przez Lookas » 4 maja 2011, o 14:05
Nie lubię sformuowania " wina komuny". Bo to taka na prawdę nic nie oznacza...nie ma winnych bo wszyscyc są winni??
W rzeczywistości, ciężko mówić o kultywowaniu tradycji. Można powiedziec o ich dziedziczeniu, ale to nie jest jednoznaczne z tym, ze jest ona kultywowana. 7 DAK rozwiązano w 1939 roku i teraz trudno narzucać obecnym oficerom i żołnierzom coś, o czym nie mieli pojęcia i co ich nie przyciagneło do tej konkretnej jednostki. Odgórnie nadano im dziedzictwo tradycji ku czci oficerów i zołnierzy 7 DAK. Dobrze, ze taka świadomośc się rodzi i obecny korpus chce o własną odrebność zawalczyć. Pierwsze jaskółki juz są: ot choćby dumne, czarno-szkarłatne proporczyki na antenach wozów bojowych.
W przypadku wielu pułków brytyjskich ( ale nie tylko, także francuskich, amerykańskich) tradycja jest rzeczywista, poniewaz przez 100 czy więcej lat nikt tej jednostki nie rozformował. Mogła ewoluowac, zmieniac uzbrojenie i wyposażenie, ale wciaż istniała i istnieje. I wciąz akcentuje swój esprit de corpse i swoją odrębność na podstawie której buduje własna legendę. Tak, jak RHA.
Dobrym polskim przykładem jest tu 10 Brygada Kawalerii, która w PSZ odtowrzyła sie w postaci korpusu pancernego. Tyle tylko, ze w Ludowej Polsce nie było dla niej miejsca.
Dziś, w polskiej armii nie mamy takich jednostek:( Zresztą w miedzywojniu tez nie mieliśmy, z wyjatkiem chyba 8 PU, który potrafił dokładnie udokumentowac swój rodowód. Reszta to były mode pułki, nawiązujace w tradycjach do poprzedników, ale nie związane ciągłą i żywą tradycją przez ileśdziesiąt ( czy -set) lat. A teraz nie ma juz ludzi, którzy z pierwszej reki mogliby swoim dziedzicom ( bo nie następcom) te tradycje, także nieoficjalne ( zwyczaje, anegdoty itp) przekazać.