Jazda Królestwa Polskiego. Lata pokoju. Lata wojny.
Napisane: 18 wrz 2010, o 12:30
Szyk, obrót wojska zagranicznych dziwi,
Dziwią się znawcy, iż podobne dzieło
Innym mocarstwom pół wieku zajęło,
Ty przez lat siedem, oddawszy się pracy,
Dowiodłeś czem są i będą Polacy!
Ot taki wierszyk z 1821 roku, szacownego Molskiego
Okres który pragnę zawrzeć w niniejszym temacie ujmować będzie lata:
[1] 1815-1830
[2] wojna polsko rosyjska roku 1831
Wszak problematyka którą tutaj poruszam nadaje się raczej na sowity artykuł, bądź obszerną dysertację naukową. [1]
Tym niemniej chciałbym zasygnalizować pewne istotne fragmenty z życia naszych współbraci, tworzących już to dywizję ułanów i strzelców w okresie pokoju, już to szereg pomniejszych pułków w okresie wojny.
Wielu z was wchłonęło niegdyś "Koniec świata szwoleżerów", nieśmiertelnego Brandysa. Czy też może "Łukasińskiego", pióra prof. Szymona Askenazyego?
Powyższe pozycje ukazują przekrojowo szereg wyciągów z ówczesnego życia w Królestwie Polskim. Skupiając się gdy chwila nakazuje, na wybranych osobach czy całych "regimentach".
Dyskusję w temacie, pragnę zacząć od przybliżenia "wartkich" wyjątków z życia osoby, która stworzyła ową "mechaniczną elitę".
Konstanty Pawłowicz urodził się 8 marca (27 kwietnia) 1779 r. Wychowywał się pod okiem babki Katarzyny II, która notabene przeznaczyła go na tron grecki. Według zapisków z dzieciństwa, młody książę sprawiał wiele problemów wychowawczych, wybuchy gniewu, tak charakterystyczne w późniejszym okresie, już w owym czasie się naznaczały, jak i przeróżne dziwactwa czy też przekorność.
W 1796 r., ożeniono go z księżniczką sasko-koburską (miał naówczas 17 lat). Owy związek nie układał się prawie od samego początku i stosunkowo szybko został rozwiązany. Anna, wyjechała do macierzy i nigdy już nie powróciła do Rosji.
Pomijając inne kwestie z życiorysu Konstantego a podkreślając te ciekawsze, jako że temat rzeka, bo jak wcześniej wspomniałem - na książkę się nadający. Można uznać za wielce ciekawy, udział księcia w działaniach wojennych we Włoszech z końca XVIII wieku.
Dla uzupełnienia swojej „edukacji wojskowej”, został posłany do armii ekspedycyjnej Suworowa w 1799 r. i jako statysta uczestniczy w bitwach pod Trebią i Novi, czy podczas zdobywania twierdz piemonckich. Młody wiekiem i stażem, na owej wojnie nie wyróżnił się niczym szczególnym jeżeli brać pod uwagę tylko osiągnięcia militarne.
Natomiast zdobył uznanie Francuzów z powodu ludzkiego obchodzenia się jeńcami i opiekowania się rannymi.
W trackie trwania wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku, ciekawe anegdoty zachowania się Konstantego w czasie trwania bitwy grochowskiej przytaczają pamiętniki rosyjskie. Słynny, podówczas, huzar-poeta, Denis Dawydow, przypisuje Konstantemu ułożenie epigramatu: „Patrz bohaterze zabałkański, nie stań się jeńcem zawiślańskim”.
Czasami na forach czytam o tym jakoby wielki książę w kwaterze głównej znajdującej się w Miłosnej, wręcz pod okiem Dybicza miał podśpiewywać „Jeszcze Polska nie zginęła”. A przecież owy wymysł przytacza Lacroi, przenosząc owy fakt nucenia polskiego hymnu, na czas bitwy pod Kałuszynem, kiedy to Konstanty wydając rozkazy do natarcia, takowy śpiewał.
I tutaj nonsensem pachnie, jako że w.ks. przez okres całej bitwy nie wydał żadnego rozkazu, stojąc w niej jako statysta.
Powyższe „propolskie wyskoki” Konstantego należy traktować z przymrużeniem oka.
Natomiast, faktem jest że po bitwie pod Stoczkiem, gdzie to mości Geismar nabrał należytego szacunku do lancy i szabli polskiej, cesarzewicz kpił wobec sztabs oficerów rosyjskich włączając w to oczywiście Geismara, mówiąc: że powinni oni pójść na naukę do Polaków (w: Neelov N., Vospominanija, Voennyj Sbornik, N3, 1878, s. 35,37).
