8 Pułk Ułanów za początki swego istnienia przyjmuje datę wystawienia Dywizjonu Ułanów przez księcia Józefa Poniatowskiego we Lwowie w 1784 roku. Chyba każdy z nas zna ten fakt. Większość opracowań jakie spotkałem mówi o oddziale liczącym 300 szabel. Wiosną tego roku natknąłem się w internecie na niemieckojęzyczną stronę (
www.kuk-wehrmacht.de) której autor wspomina o tym, iż dywizjon ten składał się z 300 towarzyszy i 300 pocztowych. Potwierdza się zatem, że był to oddział sformowany wg. Polskich regulaminów, gdzie połowę stanowili towarzysze z lancami, a połowę pocztowi uzbrojeni w karabinki.
Skąd książe Józef w austriackiej armii?
Urodził się w 1763 roku w Wiedniu, w Pałacu Kinskych, jako syn Andrzeja Poniatowskiego i Teresy z Kinskych. Do armii austriackiej wstąpił w roku 1780 i służył w niej do roku 1789, kiedy to na wezwanie stryja – króla Stanisława Augusta – objał dowództwo Armii Koronnej, z którą bezskutecznie, acz wykazując się sporymi umiejętnościami dowódczymi, wielkim poczuciem żołnierskiego honoru i dbałością o podległych żołnierzy, opóźniał marsz interweniujących w Polsce korpusów rosyjskich w 1792 roku. (patrz post Rotmistrza: Józef Poniatowski).
Dywizjon Ułański brał udział w wojnie austriacko-tureckiej, podczas której został wcielony do jednego z pułków szwoleżerów austriackich.
Jak wówczas wyglądali Ułani księcia Józefa?
Oto kilka ilustracji przedstawiających galicyjskich ułanów w latach 1784-1786:
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=60#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=61#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=62#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=73#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=84#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=85#
http://digitalgallery.nypl.org/nypldigi ... m=&pos=87#
Ciekawe, że w terminologii ubiorów ułańskich armii austriackiej przetrwały polskie nazwy takich części mundurów jak czapka, kurtka czy ładownica.
Po odejściu księcia Józefa, a wraz z nim wielu oficerów i towarzyszy do Armii Polskiej, dywizjon został wydzielony ze szwoleżerskiego pułku i stał się trzonem utworzonego 1.11.1791 roku Pułku Ułanów. Ze wspólnej służby ze szwoleżerami pozostał mu kolor kurtek – zielony. Ówczesnego munduru dopełniały białe, wąskie spodnie. Ich kolor został zmieniony na zielony w roku 1798 i do 1865 z takimi kurtkami stanowił obowiązującą barwę mundurów wszystkich pułków ułańskich armii austriackiej.
Pułk został utworzony już wg regulaminów austriackich, stracił więc swój towarzyski charakter. Lata 90-te XVIII wieku spędził na walkach armii austriackiej w ramach koalicji przeciw Rewolucyjnej Francji na włoskim i niemieckim frontach. Jak wiadomo w 1797 roku we Włoszech właśnie powstają Legiony Polskie, w dużej mierze zasilane przez dezerterów i jeńców habsburskiej armii. Czy byli wśród nich ułani z Galicji? Możemy się tylko domyślać, że zapewne ich tam nie zabrakło. Od samego początku rejonem poboru rekruta dla pułku była Zachodnia Galicja, więc polski żywioł wśród szeregowych ułanów stanowił zdecydowaną większość.
W roku 1798 pułk otrzymał numer 1.
Następne lata to ciągłe walki w wojnach napoleońskich. W latach 1848-1849 pułk brał udział w działaniach armii austriackiej w czasie Wiosny Ludów i Powstania Wegierskiego. Potem pułk uczestniczył w wojnie Austrii z Piemontem i Francja w 1859 roku. Nie posiadam wielu informacji z tego okresu. Kopalnia wiedzy jest zapewne praca P.Mikietyńskiego „1 Uhlanen Regiment – polski pułk w c.k. armii”.
