Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.

8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Moderatorzy: Staszek, Moderatorzy

8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Staszek » 16 sty 2009, o 08:01

Działanie 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego w okresie listopad 1918 – kwiecień 1920 w skrócie



1918.02 - założenie tajnego komitetu polskiego w 1 Galicyjskim Pułku Ułanów (CK) z rtm Stefanem Dembińskim na czele w czasie okupacji Ukrainy w okolicach Jekaterynosławia nad Dnieprem
1918.10 - pułk otrzymuje rozkaz odmarszu na front Serbski. Wykorzystując ten fakt udało się przetransportować niemal cały pułk poprzez Wołyń do Klucz pod Olkuszem gdzie stacjonowała Kadra pułku pod dowództwem rtm Stefana Zabielskiego
1918.11.01 - zgłoszenie przez oficerów oddziału do służby w POW pod nazwą 1 Pułk Ułanów Ziemi Krakowskiej
1918.12 - pułk przenosi się do rodzimych koszar Kadry w podkrakowskich Rakowicach. Dowództwo obejmuje płk Roman Kawecki.
1919.01.14 - pułk otrzymuje nr 8 a dowództwo obejmuje ppłk Adam Kiciński
1919.01.18 - na front cieszyński odchodzi pieszy 2 szwadron pod dowództwem por Kazimierza Starzeńskiego (mundury austriackie, płaszcze brązowe austriackie kawaleryjskie, trzewiki i owijacze)
1919.01.21 - na front wołyński odchodzi konny dywizjon pod dowództwem rtm Stefana Dembińskiego złożony z 3 szwadronu por Rudolfa Ruppa i połowy szwadronu KM por Jerzego Sosnowskiego (mundury austriackie, czapki maciejówki bez otoków, kożuszki i płaszcze kawaleryjskie austriackie, bury z cholewami)
1919.01.23 - dywizjon dochodzi do Bugu a następnie bierze udział w działaniach na Kowel
1919.02.04 - dywizjon jako pierwsza polska jednostka wkracza do Kowla i utrzymuje go do nadejścia piechoty
1919.02.06 - dywizjon wzmocniony kompanią piechoty, 2 działami oraz pociągiem pancernym dokonuje wypadu na Hołuby, podczas którego wzięto do niewoli ukraińskiego pułkownika oraz zdobyto ważny rozkaz operacyjny. Po akcji dywizjon powrócił do Kowla.
1919.02.15-16 - akcja dywizjonu na stację kolejową w Maniewiczach (dwa ataki: szarża konna i atak na bagnety). Duża zdobycz materiałowa.
1919.02.23-27 - dywizjon współdziała w obronie linii Stachodu a następnie z grupą majora Lisa – Kuli bierze udział w zwycięskich działaniach na Twerdyń zakończony ogólnym odwrotem Ukraińców na Łuck. Do ofensywy majowej dywizjon pozostaje w Kowlu jako odwód GO gen Rydza - Śmigłego
1919.03.12 - 2 szwadron przechodzi z frontu cieszyńskiego na front lwowski i wchodzi w skład grupy rtm Dunin – Borkowskiego. Szwadron zajmuje pozycje we wsi Krysawice koło Mościsk i w tym rejonie broni linii kolejowej Przemyśl – Lwów
1919.03.20 - 2 szwadron obejmuje por Lucjan Bochenek
1919.04.19 - od tego dnia pełna nazwa oddziału brzmi: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego
1919.05.03 - do dywizjonu rtm Dembińskiego na Wołyniu dołącza 4 szwadron (bez koni) por Kornela Krzeczunowicza oraz pluton KM (mundury austriackie letnie, płaszcze khaki, trzewiki i owijacze)
1919.05 - ofensywa majowa na Wołyniu przeciw Ukraińcom:
- ½ 3 szwadronu z por Łupkowskim przydzielono do grupy majora Bończy – Uzdowskiego działającej w kierunku na Łuck
- rtm Dembiński z 4 szwadronem por Krzeczunowicza i szwadronem KM por Pinińskiego został przydzielony do grupy płk Sochaczewskiego z zadaniem sforsowania Styru i natarcia na linię kolejową Kiwerce – Równe
- ½ 3 szwadronu por Traczewskiego w składzie grupy kpt Powroźnika miała za zadanie działać wzdłuż lini kolejowej Kowel – Sarny
1919.05 - 2 szwadron obejmuje por Sołowij
1919.05.15 - 2 szwadron w czasie rozpoczętej w tym dniu ofensywy pozostaje w odwodzie. Posuwając się za frontem w początkach czerwca osiąga Tarnopol gdzie zaopatruje się w konie.
1919.06.02 - po odrzuceniu na Wołyniu wojsk ukraińskich w okolicach Równego doszło do styczności z wojskami sowieckimi. Cały dywizjon dokonuje odwrotu na linię Styru i umacnia się na jego zachodnim brzegu
1919.06.03-06 - trzydniowa obrona przyczółka mostowego przez 4 szwadron z dwoma KM w Rafałówce
1919.06.15 - dywizjon odchodzi na odpoczynek do Kowla
1919.06 - 4 szwadron otrzymuje konie częścią zdobyczne a częścią zakupione pod Horyniem
1919.06 - 2 szwadron w walkach odwrotowych spowodowanych kontrofensywą ukraińską w Galicji Wschodniej toczy zacięte walki wycofując się przez Jezierną do Zborowa a następnie wycofuje się na prawy brzeg Strypy i obsadza wzgórza na wschód od rzeki Złotej Lipy
1919.06.18 - powrót dywizjonu na linię Styru i obsadzenie go do ofensywy sierpniowej
1919.06.24 - rozpoczęcie kolejnej ofensywy Polaków w Galicji Wschodniej. Bierze w niej udział 2 szwadron, którego jeden pluton w tym czasie staje się plutonem przybocznym przybyłego tam Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego. Ofensywę kończy szwadron w okolicach Podwołoczysk.
1919.08.02 - 2 szwadron dołącza do dywizjonu rtm Dembińskiego na Wołyniu
1919.08.09 - pułk w składzie: 2, 3, 4 szwadronów liniowych oraz szwadronu KM pod dowództwem por Sołowija w miejsce chorego rtm Dembińskiego maszeruje jako oddział łącznikowy między 1 dywizją z armii gen Hallera a grupą gen Zegadłowicza w ogólnym kierunku na Równe.
1919.08.12 - wkroczenie pułku do Równego a następnie odejście na odpoczynek do Zorna
1919.08.18 - do pułku dołącza 1 szwadron oraz dowódca pułku płk Adam Kiciński
1919.08.28 - wkroczenie pułku do Korca. Wykorzystując względny spokój na froncie uzupełniano wyszkolenie oraz patrolowano obszar aż po Zwiahel
1919.09.16 - wypad IV brygady jazdy (pułki ułanów 8 i 9) nad rzekę Uborć dla oczyszczenia położonych nad nią lasów
1919.10.08 - por Wolfarth z 3 szwadronem, ½ szwadronu KM i kompanią piechoty przeprowadza wypad na wieś Seredy i bierze jeńców. Równocześnie 4 szwadron w podjazdach niepokoi załogę Zwiahla.
1919.10.14 - cały pułk wurusza na silnie obsadzone Serby skąd wyrzuca załogę i bierze jeńców
1919.10.17 - pułk przechodzi do Dąbrówki osłaniając działania 13 DP na Szepetówkę.
1919.10.30 - rozpoczęcie akcji na Zwiahel. 8 Pułk odcina odwrót na wschód Sowietom wypieranym z miasta przez 13 DP.
1919.12.06 - pułk obejmuje 20 km odcinek nad Słuczą od Kilikijowa do Baranówki. Święta Bożego Narodzenia mijają w miarę spokojnie. Ułani nieustannie patrolują swój odcinek i dokonują wypadów na prawy brzeg Słuczy. Jest to też niestety okres nasilających się zachorowań na tyfus.
1920.01.06-07 - Sowieci dokonują nocnego napadu na kwatery 4 szwadronu w Ostróżku. Wyrwani ze snu ułani, w bieliźnie wypierają Rosjan ogniem KM oraz atakiem na bagnety
1920.01.10 - 4 szwadron udaremnia przeprawę Sowietów pod Kilikijowem
1920.01.20 - 4 szwadron podczas podjazdu na prawym brzegu Słuczy szarżuje na batalion piechoty sowieckiej zagarniając jeńców, cały tabor oraz kancelarię pułkową.
1920.01.20 - do pułku dołącza szwadron techniczny por Bochenka (potem jest to 5 szwadron liniowy) (mundury amerykańskie, czapki angielskie okrągłe z otokami)
1920.01.26 - 1 i 3 szwadrony dokonują podjazdu za Słucz. 30 km za rzeką patrol plut Ramwida w śmiałej szarży bierze kilkunastu jeńców
1920.01.31 - pułk w straży przedniej bierze udział w akcji grupy płk Waraksiewicza na Żytomierz. Po dojściu do Baraszy akcja zostaje wstrzymana na skutek informacji o zasadzce nieprzyjaciela. Zniszczono most na Teterewie oraz sowiecki samochód pancerny.
1920.02.04 - pułk odchodzi na odpoczynek do Zasławia. Dowództwo pułku obejmuje tu major Henryk Brzezowski a pododdziały uzupełniają braki w ekwipunku.
1920.03.18 - wymarsz pułku na powrót na linię Słuczy na odcinek pomiędzy Rohaczowem a Baranówką gdzie aż do ofensywy kwietniowej na Kijów ułani biorą udział w kilkunastu wypadach i podjazdach za Słucz.
1920.03.20-30 - Pułk zostaje przemundurowany w używane mundury amerykańskie
Ostatnio edytowano 28 mar 2009, o 08:26 przez Staszek, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

