Strona 6 z 8

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 13:16
przez Piotr Walter
W razie czego Jezus pomoże bo Jezus i tak Cię kocha 8)

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 13:33
przez pulkownik
Piotr Walter napisał(a):W razie czego Jezus pomoże bo Jezus i tak Cię kocha 8)


Piotr ! wyluzuj i nie kpij.

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 14:01
przez Piotr Walter
Kiedy jestem wyluzowany może aż za bardzo ;)
Dla mnie każdy fanatyzm jest zły, z założenia. Nie kryję tego.
Ale szanuje wolną wole.
Ale mina elmiego na to musiała być bezcenna ;)

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 14:16
przez Skrzydlaty
pulkownik napisał(a):
Piotr Walter napisał(a):W razie czego Jezus pomoże bo Jezus i tak Cię kocha 8)


Piotr ! wyluzuj i nie kpij.



Z całym szacunkiem ale nie odbieram tego jako kpinę a słowa wiary :wink:
To prawda. Pan Jezus pomoże tak jak pomógł już wiele razy.
Ba! nie tylko pomoże ale i poprowadzi :roll:

Także Piotrze masz całkowitą racje w swych słowach. Dziękuję za twe gorące serce i słowa wiary!

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 15:48
przez Adiutant
Rozmawiałem dziś z kimś, kto trasę do Japonii pokonał w grupie 5 samochodów terenowych
w zeszłum roku w ramach wyprawy geologicznej.
Od granicy Polski do portu rybackiego i promowego w Nachodce zrobili 10.076 km jadąc
przeważnie wertepami i bocznymi szlakami.
Jesli przyjmiemy, że to długość trasy Skrzydlatego , to trasa liczy sobie:

403 dni marszowe po 25 km
67 dni na jednodniowy odpoczynek co 6 dni marszowych
62 dni do dyspozycji na ewent. dłuższe postoje np. co 30 dni
--------
532 dni, czyli prawie połowa czasu (3 lata) jakie zakłada Skrzydlaty na całą eskapadę.
Zostawiłem jeszcze 30 dni na Japonię i rewitalizację konia :-)

Wyglada całkiem, całkiem...... ale:

panowie z tej wyprawy usilnie radzą:

- zabrać ze sobą broń długą i krótką (dzikie zwierzeta) mieli i była uzyteczna !
- zabrać lokalizator GPS z funkcją "panic"
- zawrzeć specjalne ubezpieczenie od różnych nieszczęśliwych wypadków
( pomoc dolatuje w ciągu godziny helikopterem)
- uwzględnić fakt, iż odcinki po około 200 km są całkowicie bezludne
- uważać na grasujace bandy --> mieli trzy spotkania
- wzdłuż granicy Mongolskiej i Chińskiej nocować tylko w siedzibach ludzkich,
bo to tereny pełne dzikiej zwierzyny i watah wilków

Narazie tyle :-)

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 30 mar 2012, o 19:30
przez Piotr Walter
:D

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 09:18
przez Lach
Moze to poprostu zwykly "prowokator" jakich mase na internecie:)

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 13:04
przez Piotr Walter
:D Przepraszam nie powinienem z tego żartować jawnie, niestety co w głowie to na klawiaturze. :/
Każdy ma prawo do wiary lub nie wiary trzeba to uszanować ja też powinienem.
Mam nadzieję, że faktycznie jakieś siły nadprzyrodzone pomogą w drodze.
Pozdrawiam

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 14:15
przez Skrzydlaty
Adiutant napisał(a): [....] Narazie tyle :-)


Trafne słowa, bo to jeszcze nie wszystkie uroki trasy :roll:
Na chwilę obecną nie mam siodła więc poprowadzę konia z sobą, pieszo.
Więc czekają mnie ciekawe dni "marszowe" :wink:


Piotr Walter napisał(a)::D Przepraszam nie powinienem z tego żartować jawnie, niestety co w głowie to na klawiaturze. :/
Każdy ma prawo do wiary lub nie wiary trzeba to uszanować ja też powinienem.
Mam nadzieję, że faktycznie jakieś siły nadprzyrodzone pomogą w drodze.
Pozdrawiam


Wybaczyłem Ci bracie już dawno. Też tak często mam, że co w głowie to i na języku.. To już nasz urok.
Słowo głosi że Bóg upodobał sobie gwałtowników :wink:
Miej Wiarę nie nadzieję.
Nadzieja matką głupich.. a z Wiary rodzą się czyny wielkie ; )

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 17:04
przez elmijakke
@Szkrzydlaty, przepraszam, ale to już ociera się o szaleństwo... ("nie mam siodła zatem prowadzę konia pieszo")...
@Tomku, oczywiście że dawniej dawali radę, pytanie tylko jaka była procentowa przeżywalność? Statystyk nie było, ale mniemam że max 50%...
@Piotrze, była! :wink:
@Jacku - Twój post jasno i klarownie pokazuję na co kolega się porywa, moim zdaniem motyką na słońc, zwłaszcza że kolega Szkrzydlaty pisał coś o dotarciu do Japonii w grudniu!

Tylko konia żal....

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 18:42
przez raDzik
Skrzydlaty, daj sobie spokój, bo dla mnie to co robisz to nie jest "sława mołojecka", a zwykła głupota. Narażasz konia w najlepszym razie na utratę zdrowia. Co będzie jak Ci rumak zachoruje w trasie, znasz się na tym? Umiesz posługiwać się obcęgami, tarnikiem, nożem kopytowym? Czym jest spowodowany brak siodła?

