Jak mozna wstapic do kawalerii??

[Dowódca]

Dyskusja niniejsza ma na celu przedstawienie poglądów "środowiska" kawaleryjskiego. Argumenty dotyczące zgodności z regulaminami, na które powołujemy się i potrzebie zwalczania wszelkiego rodzaju hybryd są dla mnie przekonywujące. Munduru nie ściągnę, a w cywilnych łachach na koniu jeździł nie będę bo nie lubię. Kawaleria to nie lans tylko sposób na życie dlatego jeżdżąc nawet po własnych padokach zakładam mundur. Interesują mnie jednak bardziej uwagi realistyczno-praktyczne niż doktrynalno-teoretyczne. Pozwolicie więc, że ukierunkuje jeszcze tę dyskusję w kierunku "ubioru" konia. Czy mamy szukać siodeł przedwojennych czy też uznamy za "koszerne" produkty takich np. firm jak stubben, prestige czy kiefer ? A koń może mieć ochraniacze z tworzyw sztucznych czy też tylko skórzane i słomiane?

[miszka7-1]

Uczestnictwa w kaskach negował nie będę, chociaż uważam, że przed wojną upadki/wypadki też się zdarzały, ale w rogatywkach. Poziom był o niebo lepszy, więc dlatego nie neguję.

Bez kasku, w dzisiejszych czasach, nie wjedziesz na parkur, ba nawet na rozprężalnię Cię nie wpuszczą.

Wiem o tym.
W kwestii munduru. Oficerski mundur nie zawsze był...gabardynowy (a raczej z diagonalu, rzadko z kamgarnu). Frencz wz.19 a nawet część kurtek wz.27 była sukienna, bryczesy też. Nie mówiąc o wsześniejszych. Natomiast w zawodach pułkowych (skokowych) dla podoficerów, a nawet oficerów bardzo często widuje się na fotografiach kurtki letnie. A nie każdego podoficera do 1939 roku stać było na mundur garnizonowy z materiału innego niż przydziałowy sort sukienny.

elmijakke, Ty też nosisz mundur, są i u Was "oficerowie". Kwestia nie leży wcale różnicy pomiędzy oficerem, a szeregowym ułanem. Są ludzie jeżdżący jako zwykli ułani, a przed wojną mogliby być przynajmniej podoficerami. I jest cała masa "oficerów", którzy przed wojną mogliby, conajwyżej, biegać jako szeregowi z rowerami w plutonach kolarzy. Nie ujmując ani krzty przedwojennym plutonom kolarzy. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czemu to robię?

[Lucas]

No to Dowódca pojechał..... Dyskutować trzeba a i nasze poglądy (tych nieskaczących) bierzcie Koledzy pod uwagę bo ufamy że na zawodach nas też reprezentujecie. Tematem najbardziej spornym jest koszulka i krawacik. Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia kawalerzystów ze Szwadronu Niepołomice. I dyskutujmy bo zawsze warto....

[miszka7-1]

Jeżeli chodzi o konia. Przed wojną używano sprzętu sportowego (i wszelkich innych z tym związanych artefaktów) nowoczesnego, jak na tamte czasy. Sprawy dbania o zdrowie i przeciwdziałanie urazom też były adekwatne do czasów i odpowiadały najwyższym normom wiedzy, jak na tamte czasy.
Dlaczego dzisiaj miałoby być innaczej? Gdyby dzisiaj przedwojenni oficerowie mogli rywalizować sportowo to robiliby to na dzisiejszym nowoczesnym sprzęcie. Tak myślę.
No chyba, że rekonstrukcja oficera/skokowca i Jego konia.

Lookas, nie uogólniaj i nie stawiaj wszystkim tak surowych sądów. To krzywdzące dla części. Przecież..."wśród tych, którzy pozostali też są silniejsi i słabsi." Cyt. I nie traktuj tego, proszę jako zaczepkę, czy zaognienie. Po prostu kaliber i rozrzut potęrzny .

[elmijakke]

Wydaje mi się, że ta dyskusja rzeczywiście przeradza się w doktrynalną i mylimy trochę epoki, osobiście nie chce mi się dalej tego ciągnąć.
Swoje zdanie przedstawiłem i jest to mój subiektywny głos w dyskusji. Jak wyjdzie, tak będzie. Życzę powodzenia Kubie Czekajowi w rozmowach z PZJ.
Życzę także Wszystkim adwersarzom (bez cienia złośliwości) cobyśmy jak najszybciej spotkali się na czworoboku lub parkurze.