8 PU w porannej bitwie pod Komarowem

Postprzez Staszek » 16 sty 2009, o 08:13

8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego w porannej bitwie pod Komarowem na podstawie wspomnień Kornela Krzeczunowicza


01. 7 brygada jazdy rusza z Komarowa. 2 pułk szwoleżerów na czele kolumny, za nim artyleria, na końcu 8 pułk ułanów
02. po zejściu z szosy zamojskiej na północ 8 pułk ułanów trafia pod celny, krótki ogień artylerii – jest kilku rannych
03. kiedy 8 pułk ułanów dociera do stanowiska dowódcy brygady na wzgórzu pomiędzy Ruszczyzną a Wolicą Śniatycką 2 pułk szwoleżerów maszeruje już kłusem po zboczu wzgórza 255 po uprzednim wyparciu bolszewików z Wolicy Śniatyckiej (natarcie na Wolicę wykonał w szyku pieszym)
04. 3 i 4 szwadrony 8 pułku ułanów odchodzą od razu w natarciu na Nową Antoniówkę. Zdobywa ją galopem, prawie bez walki 3 szwadron zagarniając samochód Budionnego, który ugrzązł w błocie oraz między innymi sztandar jego szwadronu przybocznego
05. w tym czasie 4 szwadron z rtm Krzeczunowiczem zajął pozycję między Wolicą Śniatycką a Nową Antoniówką gotów do działania w każdym kierunku
06. wysłany przez ppłk Brzezowskiego 5 szwadron 8 pułku rusza w pościg za wycofującą się z Nowej Antoniówki samodzielną brygadą (1 i 2 szwadrony 8 pułku pozostają w odwodzie brygady)
07. 4 szwadron wspiera wycofujący się i rozproszony 2 pułk szwoleżerów w szarży mającej na celu odzyskanie ckm-ów (wspinający się na wzgórze 255 2 pułk szwoleżerów ustawił już ckm-y i ruszył do szarży kiedy nastąpiła kontrszarża ze wzgórza 4 dywizji kawalerii Budionnego – szwoleżerowie nie wytrzymali natarcia i wycofali się pozostawiając ckm-y – zwrot zaczepny udaje się, nieprzyjaciela na krótko odpędzono i zebrano ckm-y, jeden lub dwa bez podstaw gdyż nie starczyło już czasu). 4 szwadron do końca przedpołudniowej bitwy pozostaje przy 2 pułku szwoleżerów a potem i przy 9 pułku ułanów.
08. do kolejnej szarży na wzgórze 255 do 2 pułku szwoleżerów i 4 szwadronu 8 pułku dołącza z marszu 9 pułk ułanów – wre walka na zboczu
09. z północno – wschodniego kierunku, wprost na 5 szwadron 8 pułku ścigający uciekających z Antoniówki bolszewików, a następnie na tę właśnie wioskę a w niej 3 szwadron - niespodziewanie szarżuje kolejna brygada bolszewicka, przed którą ucieka 5 szwadron galopem mijając stanowisko rtm Krzeczunowicza. 3 szwadron wprost z Antoniówki wycofuje się przez znajdujące się na jej południowym krańcu bagna w kierunku stanowiska dowództwa brygady.
10. na przedpolu dowództwa brygady i pozycji artylerii konnej, na południe od Wolicy Śniatyckiej, rtm Krzeczunowicz ustawia wszystkie ckm-y 8 pułku oraz taczanki szwoleżerów i 9 pułku ułanów. Między nimi w tyralierze zalegają 1 i 2 szwadrony 8 pułku. Adiutant Krzeczunowicza zbiera rozproszony 5 szwadron i wydobywających się z bagna ułanów 3 szadronu
11. nieprzyjaciel po zajęciu Antoniówki ustawia na jej południowym krańcu swoje ckm-y i zasypuje gradem pocisków szykujące się do odparcia ataku polskie stanowiska (ranna zostaje klacz Krzeczunowicza Rozalia – zanim doprowadzono mu Alarma zajmuję się on z innymi oficerami donoszeniem amunicji do ckm-ów)
12. szykujących się do natarcia z rejonu Wolicy i Antoniówki bolszewików zasypują Polacy seriami z ckm-ów
13. bolszewicy nie wytrzymują ognia i perspektywy starcia z nadciągającą właśnie 6 brygadą jazdy i rozpoczynają pośpieszny odwrót ze zbocza wzgórza 255, Wolicy Śniatyckiej i Nowej Antoniówki w kierunku północno – wschodnim
14. na wycofujących się z Antoniówki bolszewików szarżuje 12 pułk ułanów
15. szarża 1 i 14 pułków ułanów oczyszcza pobojowisko i kończy się zajęciem wzgórza 255
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