W 1860 roku czwarte szwadrony ułańskich pułków 1,2 i 8 wykorzystane zostały do utworzenia 13 Pułku Ułanów. Wspominam o tym, gdyż odnalazłem ciekawą notkę o walce tego pułku w wojnie 1866 roku na froncie włoskim:
"Kto mógł w tej epoce kontynuować kawaleryjskie tradycje, jak nie... Polacy!!! 13 galicyjski pułk ułanów, dowodzony przez płka Maksymiliana Rodakowskiego (brata słynnego malarza Henryka - tego od portretu wodza armii węgierskiej z doby Wiosny Ludów, gen. Henryka Dembińskiego), złożony w dużej części z niedawnych powstańców styczniowych, 24 czerwca 1866 roku przeprowadził wspaniałą szarżę na zastępy włoskiej piechoty. Sztabowcy austriaccy tak o niej pisali: "Bezsprzecznie przyczynił się niesłychanie gwałtowny atak tego walecznego pułku do wielkiego przerażenia, a po części zupełnej paniki nieprzyjaciela na cały dzień bitwy". W ataku tym polski ułan, Władysław Brzuchowiecki, zranił następcę tronu Italii, ks. Humberta. Blisko czterdziestotysięczny korpus królewskiego syna, spanikowany szarżą, nie odegrał już większej roli w bitwie. Sama szarża miała dramatyczny przebieg - w pewnym momencie życie Rodakowskiego było zagrożone, gdy bersalierzy ubili pod nim konia. Wtedy por. Zygmunt Longchams de Berier, niedawny powstaniec styczniowy z patriotycznej rodziny polskiej o korzeniach francuskich, ocalił dzielnego pułkownika (dzieje Zygmunta są przykładem powikłanych losów Polaków w wieku XIX - został on w czasach późniejszych generałem armii Niemiec kajzerowskich). 13 galicyjski pułk ułanów, który za swój sukces zapłacił wysokimi stratami, stał się odtą bardzo popularnym. Sam Rodakowski powiadał, iż jego chłopcy "przyczynili się nadzwyczajnie do podniesienia sławy rycerskiej Polaków i ułanów austriackich". Przewagi ułanów spod Custozzy były przez lata przez polskich mieszkańców Galicji wymieniane jednym tchem z tymi spod Kircholmu i Somosierry. Polski żurnalista pisał o tych żołnierzach: "Przypomnieli światu najwspanialsze porywy bohaterstwa polskiego i zasługują na szacunek chociaż nie za Ojczyznę, ale bodaj za sławę polskiego imienia krew przelewali". Pułk uczcił sam Juliusz Kossak na jednym ze swoich płócien, dziś przechowywanym w głównym muzeum wojskowości w Wiedniu.
W tej samej wojnie na ziemiach polskich, bo pod Oświęcimiem, 1 galicyjski pułk ułanów stoczył romantyczną walkę z Prusakami, którą polscy mieszkańcy miasta uczcili stosownym pomnikiem".
Jak widać jest tez wzmianka o Pierwszym Pułku. Jego szwadrony w wojnie austriacko – pruskiej w 1866 roku nadzorowały granicę w rejonie Oświęcimia, Goczałkowic, Kęt i Dziedzic.
Wtedy też do pułku został wcielony Dywizjon Krakusów „Regimentarza” Kazimierza hr. Starzeńskiego. Powstał on jako oddział kawalerii ochotniczej i złożony był w głównej mierze z byłych Powstańców Styczniowych, którzy bądź schronili się w Galicji po upadku zrywu, bądź zostali tam internowani. Marszem pułkowym został w tym czasie Mazurek Krakusów z 1831 roku.