[miszka7-1]

elmijakke, nie mylimy epok. Dyskutujemy. Ty masz swój pogląd, ktoś inny swój. To, co ja piszę to jest też tylko moje przemyślenie, bądź przekonanie. A mnie bardziej w pole ciągnie niż na parkur, co nie oznacza, że może kiedyś nie popróbuję .

[Piotrek]

W tej dyskusji opowiadam się zdecydowanie za zwolennikami jazdy w pełnym mundurze. Jakoś mi to ani wygląda, ani pasuje do filozofii, którą kieruję się zajmując się tematyką artylerii konnej. Zdaję sobie sprawę z dyskomfortu noszenia kurtki mundurowej podczas upałów, ale start w samej koszuli zdecydowanie odrzucam. Pytanie bowiem, jak traktować taki strój? Czy to jeszcze mundur, czy już ubiór cywilny? A jeśli mundur, to jaki? Historyczny - nie bardzo, bo wiemy, że tak się dawniej nie startowało. Stowarzyszeniowy, zgodny z regulaminem danego środowiska? I tutaj wkraczamy na niebezpieczny grunt owych wewnętrznych regulacji mundurowych poszczególnych ekip.

Miałem okazję startować w zawodach skokowych i oczywistym było dla mnie, że wystąpię w mundurze. Dla sędziego głównego też było to oczywiste. Niezależnie od tego, jakie regulacje zostaną w ramach Federacji wypracowane, nie mam zamiaru startować w koszuli czy czymkolwiek, co zostanie wymyślone.

Koszula z krótkim rękawem wybitnie moim zdaniem nie pasuje. Uważam, że jako kawalerzyści powiniśmy się pozytywnie odróżniać od reszty zawodników. Nie jestem przekonany, czy kolor koszuli i orzełek na kasku ten postulat spełnia.

Panowie, koszuli z krótkim rękawem nawet do garnituru się nie nosi, a co dopiero na zawody. Ktoś kiedyś powiedział, że gentelmanowi nie ma być wygodnie, ma cierpieć w swoim eleganckim stroju w myśl idei elegancji.
Przedwojenne mundury też nie są najwygodniejsze, a przecież je nosimy.

Jeśli zaś chodzi o siodła... Stubben jak najbardziej jest koszerny, przecież to stara marka, z przedwojennym rodowodem

Tyle, jeśli chodzi o mój pogląd na sprawę.

[Lookas]

Lookas, nie uogólniaj i nie stawiaj wszystkim tak surowych sądów. To krzywdzące dla części. Przecież..."wśród tych, którzy pozostali też są silniejsi i słabsi." Cyt. I nie traktuj tego, proszę jako zaczepkę, czy zaognienie. Po prostu kaliber i rozrzut potęrzny .

Nie zabieram głosu w temacie rzedu bo:
Uważam, ze to podpucha....nie wiem czemu ma słuzyc:) Ponad To zgadzam się z Tobą i na tym mozna temat zakonczyć.

Na temat munduru wypowiadam sie dlatego, ze swiadome mieszanie epok mnie zwyczajnie irytuje. Wzory munduru opracowano kompleksowo w jakims konkretnym celu i nie nalezy, a nawet nie wypada z szacunku do munduru, zestawiać ich wg własnego widzimisię.

I dodatkowo chcę podkreslic raz jeszcze, ze nas, powołujacych sie na dawny etos kawalerii, obowiązują pewne zasady savoir vivre, któr precyzują co wypada a co nie, także w temacie ubioru. Jeździectwo było zawsze sportem eleganckim i powinno nam zalezeć, by takim sportem pozostało. Wyciagnieta z bryczesów koszula i krawat powiewający na plecach zbyt eleganckie nie są:(

I także ze względu na to, jaka gębę przyprawiła kawalerii powojenna władza, teraz W KAŻDYM ASPEKCIE powinnismy podkreslać, ze kawaleria to było wojsko dobre, bitne ale także inteligentne i eleganckie. Odrobina wysiłku na pewno sie opłaci!!!

[elmijakke]

Jeszcze tak na koniec.