UDZIAŁ 8 PUŁKU UŁANÓW W KAMPANII WRZEŚNIOWEJ

Postprzez Staszek » 22 mar 2009, o 23:56

-1939.08.23 – powrót Pułku w trybie alarmowym z podobozia w Krzeszowicach do koszar w Krakowie
-1939.08.23/24 – mobilizacja pierwszego rzutu Pułku
-1939.08.24/25 – wyjście Pułku na koncentrację Brygady pod Zawierciem (do 29.08)
-1939.08.30 – przejście Pułku do Ligoty Woźnickiej
-1939.08.30-31 – przygotowywanie wyznaczonych pozycji:
- na skrzydłach Pułku po dywizjonie 5 PSK
- na przedpolu OW: 3 PU, dyon panc, baon ON i szwadron kolarzy
- 1/8 szwadron od południa
- 2/8 szwadron od północy
- 3/8 szwadron w centrum
- 4/8 szwadron w odwodzie
- dca Pułku z 5 DAK-iem za 2/8 szwadronem
- koniowodni 2km z tyłu w rejonie Czarnego Lasu
- 1939.09.01 .. 4:50 – Niemcy rozpoczynają natarcie
- OW trzyma się na przedpolu do południa po czym skokami wycofuje się do odwodu Brygady. Odtąd 8 PU jest w pierwszej linii
- ostrożność Niemców w podchodzeniu powoduje, że styczność a nimi Pułk patrolami nawiązuje wieczorem i trzyma ją całą noc (patrol pchor Kicińskiego)
- 1939.09.02 – 5:30 – niemieckie przygotowanie artyleryjskie
6:00 – Niemcy rozpoczynają natarcie w ciągu godziny całkowicie odparte
7:00 – kolejne przygotowanie artyleryjskie i kolejne natarcie Niemców, szczególnie silne na odcinku 2 szwadronu (pierwszy zabity – ułan Birnbaum)
9:00 – 4 szwadron z odwodu rzucony na zagrożony odcinek 2 szwadronu
- natarcie Niemcy prowadzą 40 czołgami, które w gęstej mgle przebijają się przez 3 szwadron wychodząc na tyły 2 szwadronu (zniszczone 4 czołgi i 1 motocykl z ckm). 2 czołgi docierają do stanowiska dcy Pułku oczekującego ich z kbk w ręku. Zostają one zniszczone celnym ogniem armat 5 DAK-u.
- po przerwie spowodowanej wyczerpaniem npla rusza jego 3 natarcie, tym razem piechota wzmocniona czołgami. Jednocześnie dca Pułku otrzymuje rozkaz odwrotu. 4 szwadron z plutonem ckm i działkiem ppanc pozostaje w celu odłony odwrotu, który następuje w kierunku koniowodnych w Czarnym Lesie. Trzymając npla na dystans 4 szwadron dołącza do Pułku, który o zmroku osiąga Zawiercie przechodząc do odwodu Brygady. (Pułk niszczy tego dnia 12-15 czołgów, bierze kilkunastu jeńców i traci 14 ułanów zabitych i rannych).
- 1939.09.03 – po północy Brygada rusza na nowe stanowiska i o świcie osiąga rejon Pradła. Od godziny 6-tej 5 PSK jest w kontakcie z nplem na szosie Żarki – Pradła. Około 12:30 Pułk otrzymuje rozkaz zajęcia i obrony Szczekocin, na które od Lelowa maszeruje npl. 4 szwadron z plutonem ckm i działkiem ppanc rusza jako podjazd na Nakło. Pułk z 1/5 baterią maszeruje do Szczekocin przed którymi dochodzi do boju spotkaniowego z samochodami pancernymi npla – jeden z nich płonie reszta ucieka na Nakło. 2 szwadron z plutonem ckm i plutonem kolarzy odrzuca npla z mostu szosowego na Nakło i ustawia tam przyczółek mostowy. 1 szwadron staje w drugim rzucie na cmentarzu a 3 szwadron na folwarku na płd-wsch od Szczekocin jako odwód i osłona DAK-u. Koniowodni i tabor bojowy w m Goleniowy. Kiedy około 14:30 4 szwadron dociera pod Nakło zostaje niespodziewanie zaatakowany przez samochody pancerne npla odrzucone przez Pułk spod Szczekocin. Zostają one spędzone ogniem działka ppanc. Jednocześnie od zachodu pojawia się długa kolumna 2 DLek. 4 szwadron ustawia wszystkie rusznice ppanc oraz 2 sekcje rkm w pierwszym rzucie. Zawodzą nerwy dcy działka ppanc, które przez to strzela niecelnie i w końcu galopem wycofuje się do Szczekocin. Wspaniale spisują się natomiast rusznice ppanc niszcząc 3 samochody pancerne npla. Obrona w Szczekocinach trzyma się dzielnie mimo trzykrotnych nalotów i morderczego ognia artylerii, od których płonie całe miasto. Dwukrotnie natarciem na bagnety npl zostaje odrzucony. Dopiero zagrożenie okrążeniem od południa i północy zmusza Pułk do odwrotu ok. godziny 18-tej. Szwadrony przebijają się już przez patrole npla między domami Szczekocin. 4 szwadron ok. 17-tej zbiera się w Siedliskach i postanawia dołączyć do Pułku w kierunku słyszalnych odgłosów bitwy w Szczekocinach. Pierwszy patrol szwadronu dociera pod miasto już po zachodzie słońca i melduje dowódcy zajęcie go przez Niemców. Wobec tego rtm Matuszek postanawia wycofać się za Pilicę.
Dca Pułku organizuje tymczasem nową linię obrony na wschodnim brzegu Pilicy, na przedmieściu Zarzecze. Mimo kilkukrotnych prób nie udaje się nawiązać kontaktu radiowego z Brygadą. Pozycje Pułku niespodziewanie zostają zaatakowane od płn-wsch. Npl zostaje jednak odparty ogniem wszystkich ckm oraz działek ppanc. O 20-tej dca podejmuje decyzję o odwrocie po osi nakazanej na porannej odprawie w Brygadzie na Jędrzejów i dalej na Kielce. W czasie nocnego odwrotu na Jędrzejów Pułk wraz z 1/5 baterią jest kilkakrotnie atakowany przez samochody pancerne npla.
- 1939.09.04 – Rankiem Pułk osiąga silnie bombardowany Jędrzejów gdzie dołącza do niego również 12 tankietek dyonu panc. Po południu oddziały Pułku ubezpieczają linię Nidy. Wieczorem w obliczu zbliżających się patroli npla Pułk rusza przez Kielce do Wilkowa zostawiając 3 szwadron do obrony przepraw mostowych na Nidzie. W Kielcach zostaje dyon panc.
4 szwadron przez cały dzień polnymi drogami maszeruje na Sędziszów gdzie jednak nie znajduje śladu Brygady i rusza na Jędrzejów.
- 1939.09.05 – Pułk wypoczywa w Wilkowie. 4 szwadron nad ranem dochodzi do Jędrzejowa, w którym jest kilka czołgów npla. Szwadron naciera w szyku pieszym – czołgi wycofują się lecz natychmiast następuje nalot, na który ułani odpowiadają ogniem ckm – jeden samolot zostaje trafiony. O 19-tej szwadron rusza w kierunku na Pińczów. Ścigany przez 7 samochodów pancernych npla spiesza 1 ckm, 2 sekcje rkm oraz wszystkie rusznice ppanc wykorzystując dwie furmanki zarekwirowane na drodze i odsyłając resztę szwadronu naprzód organizuje zasadzkę. 2 samochody pancerne zostają zniszczone, reszta się wycofuje. Obok jednego ułani znajdują mapę z wyrysowanymi liniami marszu kolumn npla – mapa zostanie dostarczona dowództwu armii. Uczestnicy zasadzki załadowują się na furmanki i dołączają do szwadronu.
- 1939.09.06 – Pułk naciskany przez npla od południa przechodzi do rejonu Krynki – Brody. Dca wydziela dyon w składzie 1 i 2 szwadron, pluton ckm, działko ppanc i pluton artylerii konnej do rejonu Wierzbnik skąd przepędza patrole npla i ochrania linię kolejową. W nocy nieznaczna strzelanina.
Rano 4 szwadron dociera do Brygady na drodze Busko – Korczyn.
