O nie nie, tak nie będziemy kończyć tej sprawy. Ja tam uszu nie będę po sobie chował, bo raczej nie można mi zarzucić złego zachowania i braku kultury przy jakichkolwiek zawodach. Ja pewne rzeczy traktuję poważnie i nikt mnie nie widział napitego i zataczającego się podczas trwania zawodów (oczywiście po, to nie grzech
). Każdemu się zdarzy coś tam przeskrobać (mi też), ale nie jest rzecz stała, ale odosobnione przypadki. Miszka byłem i w SM i w Ossowie i Poznaniu i w Ossowie widziałem takie rzeczy od których się włos na głowie jeży i nie mówię tutaj o 1 pu, ale o pewnej części zawodników - nawaleni tak że ledwo stali, niedomyci, w brudnych mundurach. Widziałem pijanych strzelających z karabinu, i władających lancą i szablą. Widziałem gościa, który dla zabawy rzucał granatem ćwiczebnym w grupę 10 ułanów czekających na próbę rzutu grantem. Słyszałem takie odzywki tych psia ich mać kawalerzystów w stosunku do dziewczyn oglądających zawodu, że najgorszy cham i prostak by się tych zwrotów wstydził (po raz pierwszy szczerze żałowałem, że wziąłem na zawody żonę). Organizacja to kpina - na "crossie" sami sobie ustawialiśmy przeszkody, bo organizator nie umiał ich bezpiecznie ustawić i odskoki i naskoki wybrał w miejscach największego błota. Już nie mówię o gościach, którzy kompletnie nie panują nad koniem ale idą na pozorniki jak burza i cud, że przeżywają, a razem z nimi część publiczności (tak jak pisałem wcześniej widziałem - już jako widz - jak koleś kompletnie nie panując nad koniem wjeżdża w samochody stojąc e przy torze pozorników i niszczy jeden z nich - szczęście że koń wyszedł bez szwanku. Gdzie szacunek dla kawalerii, gdzie szacunek dla konia, gdzie szacunek do widzów?!??!?!?!
Tam istnieje tylko ta cholerna "ułańska fantazja", pod która można podrzucić każdy przejaw chamstwa, nieodpowiedzialności i inne kretyńskie zachowania.
PS. Jeżeli miałeś jakiś problem co do poziomu szwoleżerów 1 pułku to przeczytaj sobie wyniki gdzie plasują się w zawodach w Poznaniu, Ostrołęce czy SM szwoleżerowie (są przeważnie tuż za wojskiem), także nie gadaj mi tutaj czy coś znaczymy czy nie bo znamy swoją wartość i po prostu do Osssowa nie jeździmy z w/w powodów, a nie dlatego, że się boimy "konkurencji".
PS2. Jeżeli masz jakieś inne zarzuty to poproszę więcej konkretów, a mniej inwektyw i posądzeń.