Pozostaje sprawa czapraka.......zielony, czarny, z logo FKO, a może koc (tylko zielony czy szary) - jak to było przed wojną (żebyśmy przypadkiem czegoś nie przeoczyli i za bardzo od oryginału nie odbiegli!), a koń W , A, czy T (no ten to chyba za malutki)

i jeszcze jedno, żołnierze szeregowi przed wojną nie startowali, to chyba nikt co na naramienniku nic nie ma, kategorycznie nie powinien W OGÓLE na parkurze w mundurze się pojawiać!

Strzemiona bezpieczne? No co też Państwo, przecież przed wojna takich nie było. Wkładka gumowa - nigdy (niekoszerna)!

Itd, itp.

Albo trzymamy się tego co przed wojną albo aaaaa jeeee jeeeee coco jumbo!!!

[Łuki]

Nic nie zrozumiałeś... Albo zebrało się Tobie na szutki...

[Lookas]

z mojej strony EOT:)

Pozdrawiam:) i do rychłego zobaczenia na czworoboku:)

EDIT

Strzemiona bezpieczne stosowano już w poczatku XIX w.....

[miszka7-1]

elmijakke, przeginasz. Koniec mojego dyskursu w tym temacie. Przewiewnej koszuli życzę, bo czaprak napewno u Ciebie fko (z małej litery nie bez kozery).

[Piotrek]

Krzychu, nie bądź złośliwy Nikt nie mówi o rekonstrukcji przedwojennych konkursów jeździeckich, a o nawiązywanie do tradycji i jakże pozytywnych wzorców. Jak to wyglądało, wiemy. Jeśli ktoś zapomniał, wystarczy zajrzeć do "Konnych Mistrzostw Armii" Pana Lesława Kukawskiego albo "Historii Konkursów Jeździeckich w Polsce" Pruskiego. Zapytam ponownie, czym spodnie od munduru i koszula z krótkim rękawem różni się od cywilnego stroju? Dla mnie jakoś tej różnicy nie widać. To nawet jest mniej eleganckie, niż rajtrok i białe spodnie. Chodzi o tę elegancję, którą reprezentowali przedwojenni jeźdźcy w mundurach. A gdzie elegancja w krótkim rękawku.

Nie przesadzajmy z tym gorącem. Defilady jeździ się w upale jak jest gorąco i da się żyć, więc zarówno oglądanie parcourse, jak i przejazd na zawodach da się przeżyć. A jak ktoś ma tak dobrze, że posiada do dyspozycji kilka koni, to i zapewne ma luzaków, którzy mu się nimi zajmą.

A czaprak... Sportowy, z logo stowarzyszenia, jak najbardziej.

Cóż... zapewne ta sprawa pozostanie do rozstrzygnięcia w sumieniu każdego z nas. Mnie przynajmniej w krótkim rękawku na zawodach nie zobaczycie.

[jarema]

Ja się tylko zastanawiam, jak przed wojną ci oficerowie wytrzymali w mundurach przy plus 30 stopniach? Niepojęte... trza było ubrać krótkie spodenki I zamiast pucharem... Kupą, panowie!

[myta2]

Koledzy a nie przyszło wam do głowy że przed wojną jeździli w tym czym mieli... trafiłem kiedyś około 100 zdjęć z różnych imprez 7PSK z 38 roku( na przestrzeni czerwiec - wrzesień), jest tam co najmniej 20 zdjęć pokazujące bardzo oficjalne zawody, wręczenie pamiątkowych odznak pułkowych etc (są oficerowie z różnych pułków WBK) wszyscy jak jeden mąż odbierają nagrody, odznaczenia,jada konkursy w letnich kurtkach drelichowych bez żadnych oznaczeń (patki)poza stopniem na naramiennikach do tego maja na głowach w dużej części furażerki (fakt przy wręczaniu odznak ponakładali rogatywki). Tak więc wynika z tego że z ta elegancja latem tak do końca nie było wszystko ok.
można więc śmiało przypuszczać ze kombinowali również żeby było lżej aniżeli w gabardynowej kurtce

Patrząc na temat ściśle rekonstruktorsko to fakt że kicha mówić kawaleria i jechać w koszuli, ale patrząc na praktykę to nie byłbym takim ekstremalnym ortodoksem i w 30 st. raczej też wybrałbym koszulę (tym bardziej jak już ruszyłem się i jadę jakieś zawody to wartałoby pokazać sportowo się najlepiej a w niewygodnym spoconym mundurze to najpierw organizm walczy z nim a później myśli o tym co ma jechać) ... ot i moje zdanie