- 1939.09.07 – po południu Pułk dociera do Solca nad Wisłą gdzie przygotowuje obronę przeprawy. Wydzielony dywizjon maszeruje na Iłżę w kontakcie z patrolami npla. W zasadzce bierze do niewoli jeńców, motocykl i rkm.
- 1939.09.08 – WBPancMot przejmuje odcinek Pułku, który odchodzi do Opola gdzie dołącza do niego wydzielony dywizjon.
4 szwadron przechodzi Wisłę w Nowym Korczynie. Zaskakuje ogniem ckm kolumnę npla, która nadeszła od Stopnicy i przepędza ją. Do Brygady dołącza trójszwadronowy dywizjon marszowy.
- 1939.09.09 – Pułk odchodzi na odpoczynek do Stróż k/Kraśnika.
4 szwadron zluzowany przez baon ON dołącza do kolumny Brygady w marszu na Baranów gdzie pełni służbę porządkową.
- 1939.09.10 – do Pułku dołącza tabor Brygady, który rusza dalej na Janów Lubelski.
4 szwadron z Brygadą osłaniają przeprawę w Baranowie 23 DP.
- 1939.09.11 – 4 szwadron obsadza linię Wisły w rejonie Tarnobrzega. Wieczorem zostaje odwołany do mp Brygady w Mokrzyszowie.
- 1939.09.12 – Pułk odchodzi celem dozoru linii Wisły na odcinku Annopola. Tu dołącza 3 szwadron, który bronił mostów na Nidzie do 5 września następnie je wysadzając. Przez Wisłę przeprawił się w Puławach. Wieczorem pierwsze oddziały 4 DP npla przeszły Wisłę pod Annopolem a 14 DP pod Solcem.
4 szwadron w straży tylnej osłania odwrót przez San w Rozwadowie.
- 1939.09.13 – Pułk odrzuca wszystkie frontalne natarcia npla. 3 szwadron zdobywa rowery i uzbrojenie dwóch kompanii npla. O 22-giej dtwo armii nakazuje odwrót na Kraśnik gdyż czołgi npla meldowane są już w Zamościu.
4 szwadron po postoju w m Lipa podejmuje dalszy marsz na Janów Lubelski.
- 1939.09.14 – w południe podchodzą pod linię obrony pod Kraśnikiem pierwsze oddziały npla. Wszędzie zostają odparte.
4 szwadron z Brygadą osiągają płonący Janów Lubelski. Tu dołącza pieszy szwadron marszowy, który wyruszył z Krakowa 4.09.
- 1939.09.15 – Pułk wyrusza po północy bez patrolu ppor Skrochowskiego przez Turobin i Krasnystaw.
4 szwadron z Brygadą maszeruje przez Biłgoraj z zamiarem uderzenia na Tarnogród.
- 1939.09.15/16 – nocne natarcie na Tarnogród w ulewnym deszczu. 4 szwadron idzie na 3 PU. Po północy przychodzi rozkaz odwrotu.
- 1939.09.16 – przed południem natarcie npla od północy z kierunku Biłgoraja znosi szwadron kolarzy.
- 1939.09.16/17 – marsz na Kosobudy dla nawiązania łączności z WBPancMot.
- 1939.09.17 – Pułk staje koło Rejowca gdzie przechodzi pod rozkazy kombinowanej brygady płk Zakrzewskiego (8 PU, p uł warszawskich, resztki Wil BKaw)
O 5-tej Brygada przybywa na skrzyżowanie dróg Rudka – Krasnobród i Rudka – Kosobudy. Dyon marszowy osłania od północy wzg 286, 5 PSK kierunek Kosobudy Lipsko, 3 PU przesmyk Kosobudy, 4/8 szwadron odwód w lesie Kosobudy. Cały dzień oddziały znoszą ogień nękający. W tym dniu dołącza do 4 szwadronu patrol ppor Skrochowskiego, który odbił się od Pułku. O 19-tej marsz w kierunku Suchowola – Majdan Wielki dla osłony przemarszu GO Śląsk.
- 1939.09.18 – koncentracja komb bryg w związku z przygotowaniem natarcia grupy gen Kruszewskiego na Krasnystaw.
Po przybyciu do Majdanu Wielkiego 4 szwadron obsadza most na rzece Wieprz.
- 1939.09.19 – o świcie rozpoczęte w nocy natarcie na Krasnystaw zostaje odwołane przez gen Dąb- Biernackiego. Pułk maszeruje przez Izbicę i o świcie 20.09 osiąga Kazimierzówkę.
W nocy rusza natarcie, które ma otworzyć drogę na południe połączonym armiom Kraków i gen Piskora. KBKaw naciera na lewym skrzydle. Z powodu olbrzymiej przewagi ognia npla nadchodzi rozkaz armii samodzielnego przedzierania się wielkich jednostek. Dca KBKaw postanawia przedzierać się przez Majdan Wielki – Suchowolę na wschód. 4 szwadron zostaje wysłany w celu zdobycia mostu w Majdanie. W szyku pieszym ułani podchodzą blisko pozycji npla i po obrzuceniu granatami nacierają wyrzucając Niemców, którzy zostawiają cały ciężki sprzęt m in dużo motocykli i rowerów. Niestety nadchodzi rozkaz powrotu do koni, który oznacza odwrót i zmianę planów.
- 1939.09.20 – Pułk z komb bryg rusza na Komarów. W skutek zabłądzenia w ciemnościach dca brygady rusza na rozpoznanie z 8 PU rejonu Pukarzów – Łaszczów.
Rano dca KBKaw gen Piasecki oznajmia zebranym oficerom o planie kapitulacji powziętym przez dcę armii. Zostawia wolną rękę swoim oddziałom. 4 szwadron wykorzystuje chwilę spokoju i przebija się przez pierścień Niemców. W lasach ordynackich rtm Matuszek oznajmia pozostałym swój plan marszu na Węgry. Ostatecznie rusza z nim 4 oficerów, 2 podchorążych, jeden kapral, jeden st ułan oraz 35 ułanów. Maszerują nocami w dzień zalegając w lasach.
- 1939.09.21 – 2 szwadrony Pułku nacierają pieszo na Małoniż, który okazuje się zajęty przez piechotę npla. Jego gęsty ogień załamuje natarcie ułanów. Szwadronu wycofują się do reszty Pułku. W ciągu dnia Pułk odrzuca natarcie npla na Czartowiec.
- 1939.09.22 – O świcie komb bryg zostaje podporządkowana gen Andersowi, który nadciągnął z Nowogródzką i Wołyńską BK.
- 1939.09.23 – Rusza natarcie zgrupowania kawalerii gen Andersa na Krasnobród. Komb bryg ma iść za brygadą Wołyńską schodem na prawo osłaniając od północy. 8 PU szedł w odwodzie brygady. Z pułkiem ułanów warszawskich zostaje skierowany do zdobycia w szyku pieszym przeprawy na Wieprzu. Na skutek nagłego przeciwnatarcia npla musiał wycofać się pułk ułanów warszawskich a artyleria npla obłożyła ogniem koniowodnych wywołując popłoch wśród koni. Pułki zaczęły wycofywać się za uciekającymi na wschód końmi. Wieczorem płk Dunin – Żuchowski, cały skrwawiony na koniu z przestrzeloną szyją meldował rozproszenie Pułku. Jako, że inne pułki były w podobnym położeniu dca komb bryg zarządza przebijanie się chętnych na Węgry w ramach jednostek. Dca Pułku ruszył pieszo z 20 ludźmi. Udało im się szczęśliwie przejść przez pierścień niemiecki ( w chwili zakończenia bitwy komb bryg była otoczona) i maszerować dalej nocami w dzień chroniąc się w lasach.
- 1939.09.27 – grupa rtm Matuszka rozsiodłuje konie na polanie w lesie i rusza dalej pieszo.
- 1939.09.28 – grupa rtm Matuszka wchodzi do wsi Zielna i zostaje otoczona przez ok. 200 uzbrojonych Ukraińców, którzy jednak pozwalają przejść Polakom zdeterminowanym użyć posiadanej broni. Otwierają ogień dopiero gdy ułani zaczynają się wspinać pod strome zbocze za wsią.
- 1939.09.30/10.01 – już tylko 8 osób z grupy rtm Matuszka przekracza granicę węgierską.
- 1939.10.10 ok. – gdzieś w górach powyżej Starego Sambora pozostali przy dcy Pułku na skutek zdrady Ukraińców zostali wzięci do niewoli przez sowietów i dostali się do obozu w Starobielsku.
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