Wracając ad hoc do bitwy pod Grochowem, Konstanty w rozmowie z Michajłowskim, znanemu Polskiemu czytelnikowi choćby z opracowania wojny 1812 roku, 1813, 1814 i wielu innych publikacji historycznych z pierwszej połowy XIX wieku, tak oto zanotował on w swoich wspomnieniach rozmowę z wielkim księciem: Konstanty wychwalał zalety bojowe polskiej armii i zwracał uwagę na charakter wojny, która dla obu stron jest wojną narodową. Z zapałem wykazywał różnice między tłumieniem buntu dajmy na to w guberni tulskiej, czy kałuskiej, a oczekiwaną bitwą z Polakami, gdyż jego zdaniem byli oni stroną wojującą, a nie „buntownikami” (w: Iz dnevnika Michjlovskogo - Danilevskogo, Russkij Vestnik, N2, 1889, s. 169).
Kolejne okrzyki Konstantego już podczas trwania samej bitwy, tzn. widząc uporczywą obronę Olszynki Grochowskiej miał rzec: „To jest armia, każdy żołnierz Dybicz!”, cz też już to widząc natarcie polskiego pułku jazdy bijąc brawo krzyczał: „Dobrze dobrze, dzieci”, a między owymi euforiami, miał on nieustannie powtarzać: ”Żołnierze polscy, to najlepsi w świecie żołnierze” owe faktyczne zdania znajdują potwierdzenie w wielu źródłach jak choćby Zelanda, Karnowicza czy Buturlina.
Cytując dalej za Michajłowskim, na stronicach 171-172, podaje, że Konstanty żywo interesował się opiniom np. rannych oficerów rosyjskich tzn. pytał ich co oni sądzą o wyszkoleniu wojska polskiego..., a gdy ten sam Michajłowski porównał działania polaków pod Grochowem z działaniami wojsk francuskich z lat 1813-1814, wielki książę był niezmiernie ukontentowany! [...]
Na chwilę obecną to tyle.
Pozdrawiam
Marcin
------
[1] Strzeżek T., Kawaleria Królestwa Polskiego w powstaniu listopadowym - mobilizacja i podstawy funkcjonowania w wojnie, Olsztyn 2006., kolejno publikacje prof. Ziółka, jenerała Aleksandra Puzyrewskiego, płk. dr Wacława Tokarza, Okuniewa, Gembarzewskiego, Kukiela, Prądzyńskiego.
Dziwią się znawcy, iż podobne dzieło
Innym mocarstwom pół wieku zajęło,
Ty przez lat siedem, oddawszy się pracy,
Dowiodłeś czem są i będą Polacy!
Ot taki wierszyk z 1821 roku, szacownego Molskiego
Okres który pragnę zawrzeć w niniejszym temacie ujmować będzie lata:
[1] 1815-1830
[2] wojna polsko rosyjska roku 1831
Wszak problematyka którą tutaj poruszam nadaje się raczej na sowity artykuł, bądź obszerną dysertację naukową. [1]
Tym niemniej chciałbym zasygnalizować pewne istotne fragmenty z życia naszych współbraci, tworzących już to dywizję ułanów i strzelców w okresie pokoju, już to szereg pomniejszych pułków w okresie wojny.
Wielu z was wchłonęło niegdyś "Koniec świata szwoleżerów", nieśmiertelnego Brandysa. Czy też może "Łukasińskiego", pióra prof. Szymona Askenazyego?
Powyższe pozycje ukazują przekrojowo szereg wyciągów z ówczesnego życia w Królestwie Polskim. Skupiając się gdy chwila nakazuje, na wybranych osobach czy całych "regimentach".
Dyskusję w temacie, pragnę zacząć od przybliżenia "wartkich" wyjątków z życia osoby, która stworzyła ową "mechaniczną elitę".
Konstanty Pawłowicz urodził się 8 marca (27 kwietnia) 1779 r. Wychowywał się pod okiem babki Katarzyny II, która notabene przeznaczyła go na tron grecki. Według zapisków z dzieciństwa, młody książę sprawiał wiele problemów wychowawczych, wybuchy gniewu, tak charakterystyczne w późniejszym okresie, już w owym czasie się naznaczały, jak i przeróżne dziwactwa czy też przekorność.
W 1796 r., ożeniono go z księżniczką sasko-koburską (miał naówczas 17 lat). Owy związek nie układał się prawie od samego początku i stosunkowo szybko został rozwiązany. Anna, wyjechała do macierzy i nigdy już nie powróciła do Rosji.