W roku 1865 czapki ułańskie (czaka) zostały zastąpione tatarkami (rodzaj krakuski – konfederatki), zielone kurtki – jasnoniebieskimi ułankami z wykładanym kołnierzem, a zielone spodnie – jasnoniebieskimi wpuszczanymi w wysokie buty. O polskim pochodzeniu "tatarki" - konfederatki nie trzeba wspominać. Ciekawe jest to, że wysokie buty i wpuszczane w nie luźne spodnie, półokrągłe guziki oraz "trójkątne" mankiety wzorowane były na ubiorach polskich chłopów.
Na zdjęciu poniżej: ułan w mundurze obowiązującym w latach 1854-1865 (po prawej) oraz ułan po wprowadzeniu nowych ubiorów w roku 1865 (po lewej).
Zdjęcie pochodzi ze strony:
http://www.trutnov.cz/1866/index.html
Kolejna zmiana to zmiana koloru spodni na czerwone w 1868 roku i gruntowne przemundurowanie w roku 1876. Pozostały czerwone spodnie, wprowadzono kask ułański z kwaterami w barwach pułku (ulanenhelm), do codziennego użytku służyła ułanom, jak i całej austro – węgierskiej kawalerii czerwona furażerka, wprowadzono ciemnoniebieską ułankę i dwurzędowy kożuszek (pelzulanka). W roku 1884 ułańskie pułki pozbawiono lanc, a wyposażono w karabinki kawaleryjskie.
Na zdjęciu ułani w kolejności: 3,4,7,9 od lewej.
.
Zdjęcie pochodzi ze strony:
http://www.kuk-wehrmacht.de/
Od 1853 roku sprecyzowano obszary rekrutacji dla pułku. W latach 1853-1857 był nim teren werbunkowy 56 pułku piechoty z Wadowic, w latach 1857-1867 pułków 56 z Wadowic i 20 z Nowego Sącza, a w latach 1867-1889 56 z Wadowic i 13 z Krakowa.
Od 1889 do wybuchu I WŚ obszarem tym był teren I Korpusu czyli ponownie całej Galicji Zachodniej.
Pułk stacjonował w następujących garnizonach:
1791 Sáros-Patak, dann Rosenau, 1793-94 Lodi, 1798-99 Straubing, 1801-05 Pardubitz, 1806 Gabel, dann Bischof-Teinitz, 1807-09 Klattau, 1810 Pardubitz, 1811 Gaja, dann Gyöngyös, 1812-13 Nagy-Tapocsán, 1814-15 Debrecén, 1815 St. Floeian, 1816 Grosswardein, 1817 Wien, 1818 Saaz, 1843 Wien, 1845-48 Pardubitz, 1849 Neusohl, 1850 St. Georgen, dann Beraun, 1851 St. Georgen, 1854 Krakau, 1855-59 Wessely, 1860 Wessely, 1862 Mährisch Neustadt, 1863 66 Tarnów, 1866 Lugos, 1868 Temesvár, 1871 Oedenburg, 1876 Tarnów, 1880 Krakau, 1895 Wien, 1899 Monasterzyska.
Jak widać ostatnie 15 lat służby w armii austro – węgierskiej spędził pułk w Monasterzyskach, a jego kadra czyli szwadron zapasowy stacjonował w podkrakowskich wówczas Rakowcach przy obecnej ulicy Ułanów.
To na razie tyle o historii pułku. Historii służby w obcej armii. Ktoś może powie – nie ma się czym chwalić. Może i nie, ale jest to historia tego oddziału i żołnierzy w nim służących – naszych pradziadków, dziadków…..
"Przypomnieli światu najwspanialsze porywy bohaterstwa polskiego i zasługują na szacunek chociaż nie za Ojczyznę, ale bodaj za sławę polskiego imienia krew przelewali".
Pamiętajmy też, że gdy tylko odradzająca się Ojczyzna wezwała stanęli najszybciej jak mogli w szeregach Jej wojska i stanowili doświadczoną kadrę