UDZIAŁ 8 PUŁKU UŁANÓW W KAMPANII FRANCUSKIEJ

Postprzez Staszek » 19 maja 2009, o 09:34

09-10.1939 – granicę węgierską przekraczają resztki 4 szwadronu rtm Matuszka, rzut samochodowy szwadronu zapasowego oraz pojedynczy żołnierze Pułku.
1939.12 - rtm Matuszek odtwarza we Francji swój szwadron pod nazwą 1 szwadron kawalerii w dywizjonie kawalerii w m Paimpont w Bretanii. Gen Dembiński, przedstawiciel WP w Budapeszcie oraz mjr Krzeczunowicz, komendant obozu S.Meen-leGrand w Bretanii pomagają odnajdywać żołnierzy Pułku i kierują ich do tego szwadronu.
01.1940 - w obozie Coetquidan organizuje się 1 Dywizja Piechoty pod dowództwem płk Bronisława Ducha. 1 szwadron kawalerii rtm Matuszka w pełnym składzie zostaje wyznaczony jako zawiązek 1 oddziału rozpoznawczego w tej dywizji.
1940.02.16 - szwadron przechodzi do rejonu Lokat i jako samodzielna jednostka staje się 1 oddziałem rozpoznawczym.
Dca - mjr dypl Włodzimierz Kasperski
Stan: 15 oficerów, 65 podoficerów, 120 ułanów, 85 kierowców i mechaników.
Powstają:
- sztab – Loyat
- 1 szwadron (konny), d-ca rtm Podhorecki (ochotnik Pułku w 1920 r ) – Loyat
- 2 szwadron (motocyklowy), d-ca rtm Matuszek – Neant
- 3 szwadron (ckm), d-ca rtm Urbanowicz – Toupont
- 4 szwadron (gospodarczy), rtm Puzdrakiewicz – Loyat
Pełne stany z nadwyżkami uzyskuje Pułk poprzez pobór we Francji oraz przez stale napływających z Węgier oficerów i ułanów Pułku.
Zostają przydzielone konie z poboru na pełny stan etatowy.
1940.03.19 - Pułk obchodzi swoje święto z defiladą, którą przyjmuje mjr Kornel Krzeczunowicz
1940.04 - Pułk otrzymuje całe etatowe zaopatrzenie mundurowe, ekwipunek oraz broń ręczną. Nadchodzą etatowe samochody oraz motocykle – solówki różnych typów.
2 szwadron udaje się do francuskiego obozu pod Paryżem na tygodniowe szkolenie i wraca z pełnym wyposażeniem w amerykańskie motocykle z koszami Indiana.
1940.04.15 - Pułk po załadowaniu się na stacji kolejowej Ploermel w czterech transportach wyrusza na front. W Loyat pozostaje nadwyżka ułanów oraz sprzętu pod d-twem por Henryka Bielańskiego dla 3 oddziału rozpoznawczego (odtworzono z niego 9 Pułk Ułanów Małopolskich)
1940.05.03 - Pułk bierze udział w defiladzie przed prezydentem RP oraz naczelnym wodzem. 1 szwadron po raz pierwszy prezentuje się na samochodach. Dywizja zostaje przemianowana na 1 Dywizję Grenadierów.
1940.05.10 - po raz pierwszy rejon Pułku zostaje zbombardowany.
1940.05.14 - 1 szwadron zostaje w całości zmotoryzowany
1940.05.19 - w skutek ciężkiej sytuacji na froncie dywizja zostaje skierowana jako odwód 3 Armii do rejonu Luneville. Odbywa się intensywne szkolenie na szczeblu szwadronu i pułku.
1940.06.05 - po ciężkim nocnym marszu do rejonu Kirviller – Hinsingen Pułk zostaje oddany do grupy Sarze i otrzymuje zadanie:
- obrona stała na rzece Albe jako druga linia za oddziałami francuskimi, ugrupowanie w 2 rzutach
1) w m Schweix – 1 szwadron ułanów, 1 pluton ckm i 1 działko ppanc
2) w lesie Mitterwald – 2 plutony motocyklistów i drużyna ckm
3) reszta Pułku jako odwód w rejonie swojego zakwaterowania, tabor w lesie 1 km na południe od m Hinsingen
1940.06.12 - dowódca 1 Dywizji Grenadierów gen Duch przywozi rozkaz Naczelnego Wodza przywracający Pułkowi nazwę 8 Pułk Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego!!!!!!!!
1940.06.14 - od świtu silny ogień niszczący npla zostaje położony na wzgórza pierwszego rzutu i na rejon Hinsing. O godz 11-tej Niemcy zajmują las Hinsing. 1 szwadron otrzymuje rozkaz przeciwnatarcia. Wychodzi ono natychmiast pod dowództwem rtm Pohoreckiego (bez 3 plutonu). Szwadron uderza na francuskie umocnienia zajęte przez npla i po huraganowym ataku na białą broń obserwuje bezładną ucieczkę Niemców. Straty szwadronu – 6 zabitych i kilkunastu rannych przy stratach npla – 27 zabitych i kilkunastu rannych. Zdobyto 12 km, 2 działka ppanc, wiele polskich kbk oraz… trąbkę 62 pp Dzieci Bydgoskich.
Szwadron wycofuje się do Schweix. Na odbitych pozycjach zostaje pluton por Nowickiego i część plutonu ppanc z pchor Święcickim.
W godzinach południowych pluton por Galicy wzmocniony drużyną km obsadza odcinek na wschód od Schweix zagrożony po zdobyciu przez Niemców francuskiego gniazda oporu.
Koło godziny 15-tej natężenie ognia artylerii niemieckiej osiąga nieprawdopodobne rozmiary. Por Nowicki z wysuniętego odcinka melduje, że na jego pluton pod zasłoną dymną wychodzi niemieckie natarcie. Jego pluton zostaje wzmocniony plutonem por Kopcia około godz 17-tej. Koło 18-tej francuski łącznik przynosi meldunek o planowanym wycofaniu ale dopiero po opuszczeniu przez Francuzów fortu Hinsing. Po godz 20-tej upewniając się, że Francuzi się wycofali por Nowicki wycofuje się i łączy z Pułkiem koło północy.
W międzyczasie szwadron motocyklistów (bez plutonu por Galicy) wspiera Francuzów w rejonie Cappel gdzie ponosi pierwsze straty podczas krwawych walk.
Po nakazanym przez francuskie naczelne dowództwo odwrocie do akcji wchodzi 1 Dywizja Grenadierów a to powoduje połączenie się z nią na powrót 8 Pułku.
1940.06.15 - od świtu pozycje 1 szwadronu znajdują się w ciężkim ogniu npla. Koło godz 5-tej zostaje on zluzowany przez 2 szwadron i przechodzi do odwodu. 2 szwadron zostaje podzielony na 2 półszwadrony pod dtwem rtm Dąbrowskiego i rtm Matuszka.
Po utracie łączności z nplem por Galica decyduje się na rozpoznanie drużyną kierunku jego natarcia. Natrafia na npla w sile kompanii na polance w lesie i niespodziewanym ogniem km zupełnie go rozprasza. Jest jednak odcięty od szwadronu. Brawurowy atak ochotników zmontowany przez rtm Dąbrowskiego doprowadza do odbicia odciętej drużyny.
Półszwadron rtm Matuszka po ciężkich walkach w rejonie Hazembourg opóźniając i kontratakując wycofuje się w rejon Vittersbourg. Koło 17-tej z przedpola zostaje wyparty półszwadron rtm Dąbrowskiego i dołącza do reszty szwadronu w Vittersbourg. 2 szwadron przechodzi do odwodu Pułku.
1940.06.16 - od świtu oddziały 1 Dywizji Grenadierów przystępują do organizacji nowej pozycji obronnej dwoma oddziałami wydzielonymi. Prawe skrzydło OW nr 2 obejmuje 2 szwadron rtm Matuszka. Od godzin rannych szwadron jest w ogniu i ma za zadanie opóźniać do godz 12-tej na Dieuze. Szwadron spełnia swoje zadanie i do południa utrzymuje Bennestroff. Po osiągnięciu około godz 15-tej Dieuze szwadron przechodzi do odwodu.
Po bardzo ciężkich walkach 1 pułk grenadierów zostaje odcięty. Pozostaje mu przebijać się w kierunku m Azoudange. W celu umożliwienia tego zostaje wysłany 8 Pułk Przed osiągnięciem Azoudange kolumna Pułku dostaje się pod silny ogień artyleryjski. Pułk spiesza się i obsadza wzgórza po obu stronach drogi. Koło 17-tej przychodzi rozkaz przerywający natarcie i Pułk wycofuje się. Wieczorem Pułk zostaje przesunięty do rejonu Veho na południe od kanału Marna – Ren jako odwód dywizji.
1940.06.17 - od świtu npl naciera na OW dywizji grenadierów pozostawiony na północnym brzegu kanału. Po wysadzeniu mostów w rejonie Lagarde batalion 2 pułku grenadierów po bohaterskiej obronie zostaje zniszczony przez niemiecką broń pancerną. W godzinach popołudniowych npl przełamuje pozycje obronne dywizji na lewym skrzydle na kierunku Lagarde – Vaucourt. O godz 19-tej gen Duch organizuje przeciwnatarcie całym odwodem dywizji w tym 8 Pułkiem Ułanów. Nakazuje zbiórkę wszystkich oficerów Pułku, do których mówi: Wróg sforsował kanał w rejonie Vaucourt – Lagarde. Stało się to po raz pierwszy na naszym polskim odcinku. 2 pułk ostatkami sił powstrzymuje napór dywizji niemieckiej. Chcę dziś jeszcze przed północą meldować dowódcy korpusu, że Niemcy zostali wyrzuceni za kanał. Jeszcze jeden wysiłek waleczni ułani. Poprowadzę was osobiście.
Cały Pułk podąża za limuzyną generała. Po dotarciu do wyczerpanych żołnierzy 2 pułku grenadierów Pułk wraz z francuską kompanią czołgów rusza do natarcia prowadzony przez gen Ducha. Po 23-ciej przedpole zostaje oczyszczone z npla, który jest wyrzucony za kanał. Po północy Pułk zostaje zluzowany przez oddziały piechoty i pod nieustannym ogniem artylerii npla wycofuje się szwadronami.
Po czterech dniach walk straty Pułku sięgają 25%.
1940.06.18 - od godzin rannych piechota dywizji odpiera natarcia npla dążącego do ponownego sforsowania kanału. Koło 13-tej npl przełamuje pozycje oddziałów francuskich na obydwu skrzydłach dywizji. W myśl rozkazu dowódcy francuskiego XX korpusu wieczorem oddziały polskie miały zostać zluzowane przez Francuzów za wyjątkiem całej artylerii dywizyjnej i 8 Pułku. Do wieczora 2 szwadron toczy walki rozpoznawczo – opóźniające. Koło godziny 19:30 Pułk opuszcza bombardowane przez lotnictwo npla lasy Veho i przed północą osiąga lasy Mondone przechodząc pod rozkazy dywizji francuskiej.
1940.06.19 - o godz 6:30 Pułk otrzymuje rozkaz uchwycenia m Ogeviller i utrzymania jej do 13-tej. O godz 8-mej Pułk opanowuje Ogeviller i organizuje się obronnie mając za sobą tylko francuską kompanię czołgów. Koło 9-tej ubezpieczenia Pułku spędzają patrole kawalerii npla. Przed 10:30 npl rozpoczyna przygotowanie artyleryjskie. Koło 12-tej strzela w kierunku Pułku już siła około 3 dywizjonów artylerii npla po czym wychodzi natarcie jego piechoty. Do godziny 13-tej wszystkie natarcia npla załamują się w ogniu km Pułku. Następnie wychodzi natarcie czołgów niemieckich na 1 szwadron. Czołgi francuskie nie bacząc na krytyczną sytuację nie wyszły do przeciwnatarcia i wycofały się przed szwadronem. Zdołał się on przebić tylko dzięki determinacji ułanów. W tym czasie 2 szwadron atakowany od czoła przez czołgi a od tyłu przez kawalerię npla dzięki szybkiej decyzji dowódcy i dowódców plutonów uniknął zniszczenia wycofując się. Obejście zachodniego skrzydła było tak głębokie, że pewnymi elementami npl ogarnął mp dowództwa Pułku. W celu umożliwienia wycofania się sztabu Pułku jedno z przeciwnatarć poprowadził dowódca plutonu łączności. Z ciężkim sercem ułani obserwowali rozpadanie się oddziałów francuskich, ich dezercję i rzucanie broni. Wieczorem Pułk przeszedł do odwodu 1 Dywizji Grenadierów, z którą połączył się na powrót rozbijając biwak nad rzeką Meurthe w rejonie Lachapelle. Straty w zabitych i zaginionych sięgały już 40% stanu.
W tym dniu przechwycono rozkaz radiowy NW o przebijaniu się w kierunku Szwajcarii lub portów południowej Francji. Wóz radiowy Pułku słyszał też komunikat radia polskiego z Londynu obwieszczający podpisanie rozejmu przez Francję. Gen Duch zdecydował jednak trwać w walce tym bardziej, że dowódca korpusu gen. Hubert darzył dywizję wyjątkowym zaufaniem i na jej opór liczył przede wszystkim. (Już po wojnie gen Duch opowiadał oficerom Pułku jak pamięć o księciu Józefie zachęcała go do wytrwania).
1940.06.20 - we wczesnych godzinach rannych Pułk otrzymuje rozkaz opóźniania po osi Baccarat – Raon l’Etape. Dowódca podzielił Pułk na cztery linie obronne. Od rana piechota npla podjeżdża na samochodach przed pozycje dywizji i od razu przechodzi do natarcia przy wsparciu artylerii i moździerzy. W godzinach południowych wychodzi silne natarcie na prawe skrzydło dywizji i francuskiego sąsiada. Francuzi poddają się!!! Koło 17-tej z pierwszej linii opóźniania wycofał się rtm Matuszek. Jego oddział wspiera teraz drugą linię opóźniania. Po 18-tej druga linia rtm Pohoreckiego zostaje zepchnięta. Trzecia linia por Nowickiego ściera się z nplem koło godz 20-tej. Zgodnie z rozkazem utrzymuje się do godz 22-giej i dołącza do Pułku. Akcję 20 czerwca osobiście prowadził dowódca Pułku. Po 22-giej Pułk zbiera się przy swym ciężkim taborze w lesie La Hollande. W nocy odbywa się odprawa decydująca o losach Pułku.
1940.06.21 - o godz 8-mej nadchodzi rozkaz dowódcy dywizji o niszczeniu ciężkiego sprzętu i dokumentów. Po tych czynnościach szwadrony na półciężarówkach przedefilowały przed dowódcą Pułku (pozostało 360 ludzi) i wyjechały do St.Die gdzie rozdzieliły się na drobne grupki aby przedostać się do nieokupowanej Francji. Po raz wtóry w tej wojnie 8 Pułk Ułanów w myśl tradycji księcia Józefa nie skapitulował!!! Większość żołnierzy dostała się do niewoli, inni, którym los bardziej sprzyjał różnymi drogami podążali do Armii Polskiej w Wielkiej Brytanii.