Pomijając inne kwestie z życiorysu Konstantego a podkreślając te ciekawsze, jako że temat rzeka, bo jak wcześniej wspomniałem - na książkę się nadający. Można uznać za wielce ciekawy, udział księcia w działaniach wojennych we Włoszech z końca XVIII wieku.
Dla uzupełnienia swojej „edukacji wojskowej”, został posłany do armii ekspedycyjnej Suworowa w 1799 r. i jako statysta uczestniczy w bitwach pod Trebią i Novi, czy podczas zdobywania twierdz piemonckich. Młody wiekiem i stażem, na owej wojnie nie wyróżnił się niczym szczególnym jeżeli brać pod uwagę tylko osiągnięcia militarne.
Natomiast zdobył uznanie Francuzów z powodu ludzkiego obchodzenia się jeńcami i opiekowania się rannymi.
W trackie trwania wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku, ciekawe anegdoty zachowania się Konstantego w czasie trwania bitwy grochowskiej przytaczają pamiętniki rosyjskie. Słynny, podówczas, huzar-poeta, Denis Dawydow, przypisuje Konstantemu ułożenie epigramatu: „Patrz bohaterze zabałkański, nie stań się jeńcem zawiślańskim”.
Czasami na forach czytam o tym jakoby wielki książę w kwaterze głównej znajdującej się w Miłosnej, wręcz pod okiem Dybicza miał podśpiewywać „Jeszcze Polska nie zginęła”. A przecież owy wymysł przytacza Lacroi, przenosząc owy fakt nucenia polskiego hymnu, na czas bitwy pod Kałuszynem, kiedy to Konstanty wydając rozkazy do natarcia, takowy śpiewał.
I tutaj nonsensem pachnie, jako że w.ks. przez okres całej bitwy nie wydał żadnego rozkazu, stojąc w niej jako statysta.
Powyższe „propolskie wyskoki” Konstantego należy traktować z przymrużeniem oka.
Natomiast, faktem jest że po bitwie pod Stoczkiem, gdzie to mości Geismar nabrał należytego szacunku do lancy i szabli polskiej, cesarzewicz kpił wobec sztabs oficerów rosyjskich włączając w to oczywiście Geismara, mówiąc: że powinni oni pójść na naukę do Polaków (w: Neelov N., Vospominanija, Voennyj Sbornik, N3, 1878, s. 35,37).
Wracając ad hoc do bitwy pod Grochowem, Konstanty w rozmowie z Michajłowskim, znanemu Polskiemu czytelnikowi choćby z opracowania wojny 1812 roku, 1813, 1814 i wielu innych publikacji historycznych z pierwszej połowy XIX wieku, tak oto zanotował on w swoich wspomnieniach rozmowę z wielkim księciem: Konstanty wychwalał zalety bojowe polskiej armii i zwracał uwagę na charakter wojny, która dla obu stron jest wojną narodową. Z zapałem wykazywał różnice między tłumieniem buntu dajmy na to w guberni tulskiej, czy kałuskiej, a oczekiwaną bitwą z Polakami, gdyż jego zdaniem byli oni stroną wojującą, a nie „buntownikami” (w: Iz dnevnika Michjlovskogo - Danilevskogo, Russkij Vestnik, N2, 1889, s. 169).
Kolejne okrzyki Konstantego już podczas trwania samej bitwy, tzn. widząc uporczywą obronę Olszynki Grochowskiej miał rzec: „To jest armia, każdy żołnierz Dybicz!”, cz też już to widząc natarcie polskiego pułku jazdy bijąc brawo krzyczał: „Dobrze dobrze, dzieci”, a między owymi euforiami, miał on nieustannie powtarzać: ”Żołnierze polscy, to najlepsi w świecie żołnierze” owe faktyczne zdania znajdują potwierdzenie w wielu źródłach jak choćby Zelanda, Karnowicza czy Buturlina.
Cytując dalej za Michajłowskim, na stronicach 171-172, podaje, że Konstanty żywo interesował się opiniom np. rannych oficerów rosyjskich tzn. pytał ich co oni sądzą o wyszkoleniu wojska polskiego..., a gdy ten sam Michajłowski porównał działania polaków pod Grochowem z działaniami wojsk francuskich z lat 1813-1814, wielki książę był niezmiernie ukontentowany! [...]
Na chwilę obecną to tyle.
Pozdrawiam
Marcin
------
[1] Strzeżek T., Kawaleria Królestwa Polskiego w powstaniu listopadowym - mobilizacja i podstawy funkcjonowania w wojnie, Olsztyn 2006., kolejno publikacje prof. Ziółka, jenerała Aleksandra Puzyrewskiego, płk. dr Wacława Tokarza, Okuniewa, Gembarzewskiego, Kukiela, Prądzyńskiego.