

Gdzieś w początkach tego tematu była mowa o kobietach w kawalerii...
Cóż jeżeli mowa o jazdę II RP, to rzeczywiście Szacowni Panowie mają rację - dbając o dokładność historyczną preferowana jest płeć brzydsza
Tym niemniej drogie Waćpanny niech nie płaczą -tylko myślą o dziarskich babach z wojny 1831 roku, choćby lubo wspomnieć Mariannę Dębicką, która w 2. pułku jazdy krakowskiej odznaczyła się zarąbaniem paru moskali; Barbarze Czarnowskiej, kadetce z 1. pułku jazdy augustowskiej a następnie podoficer 1. pj sandomierskiej czy rotmistrz Magdalenie Wojciechowskiej z pułku krakusów.
Ludwik Łętowski wspomniał bodaj jeszcze Józefę Musakowską z 5. pułku strzelców konnych.

Pozdr.
M.

Powiedzcie mi proszę Panowie jaka jest zasada "doboru" stopnia (czy bardziej munduru) w K O ?
Czy chcąc wstąpić do jakiegoś z działających stowarzyszeń można samowolnie mianować się np. pułkownikiem, bo mam taką fantazję i podoba mi się mundur oficerski? Czy obowiązuje tutaj coś w formie awansów jak w prawdziwym wojsku?

Czy w K O w ogóle występują stopnie wojskowe czy obowiązuje tylko dobór munduru szeregowiec/podoficer/oficer wg upodobania bez używania stopni wojskowych ?

Póki co nie planuję zakupów mundurowych a pytam bardziej z ciekawości.

Czym kierowali się Panowie w doborze munduru?

Pozdrawiam
Czosnek


PS. Jako, że chwilowo wyemigrowałem z Krakowa do Gdańska, czy orientują się Panowie czy w okolicach Trójmiasta jest miejsce gdzie działa kawaleria ?

Żołnierski.Ja dwoma czynnikami:
1. Uwielbiam czuć karabin na plecach (dopóki Kargul żyje , żarcik)
2. Nie kończyłem żadnej szkoły dla JAZDY, KAWALERII, ITP., która to uchonorować mogłaby mnie patentem oficerskim. No i musiałbym walczyć o szlify jako podoficer.

czosnek napisał(a):P

PS. Jako, że chwilowo wyemigrowałem z Krakowa do Gdańska, czy orientują się Panowie czy w okolicach Trójmiasta jest miejsce gdzie działa kawaleria ?

Na pewno masz 2 pułk szwoleżerów w Starogardzie Gdańskim.
Co do munduru i stopni, najpierw znalazłbym stowarzyszenie i dostosował się do warunków mundurowych tam panujących...

Zwykle wynika to z wewnętrznych regulacji poszczególnych stowarzyszeń. Te które są skupione w Polskim Klubie Kawaleryjskim czy Federacji Kawalerii Ochotniczej dodatkowo mają regulacje ustalone przez te organizacje. FKO ma rozwinięty system stopni, ich weryfikacji, itd. Jest też masa stowarzyszeń, gdzie zależy to zdaje się wyłącznie od "fantazji" samych członków.

W GRH 7 D.A.K. wygląda to tak, że każdy nowy rekrut zaczyna od postaci kanoniera. Ewentualny "awans" jest uzależniony od aktualnych potrzeb Stowarzyszenia. Zajmujemy się rekonstrukcją historyczną, potrzebna nam obsada działonu, zwiadu, patrolu telefonicznego, itd. i pod tym kątem ustalamy kto jaką postać będzie odtwarzać. Oczywiście, musi za tym iść stosowna wiedza. Nie ma tak, że ktoś przychodzi i na dzień dobry mówi - ja będę porucznikiem, bo mi się taki mundur podoba. Póki co, jedynie Marcin Mrugalski nosi u nas stopień oficerski, jako że jest porucznikiem Wojska Polskiego, artylerzystą i do tego służy w dywizjonie artylerii dziedziczącym tradycje 7 D.A.K. czyli w 7 dywizjonie Artylerii Konnej Wielkopolskiej z Wędrzyna. I nie zanosi się, by korpus oficerski nam się rozrósł.

Choć Marcin czuje się samotny, to więcej etatów oficerskich raczej nam nie potrzeba. Ze zwiększoną ilością kanonierów pewnie będzie się pojawiała potrzeba zrobienia z kogoś np. kaprala (tak aby np. patrol telefoniczny mógł prowadzić). Tak jak pisał Piotr, w naszej GRH tak to wygląda.