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 20:33
przez Skrzydlaty
Dzielny elmijakke, spokojna głowa. To jest do zrobienia.
Prawie 100 lat temu, przyjaciel rodziny przejechał samotnie tą trasę.
Wtedy i osad po drodze było mniej, a i niebezpieczeństw było więcej.
No i zima była zimą a nie wczesną wiosną.
On zaczynał swą wyprawę od drugiej strony..

Tu nie chodzi o sławę, to Honorowa wyprawa :)

Brak siodła kawaleryjskiego wynika z mojego kurczowego trzymania się obietnicy.
Przez co nie wziąłem pod uwagę ewentualności która wynikła (zgon osoby wspierającej)
Powodem jest również, brak dostępności owego cuda w sklepach na tą chwilę.
Trza czekać min 4 tyg aż wystrugają. Nie mam tyle czasu. Po za tym...
próbuję też nie naruszyć "żelaznej rezerwy" gotówki bo nie spodziewałem się tych kosztów.
Próbuję jeszcze wyprosić siodło od WP, pisząc bezpośrednio do MON. Może się zgodzą.
Na pewno byłoby łatwiej uzyskać jakieś wsparcie gdybym nie występował z prośbą sam a z ramienia jakiegoś
pułku. Ale nie mogę liczyć na żadną pomoc bo tak na prawdę nie jestem na dobre z żadnym pułkiem związany.
Byłem zbyt zajęty pracą na rzecz swojego kościoła oraz zagubionych młodych i pokazywaniem im że można żyć inaczej..
i samym sobą że przestałem interesować się relacjami i sprawami kawaleryjskimi....
Teraz jestem trochę w problemie, ale nie mogę się skupiać na tym czego nie mam..
Nie może stać się to moją wymówką. Wymówki są dla tych którzy chcą się poddać, albo nie chcą wstać.. a ja chce walczyć!
Dlatego muszę się skupić na tym co mam i z tego korzystać.
Zresztą nie dam rady czekać dłużej.. już ponad połowę życia się tam wybieram.
Przez co staję się coraz bardziej przybity i nieszczęśliwy.
To już 15 lat od obietnicy... ;)

Najważniejsze to działać, reszta się znajdzie po drodze
Będzie dobrze! : )

A o "rumaka" się nie martwcie. Oddam mu własny płaszcz jeśli będzie trzeba.

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 31 mar 2012, o 23:21
przez jarema
Płaszcz może nie wystarczyć. Koń może zachorować na bardzo wiele chorób, których ktoś mało z nim obeznany nie zauważy. I potem jedyną rzeczą, którą można zrobić, jest wycelowanie w dołek nad okiem, albo ucho.
Życzę Ci powodzenia. Naprawdę. Tylko cały czas mam wrażenie, że wiara to za mało. Gdybyś jechał z Pułkownikiem, Miszką, czy Sienkierzem, byłbym spokojny. Ale jedziesz sam, a nie z ludźmi, których sam diabeł by się bał, a Kozacy kochali ;)

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 1 kwi 2012, o 02:50
przez Skrzydlaty
Masz rację jarema, sama wiara nie wystarczy.
Sama wiara bez czynów wiary jest tylko kolejną ulotną chwilą którą przepuścimy przez palce marząc o zwycięstwie, nie podejmując jednocześnie żadnych starań by wygrać.

Diabeł jest dość strachliwy. Boi się każdego komu choćby przez myśl może przejść by zwrócić się ku Bogu. Trzyma wielu w kłamstwie i nałogach. Bo raz już dostał po dupie..
A gdy ktoś przyjmie Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Gdy przestanie wzywać go nadaremno i zwracać się do niego przypadkiem jednocześnie obrażając go, mówiąc np "Jezu.. jakiś Ty... #%#%#%#%" - zwracając się do kogoś innego. Gdy zacznie kochać innych jak pismo mówi. Gdy zacznie czytać pismo święte regularnie..
Stanie się wrogiem nr 1 w oczach diabła. A wiadomo ze na pierwsze miejsce trafiają Ci których boimy się najbardziej..
Są nim Ci wyzwoleni z pod jego wpływu. Ci starający się podążać za Bogiem ;)
Jestem na początku listy.. Bo świadomie i bez strachu czy wstydu w sercu przyznaję się do Boga i Pana mego Jezusa Chrystusa. Wierzę więc, że Pułkownika, Miszki i Sienkierza boi się na równi ze mną. Choć nie dorównuję im umiejętnościom czy doświadczeniem. Z woli Boga, wielu wierzących i tych którzy dopiero zaczną wierzyć spotkam po drodze. Mogę liczyć na ich pomoc, towarzystwo, serce i modlitwę ;)

A co do chorób i niebezpieczeństw to wiele już ich uniknąłem dzięki szczerej modlitwie do Pana mego ;)
Brzmi to trochę jak shamanizm.. ale tak nie jest. Jest to zapomniana rzeczywistość do wzięcia dla każdego. Od zaraz.

Bóg okaże wiele błogosławieństw, dobroci i miłości. Dzięki czemu usta moje i usta wielu będą go wychwalać wszech i wobec. Odbierze z serc naszych wieeele chwały! Bo co w sercu to i na ustach
Nie bój nic, będzie fajnie!

Re: 15 czy 25 KO?

PostNapisane: 1 kwi 2012, o 02:50
przez Piotr Walter
elmijakke napisał(a):@Piotrze, była! :wink:
.


Wiedziałem :D