„Widziały Ułanów księcia Józefa więzienia Francji, Hiszpanii, Północnej Afryki i Dakaru, patrzyły na nich ponure baraki Mirandy i piaski Sahary. Pomimo tych przeciwności nic ich nie zdołało zawrócić z obranej drogi i na wiosnę 1943 roku ponad 100 żołnierzy 8 Pułku Ułanów znalazło się na terenie Anglii, uzupełniając szeregi nowo formującego się 9 Pułku Ułanów Małopolskich.
Stały kryzys stanów (brak uzupełnień) w Wielkiej Brytanii uniemożliwił odtworzenie Pułku, mimo że nie brakło oficerów ani podoficerów Pułku.
Gdy zaczęły napływać uzupełnienia z jeńców Polaków z armii niemieckiej, koło pułkowe przygotowało i przedstawiło Naczelnemu Wodzowi obsadę mającego się odtworzyć Pułku i otrzymało jego obietnicę zadośćuczynienia tej prośbie. Nie doszło do jej wykonania, gdyż sprzymierzeńcy w lipcu 1945 roku wstrzymali pobór do Wojska Polskiego”.

Na podstawie „Ułanów księcia Józefa” Kornela Krzeczunowicza.
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Staszek » 24 lis 2010, o 11:23

Krakowski 8-my Pułk Ułanów Ks. Józefa Poniatowskiego przygotowuje się do obchodu niespotykanej w Wojsku Polskim rocznicy swego 200-lecia. W listopadzie 1984 roku minie 200 lat od przybycia do Lwowa bratanka króla Stanisława Augusta, a majora w pułku karabinierów konnych austriackich, celem wystawienia I-go dywizjonu ochotniczego pułku ułanów polskich w służbie austriackiej, organizowanego przez cesarza Józefa II jako część przygotowań do szykującej się wojny austro – tureckiej.

Pięć lat później przechodzi książe Józef do WP w związku z szykującą się aukcją wojska do 100 000. Z nim razem odchodzą prawie wszyscy jego oficerowie Polacy. I oto, pozostawieni sami sobie szeregowi dokonują cudu utrzymania polskości pułku przez 134 lat obcej służby, wspierani przez jednego oficera Polaka w czasie wojen napoleońskich – a niewielu więcej w czasach późniejszych aż do drugiej połowy XIX wieku, gdy wprowadzenie konstytucyjnych rządów w Austrii umożliwiło większej ilości Polaków wstąpienie do austriackiej służby – jedynego państwa zaborczego, w którym naród polski otrzymał autonomię, a służba wojskowa dawała nadzieję walki z Rosją.

Ten wyraźnie polski pułk w 1914 roku, przeszedł w całości i w polskich barwach do WP w październiku 1918 roku, 16.II.1919 roku rozpoczął wojnę polsko – bolszewicką na Wołyniu, a 31.8.1920 pod Komarowem zasłużył sobie nieśmiertelną sławę w największej bitwie konnej XX wieku. Pułk ten przeżył katastrofę kampanii wrześniowej 1939 roku, katastrofę Francji w czerwcu 1940 roku i skończył czynną służbę dopiero z rozwiązaniem Armii Krajowej w styczniu 1945 roku. Jego żywotne Koło Pułkowe nadal istnieje w Londynie, znacznie liczniejsze w Krakowie, a na Wawelu nadal odprawiana jest tradycyjna żałobna msza święta za jego żołnierzy w przeddzień Święta Pułkowego.

Pułk ten poznałem stosunkowo późno w 1920 roku, gdy dowodziłem batalionem ułanów przewożonych (tych co stracili swoje konie) w 1-szej Dywizji Jazdy. Do dziś pamiętam postać młodego dowódcy pułku, rotmistrza Krzeczunowicza w długim, brązowym płaszczu austriackim (jakie nosił cały pułk), o dżdżystym świcie pod Warężem. Stojąc przy swoich km-ach lornetką lustrował horyzont w chwili gdyśmy przystępowali do przebicia przez piechotę nieprzyjacielską drogi na tyły armii konnej pod Komarowem.

Pamięć tych dobrych czasów przywróciła mi smutna kampania wrześniowa, gdy po zdradzieckim uderzeniu neutralnej Rosji na nasze tyły, zbierałem moją brygadę pod Lwowem do marszu na Halicz i miałem parę godzin sielankowego wypoczynku w pustym, a jednak gościnnym dworze stryja Krzeczunowicza w Jaryczowie Nowym. Cztery miesiące potym meldował się u mnie Kornel w Coetquidan, we Francji, z prośbą o pomoc w zbieraniu rozprószonych ułanów Księcia Józefa celem szybkiego odtworzenia pułku – wszak Książe Józef był Marszałkiem Francji.

Nie miałem sposobności studiowania historii pułków jazdy polskiej. O niezwykłej, 161-letniej służbie ułanów Księcia Józefa dowiedziałem się dopiero w zaciszu stanu spoczynku, gdy otrzymałem piękną księgę historii tego pułku z dedykacją autora. Te niezwykłe dzieje na długo przykuły moją uwagę. Czytałem także jakąś krytykę tej książki, zarzucającą autorowi „nawiązanie do tradycji austriackiej”. Nie uważam jej za słuszną. Przecież autor przytacza tylko nieodwracalne fakty. Wieleż to naszych pułków nawiązuje swe tradycje do starych pułków polskich, z którymi łączy je tylko ten sam numer i barwa, gdy w wypadku 8 PU mamy 161 lat NIEPRZERWANEJ służby i takiejże nieprzerwanej kolejności polskich generacji żołnierskich.

I dodajmy ważny szczegół: księciu Józefowi wolno było służyć w armii austriackiej, przyjąć stopnie generalskie pruski i rosyjski i mimo to zostać bohaterem narodowym. Dlaczegóż nie mielibyśmy uszanować zasług jego podwładnych, którzy umieli utrzymać polskość pułku przez 134 lat, nigdy nie splamiwszy się – co za szczęście żołnierskie – bratobójczą walką.

Tak pięknej historii nie wolno przemilczeć. A może nieprzekonanych zastanowi następujący przykład brytyjski: oficjalnie uznany, najstarszy pułk brytyjski, Royal Scots, został wystawiony w 1633 roku w armii francuskiej przeciw Anglii!

Jako że trudno marzyć, abym dożył do 1984 roku (jakże się na szczęście autor tych słów pomylił – SJ), dziś już podpisuję tekst przedmowy do księgi Kornela Krzeczunowicza na 200-lecie pułku i życzę temu pięknemu pułkowi i swemu niedoszłemu komendantowi KG 1 dywizji pancernej (1944) wiele szczęścia w niedającej się przewidzieć przyszłości.

Edinburgh wrzesień 1983 Stanisław Maczek

(Tekst to słowo wstępne do „Księgi 200-lecia Ułanów Ks Józefa” Kornela Krzeczunowicza – Londyn 1984 - wczoraj udało mi się ją zdobyć!!!)
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Piotrek » 24 lis 2010, o 13:31

Gratulacje Staszku ! Wiem jaka to radość zdobyć takiego białego kruka, bo sam na co niektóre poluję ;)

A przedmowa... Gen. Maczek był widać nie tylko doskonałym dowódcą, ale i pięknie pisać potrafił.
Avatar użytkownika
Piotrek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 1837
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 17:43
Lokalizacja: Kalisz, Poznań

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Ułan świętokrzyski » 25 lis 2010, o 11:05

Tylko Staszek mógł wykazać tyle determinacji w szukaniu tej księgi. Gratuluję serdecznie i pewnie dasz kiedyś przeczytać.
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez cmyx » 25 lis 2010, o 13:06

To teraz już wiem czemu ta książka w antykwariacie kosztuje aż 95 zł ;)

Gdyby ktoś chciał:

http://www.kwadryga.com/?page=sprzedaz&art=2959
cmyx
Ułan III
Ułan III
 
Posty: 27
Dołączył(a): 21 wrz 2009, o 15:37

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Łuki » 25 lis 2010, o 16:57

95 zł to nie jest "aż" :-)
Avatar użytkownika
Łuki
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 283
Dołączył(a): 16 lip 2007, o 16:04
Lokalizacja: Poznań / Konin

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Staszek » 30 gru 2010, o 15:32

