Kawaleryjskie Mistrzostwa Polski Militari

[elmijakke]

A ja myślałem, że najbardziej trwale to mają wkomponowane w sercach...

...ale tych nie widać gołym okiem....

[fen]

Ale zawody są odwiedzane też przez "cywilów". Ja sam przyprowadzę z trzy osoby. Zawody to święto a święto wymaga oprawy.
Chyba, że robimy imprezę zamkniętą, to możemy w piżamach szarżować, i tak wszyscy się znają
pozdrawiam - Fen

[Prawie jak ułan]

No jaka by to impreza nie była, to szereg lanc z proporczykami reprezentacji zawsze pięknie wygląda.

[fen]

O to to to ! ! !
W wydarzeniach kawaleryjskich w Polsce trochę brakuje mi kawaleryjskiej celebry. Nie mówię abyśmy szli w stronę amerykanizacji, ale czasami mam takie wrażenie jakbyśmy się wstydzili tego co robimy.
Ten antypatriotyczny "duch" szeroko rozlał się po polskiej krainie, jak ta świnia w okupacyjnych przyśpiewkach.

[Piotrek]

Antypariotyczny duch? A po czym wnosisz? Po braku proporczyku na lancach? Nie mówię, że to zły pomysł, ale obawiam się, że celu nie osiągniesz. Ilu bowiem cywilów, którzy przyjdą popatrzeć zna barwy pułków kawalerii na tyle, żeby po proporczykach rozróżnić reprezentacje jakich środowisk startują?

[Lookas]

A ilu w ogóle ma szanse się czegos bez tych proporczyków dowiedzieć??
Gdzież ta edukacyjna rola stowarzyszeń?? Skoro zawody ( napisałem inaczej ale....bardzo staram sie nie byc złosliwy) są otwarte dla publiczności, to traktujmy publicznośc jak gości a nie niepotrzebny balast. Zresztą...wiedza w narodzie na temat tej formuły zawodów jest mizerna, bo nikt tym biednym ludziom nawet nie stara się tłumaczyc o co chodzi i jak to powinno wygladać. Śmiem twierdzic, ze militarii jest dla Polaków bardziej egzotyczne niz Bull Riding, który mozna z objasnieniami ogladać w Polskim kanale Extreme TV. I tam po dwóch transmisjach spokojnie mozna poznac podstawy, zarówno techniki jak i oceniania:) A o militari coniektórzy nie wiedza nawet , jakie składowe dyscypliny wchodzą w zakres zawodów.

[elmijakke]

Łukaszu, odpowiem Ci starowarszawskim zwrotem: ZRÓB LEPIEJ! Nikt Ci nie broni! Możesz wystartować, zorganizować, żyć nie umierać. Żyjemy w wolnym kraju. ZRÓB LEPIEJ!

[Piotrek]

Aż tak daleko bym się nie posunął, by porównywać Militarii do Bull Riding. Ja na przykład nie znam zasad rozgrywania tej drugiej konkurencji poza tym, że trzeba nie dać się zrzucić jak najdłużej. Osoby mające cokolwiek wspólnego ze sportem jeździeckim z łatwością odnajdą w "Mistrzostwach Armii" (jak je kiedyś nazywano) elementy WKKW. Nie wiem, jak w Miłosnej, w Poznaniu Michał opowiadał zwykle przez mikrofon publiczności (mniej lub bardziej licznie zgromadzonej) na czym to polega. Tłumy na Cytadeli co roku też mają okazję zobaczyć próby władania białą bronią, więc tak źle chyba nie jest. A że Militarii mało popularne... Trudno, żeby było inaczej, skoro jest tych imprez zdaje się dwie w Polsce (mam na myśli Militarii w pełnym tego słowa znaczeniu, a nie konkursy władania białą bronią), trudno zatem mówić o częstych transmisjach w telewizji.

[Lookas]

Nie zauwazyłes, ze to to nie w tym rzecz.....na pociechę dodam, ze w Poznaniu tez to mocno kuleje. Dla mnie istotne jest zwrócenie na to uwagi, bo chyba przyznasz mi rację, ze niewielu Polaków ma pojęcie o tym, czym jest militarii......co zarówno mnie jak i (podejrzewam) Ciebie zasmuca.
Nie rzecz w tym, ze sam zrobie lepiej, bo nie mam takich możliwości, ale w tym, bysmy pamiętali o takich właśnie aspektach. I że robimy to dla tych ludzi, którzy chcą się dowiedzieć!! Zatem stwórzmy im taka szansę:)

A "starowarszawskie" zwroty.....znasz moje przywiązanie do Wielkopolski....z całym szacunkiem to tutaj spoczywają pierwsi królowie...stolica świata jest w Poznaniu

[Piotrek]

Zróbmy dla ludzi... Ok, tylko jak to zrobić?