VI Parada Wiedeńska 1908

Wspominam przed I Wojną Światową wyjątkowo podniosłą zasługę naszego pułku, przy sposobności fetowania sześćdziesiątej rocznicy panowania cesarza Franciszka Józefa, a to dzięki porucznikowi rezerwy pułku słynnemu bataliście Wojciechowi Kossakowi, który nie tylko reprezentował osobę króla Jana III, ale również zorganizował dwa różne oddziały tego pochodu. Chorągiew Husarska w pochodzie historycznym i Wesele Krakowskie w ludowej części pochodu oba były do perfekcji dokładnie i wspaniale ubrane i zorganizowane. Oba pod dowództwem oficerów rezerwy pułku.
Cytując ze Wspomnień Kossaka:

„ O 5 z rana w rotundzie i na sąsiedniej arenie wyścigowej, przy najpiękniejszej pogodzie, zwiastującej pewny upał, ubierałem moją husarię, mając jednocześnie najciekawszy obraz przed oczyma. Gdzie spojrzeć, tam z dokładnością i poczuciem epoki odtworzone, każdy przez innego artystę malarza tej właśnie epoce specjalnie oddanego, poruszające się gorączkowe masy.
Tam bębny i fibry warczą i gwiżdżą, brzmią zapomniane od wieków na kilkadziesiąt temp komendy. To oddział dzisiejszej piechoty ze swoimi oficerami odtwarza najwierniej kompanię grenadierów księcia Eugeniusza Sabaudzkiego. Oficerowie z espontonami w perukach i tricornach, jak i ich żołnierze, wyglądają na markizów, żaboty, koronkowe mankiety…la guerre en dentelles.
Opodal, obok olbrzymich armat z wylotami o potwornej średnicy, a kołami tak potężnymi, że najwyższego człowieka przenoszą wysokością, kanonierzy z czasów trzydziestoletniej wojny. Wyglądają bardzo srogo, ale tylko z daleka. Z bliska, spod ciężkich hełmów widać rozbawione, młode twarze, bo ich „schatze”, śliczne wiedeńskie dziewczęta w letnich flanelowych albo satinetowych sukienkach i dużych, jasnych kapeluszach, przyszły im się przyjrzeć dokładnie.
Sygnały trąb dochodzą z zewnątrz rotundy, pierwsze grupy z czasów Rudolfa Habsburskiego wyruszają na plac zborny, obok, na arenę wyścigową. Na ciężkich koniach, w wysokich żelaznych siodłach, prawie stojąc w strzemionach, jadą zakuci w zbroje, okryte herbowymi powiewnymi szatami, rycerze. Długie kopie, mnóstwo chorągwi i znaków herbowych gra w słońcu.
Widzę z daleka przepyszną grupę jeźdźców, dyskretnie i nieznacznie może, abym tego nie spostrzegł, wysuwających się z rotundy. W olbrzymich perukach, spływających im kędziorami aż na piersi, kapeluszach strojnych w strusie pióra, koronek, brylantów i galonów złotych na nich moc, w słońcu gra to wszystko i iskrzy się bajecznie. Konie hiszpańskie ze stajni dworskiej, jakby z Velazqueza obrazów zdjęte, garbonose, grzywy i ogony jedwabiste, nieznanej długości. Jedno stado na świecie do dziś dnia typ ten przechowało: Kladerrup w Karyntii, nawet Hiszpania nie posiada już dziś tej rasy. Chody mają z natury „hiszpańskie”, podnoszą wysoko nogi, „plaffując” majestatycznie, a mało się posuwając naprzód.
To grupa cesarza Leopolda I i jego palatynów, ta grupa właśnie, z którą mnie czeka przejście dyplomatyczno – polityczne.
Trąby heroldów odzywają się po raz dziewiąty: „die zweite Belagerung Wiens”. Komisarze komitetowi wywołują grupy należące do tej epoki. Rusza cesarz Leopold I, książe lotaryński, palatyn reński i wielcy panowie. Ruszają i wojska austriackie. Mnie chowają na koniec. Pomimo protestu Koła Polskiego i ministrów Polaków, chcą utrzymać w mocy program pierwotny.
Byłem na to z moją husarią tak przygotowany, że gdy grupa cesarza Leopolda stanęła na arenie wyścigowej pod ogromną flagą, na której widniała wielka rzymska dziewiątka, to ze zdumieniem i (przypuszczam) niesmakiem zobaczyła już mnie i moją husarię, zajmującą pierwsze miejsce. Bez brylantów i strusich piór wyglądał ten oddział tak świetnie, że kochany mistrz Józef Brandt, tak oddany jeździe XVII wieku w swoich dziełach, winszował mi potem mówiąc, że się radował jej widokiem. Powiewały długie proporce biało – karmazynowe z krzyżem maltańskim, ogromne skrzydła husarskie dzikimi tonami podnosiły blask stali i kontrasty barw, mój bachmat sanguszkowski był naprawdę hetmański.
Ustawiłem z pomocą moich rotmistrzów i namiestników moją jazdę i przejmując się moją rolą króla Jana od tej chwili, patrzę na zakłopotaną tym wszystkim grupę austriacką, czekając aż mi się cesarz Leopold I zechce ukłonić. I rzeczywiście, wbrew historycznej tradycji, pomimo żem do wąsa ręki jeszcze nie podniósł, widzę uprzejmy ukłon ze strony cesarza Leopolda, wielki kapelusz z ogromnym białym strusim piórem zdejmuje z wielkiej peruki. Poznaję! To baron Weckbecker, mój znajomy z głównej kwatery w Chłopach, dystyngowany i miły człowiek. Nie poznałem go w cieniu tych piór strusich.
Podjeżdżam ku niemu kilka kroków, podajemy sobie ręce i bezzwłocznie oświadczam baronowi, że w moc otrzymanych surowych instrukcji mam razem z nim jechać, ja po jego prawej stronie, a dopiero za nami książe lotaryński i wielcy panowie. Ku mojemu bardzo przyjemnemu zdziwieniu baron Weckbecker wydaje mi się bardzo z tego zadowolony. Niebawem przyznał mi się, że nigdy w życiu na koniu nie siedział, że mu jest na tym, wprawdzie bardzo łagodnym, ale czułym na każdy ruch łydki i targnięcie cugli olbrzymim koniu nieswojo i że bardzo mu przyjemnie mieć moją kompanię. Powiedział mi następnie, że wyjątkowe jego podobieństwo do wszystkich portretów cesarza Leopolda I wpakowało go w tę sytuację mimo jego woli i chęci.
Heroldowie trąbią „Vorwarts!”. Ruszamy. Przedtem jeszcze baron Weckbecker, gdy ja skoczyłem do mojej husarii, uprzedził swoją świtę, że stanie się tak, jak w ostatniej chwili z hrabią Wilczkiem zdecydowano. Nastrój za mną jest oschły, ale nic sobie z tego nie robię. Jako król Jan z jednym tylko cesarzem Leopoldem raczę rozmawiać. Wjeżdżamy w Prater, pachnie rosą, zielenią i ziemią skropioną, tłumy bezpłatnych widzów. Na Praterstrasse biedny baron ma jakieś trudności ze swoim przepysznym, garbonosym ogierem, cierpliwe zwierzę wreszcie zaczęło irytować się łacińską jazdą. Kontrast między królem Janem a cesarzem Leopoldem pod tym względem zupełny, bo my z moim cudnym arabem w zgodzie i harmonii najzupełniejszej. „Zwycięzca” ogon rozpuścił jak fontannę, roztworzył różowe chrapy i, jak gdyby rozumiał o co chodzi, tańcuje i parska i ślicznymi oczyma wodzi po publiczności.

Na Kolwratring podjeżdża do mnie hrabia Rudiger Stahremberg i uprzejmie prosi, abym na chwilkę mojego bachmata powstrzymał, „aby lud zobaczył swojego cesarza”. Rzeczywiście zasłaniałem trybunom po prawej ręce cesarza Leopolda, bo jechał po mojej lewej stronie. Nie chcąc kwestii zaostrzać, na chwilkę wstrzymałem wciąż tańcującego araba i puściłem na długość dwóch szyi końskich Leopolda I. Po paru minutach zrównałem się znowu. Tymczasem zaczynają się już die Feinen Tribunen, więc i kwestia ta drażliwa, dotąd tlejąca tylko, zaczyna się rozpalać. Na Schwarzenbergplatz słyszę poza sobą głos czy hrabiego Croy, czy innego z tych panów: „Herr von Kossak, bitte etwas zuruck!” Udaję, że nie słyszę i nie reaguję wcale.
Wjeżdżamy na Opernring, niebawem wjedziemy w hemicykl, gdzie cesarz, arcyksiążęta, ambasady i das feinste Publicum. Gdy zbliżamy się już do bram tego sacrosanctum, podjeżdża ku mnie z tyłu hrabia Stahremberg i grzecznie, ale stanowczo prosi mnie, abym wziął ten sam odstęp od cesarza Leopolda I, co książe lotaryński, to jest trzy kroki w tył. Równie grzecznie i stanowczo odpowiedziałem hrabiemu Rudigerowi Stahrenberg (był jako Graf Rudiger Stahremberg jego pradziadek): - Mój hrabio! To jest wykluczone. Tak jak baron Weckbecker przedstawia cesarza Leopolda I, tak samo ja mam zaszczyt przedstawiać króla Jana III. Jedynym miejscem odpowiednim dla mnie jest to, po prawicy cesarza, jeżeli jednak panom to nie dogadza, to zawrócę z powrotem natychmiast z moją husarią do Prateru! – Hrabia Stahremberg widział z pewnością po mojej twarzy, że bez wahania gotów jestem to uczynić i zrozumiał pewnie, co za wrzawę byłoby to wywołało, a nastrój cały popsuło.
Od tej chwili dali mi już święty spokój, wnet potem, mijając cesarza Franciszka Józefa I, skłoniłem przed nim buławę i wyjechałem, dzwoniąc wciąż moim strzemieniem o strzemię Leopolda I z hemicyklu.