[Lookas]

Nie chodzi o porównywanie a o dostepność. jak sam zauwazyłeś, odnajda sie w militari Ci, kórzy mają pojęcie o hippice. A Ci, kótrzy nie mają?? Skąd mają sie dowiedzieć, jeśli nie stworzymy im takiej szansy??

Jak dla mnie militarii czy Wkkw jest o wiele bardziej extremalny niz jazda na krowach, czemu zatem musze oglądać kowbojów a nie WKKW?? Bo zgodnie z prawem rynku Bull Riding jest bardziej popularny. A jeśli sami nic nie zrobimy, by ludziom przyblizyc Militarii, to oni nadal beda bardziej orientowali sie w ujeżdzaniu byków niż w hippice:)

[Lookas]

Zróbmy dla ludzi... Ok, tylko jak to zrobić?

Możemy spróbować od proporczyków własnie:) każdy drobiazg w dobrą stronę to jeden krok. ważne, by pamiętac , ze robimy to dla ludzi, kórzy nic o tym nie wiedzą.
Na wiosnę znów będa militarii w Poznaniu, kto wie, może w tym miejscu warto rozpoczac dyskusję o tym, jak jeszcze bardziej przyblizyc ją 'zwykłym" ludziom.

A że na Cytadeli sa tłumy - tylko dlatego, ze jest w centrum miasta, na placyku, gdzie w niedzielę jest wielu przypadkowych spacerowiczów. Na konkursach militarii publiczności jest tyle, co kot napłakał:(

[Ułan świętokrzyski]

No i powiało optymizmem...

[fen]

Antypariotyczny duch? A po czym wnosisz?

Ano po ogólnie panującej postawie młodych ludzi. Dla nich ojczyzną jest konsumpcja, a supermarket to ich partner

Tu każdy detal kawaleryjski jest ważny, nasi dziadowie w 20tych latach wykłócali się o te proporczyki w ministerstwie, bo miało ich nie być.Nasz "ruch" kawaleryjski nie może się stać zjawiskiem klubowym, zamkniętym. Ma być elitarny, ale widoczny.
W mojej ocenie najlepiej jest z tym w Wielkopolsce.

[jarema]

1. Protestuję w imieniu "młodzieży". Pogląd uogólniający jest dla mnie osobiście krzywdzący.
2. "Każdy detal jest ważny". Również pogląd uogólniający, niemający nic wspólnego z rzeczywistością... Zazwyczaj wygląda to tak: "Hurra (tudzież Cocojumbo) i do przodu!". Zazwyczaj w stowarzyszeniach i wśród ludzi, o których w damskiej toalecie napisał na ścianie.
3. "Kawaleria nie była dla elity - ona elitę kształciła". "Nasz" "ruch" niestety elitarny nie jest. Niestety... Nawet zające lepiej wyglądają od nas... Trzeba się rozejrzeć dookoła i uderzyć się w piersi: pełno jest bylejakości, ułanoidów, jakowychś kobiet w mundurach kawaleryjskich (sic), narżniętych, rozchełstanych osobników, czy "oficerów" z istną konstelacją gwiazd na "pagonach", mających monopol na wiedzę, oczywiście najczęściej elwupowską, pasujących do "przedwojennych oficerów" jak świni kamizela.
4. Powiem szczerze... czytając ten wątek, w duchu zgadzam się z Lookim. Trochę może powiało odkrywcą, gdzie najwięcej do powiedzenia mają ci, co nic nie robią, ale akurat zwraca on uwagę na bardzo ważne rzeczy. I wyjątkowo muszę przyznać, że mnie jego marudzenie nie zirytowało - wręcz przeciwnie, utwierdziło w przekonaniu, że czasem ponarzekać - byle z sensem - trzeba.

Na koniec też biję się w piersi i piszę: poziom rekonstrukcji, który sobą reprezentuję nie jest wystarczający i mnie osobiście nie zadowala. Ale potrafię sobie powiedzieć: zrób to lepiej.

Pozdrowienia z bydgoskiego piekiełka.