Powróciliśmy do Prateru , pożegnaliśmy się z baronem Weckebeckerem i odjechałem z husarią tam, gdzie polskie konie księżnej Sanguszkowej i galicyjskie rozkwaterowane. Byłem dziewięć godzin na koniu, nie zsiadłszy nawet na pół minuty. O 6 rano siedliśmy na konie, o 3 wróciliśmy do Prateru. Można wojny i najdłuższe marsze odbywać, a tego nigdy nie przeżyć. Ze względu chociażby na konia i jego delikatny stosunkowo pęcherz, co parę godzin trzeba zsiadać. Bachmat sanguszkowski nic sobie z tego nie robił, z taką samą fantazją do ostatka przebierając rasowymi a żelaznymi nogami, paradował i puszył się jak batalion.

I przy tej sposobności przekonałem się, dlaczego chłop polski jest najlepszym jeźdźcem. Mijając obozy tych grup, co konno występowały, widziałem ludzi spieczonych upałem, spragnionych do najwyższego stopnia i zmęczonych ogromnie, co ledwie zsunąwszy się bezładnie z konia, ochrypłym z wyschnięcia głosem wołali: „Bier! Wein!” (piwa, wina). I powołując się tu na świadectwo kolegów Uziembły i Tetmajera, że w obozie chłopów polskich tak samo spragnieni, tak samo zmęczeni jeźdźcy równie ochrypłym ze spiekoty głosem, ale głosem, w którym czuć było groźbę: „ej, tylko nie dajcie zaraz!”, wołali: „Siana! Siana!””

Ciekawym zjawiskiem było, że po kilku dniach Polacy wiedeńscy zaczęli śpiewać na nutę marsza pułkowego następującą piosenkę:

Czy pamiętasz Austriaku
Jak się Wiedeń palił?
Biały Orzeł wzniósł się w górę
Czarny się osmalił

Nie minęło czasu wiele
Może z trzy pacierze
Biały Orzeł czarnej szelmie
Powyrywał pierze

Nie możemy uniknąć podejrzenia Kossaka, że maczał palce w tym znakomitym dowcipie, za wszystkie trudności, które mu robiono w czasie pochodu.

Z „Księgi 200-lecia Ułanów Księcia Józefa” K. Krzeczunowicza
Avatar użytkownika
Staszek
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 169
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 23:26
Lokalizacja: Ułan Księcia Józefa

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Marcin M. » 20 sty 2011, o 02:03

Staszek napisał(a):-1939.08.23/24 – mobilizacja pierwszego rzutu Pułku


W kwestii mobilizacji 8 pułku ułanów -określenie pierwszy rzut -w tym wypadku nie pasuje, bowiem odnosi się stricte do jednostek powołanych w 5 dniu ogłoszonej mobilizacji, były to;
------------------------------------------------------------------
-szwadron marszowy nr 2 Krakowskiej BK
-uzupełnienie marszowe szwadronu u pionierów nr 5
-uzupełnienie marszowe szwadronu u łączności nr 5
-uzupełnienie marszowe szwadronu u kolarzy nr 5
------------------------------------------------------------------

Najwcześniej bo w przeciągu 24 h od ogłoszonej mobilizacji winny zostać zmobilizowane:
------------------------------------------------------------------
- 1 szwadron 8 puł
- 2 szwadron 8 puł
- szwadron km 8 puł
------------------------------------------------------------------

W przeciągu 30 h:
------------------------------------------------------------------
- pluton ppanc. 8 puł
- dowództwo 8 puł ze szwadronem gospodarczym
- pluton łączności 8 puł
- pluton kolarzy 8 puł
------------------------------------------------------------------

W przeciągu 36 h:
------------------------------------------------------------------
- 3 szwadron 8 puł
- 4 szwadron 8 puł
------------------------------------------------------------------

W przeciągu 42 h:
------------------------------------------------------------------
- szwadron kolarzy nr 5
------------------------------------------------------------------

Wszystkie powyższe jednostki zaliczono do kategorii M tzn. ujęto je jako jednostki frontowe z przydziałem do grupy żółtej. Na pokrycie ich zapotrzebowania mobilizacyjnego mieli zostać wyznaczeni młodzi oficerowie rezerwy, podchorążowie i szeregowi młodszych roczników [licząc od roczników najmłodszych], ponadto miały one otrzymać jako wyposażenie wyjściowe materiał klasy a [zapas mobilizacyjny/bojowy] lub b [użytek bieżący/bojowo szkolny]

Natomiast warto dodać że w planie mobilizacyjnym "W2" ujęto w krabach 8 puł również dwie jednostki z kategorii S należące do grupy brązowej 20 tj.
- kompania km plot. typ B nr 56*
- kompania km plot. typ B nr 57*
* Kompanie bez dwóch plutonów.

Do kategorii S zaliczone zostały jednostki tyłowe oraz krajowe.

Pozdr.
M.
Marcin M.
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 64
Dołączył(a): 15 wrz 2010, o 20:22

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Ułan świętokrzyski » 20 sty 2011, o 10:15

Wielkie dzięki. Przyznam się, że po raz pierwszy zetknąłem się z planem mobilizacyjnym przedwojennej jednostki kawalerii. Prosimy o dalsze "perełki".
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Marcin M. » 20 sty 2011, o 12:01

Szanowny Panie!
Rozpoczęte w 1935 roku prace nad nowym planem mobilizacyjnym pochłonęły cały rok 1936. Stworzeniem podstawowych założeń nowego planu zajął się gen. Wacław Stachiewicz [brat zmarłego przedwcześnie gen. Juliana Stachiewicza], natomiast opracowanie prawidłowych technik mobilizacyjnych tj. wprowadzenia ich w życie, przedłożone zostało zespołowi pod kierunkiem płk dypl. Józefa Wiatra.

Problemy do rozwiązania były ogromne. Istniał według słów płk. Wiatra "brak planu w szkoleniu rezerw, fatalne rozmieszczenie rezerwistów w terenie jeżeli chodzi o pewne specjalności, braki olbrzymie pewnych specjalności w rezerwie, tak w oficerach i szeregowych, brak ewidencji posiadanego w oddziałach materiału stawiały przed nami trudności, które wymagały poważnego okresu czasu do ich usunięcia" [w:] Relacja płk dypl. J. Wiatra, IPMS, B.I.4a/1, przedłożona następnie w opracowaniu źródłowym; Rybka R., Stepan K, Najlepsza broń -Plan mobilizacyjny "W" i jego ewolucja, Warszawa 2010, s. LXXIX.

Po rozwiązaniu m.in. wyżej wymienionych lapsusów w stosunku do wcześniejszego planu "S" dało asumpt do ostatecznego ułożenia realnych tabel mobilizacyjnych dla każdego oddziału WP przewidzianego w OdB.
Całość została ukończona latem 1937 roku. Do głównych zalet tego planu zaliczyć można:
- Uniwersalność i elastyczność,
- Jednolitość rozkazodawstwa,
- Szybkość mobilizacji,
- Terytorialność mobilizacji,
- Decentralizacja mobilizacji,
- Realność wystawienia zaplanowanych jednostek,
- Dążenie do wystawienia maksymalnej liczby jednostek frontowych tj. M,
- Maksymalna tajność zagadnień i przygotowań mobilizacyjnych,
- Dogodność podjęcia transportowego zmobilizowanych wielkich jednostek.

Te wszystkie aspekty przyczyniły się do tego że był to jeden z najnowocześniejszych planów mobilizacyjnych w Europie. Swoją wartość wykazał, amortyzując zbyt późne podjęcie decyzji mobilizacyjnych przez najwyższych zwierzchników WP. Przy dysproporcji sił, przy niesprzyjającej sytuacji operacyjnej, postawie naszych sojuszników, a nawet -niekorzystnej pogodzie, Plan W, dawał przynajmniej szansę na zdecydowane podjęcie walki przez zmobilizowane jednostki już od pierwszego dnia wojny. Dlatego też R. Rybka i K. Stepan uznali tenże plan -porównując go uprzednio do broni- że pod względem strategicznym Plan W był wręcz najlepszą bronią, jaką dysponował w 1939 r. Generalny Inspektor Sił Zbrojnych. [w:] Rybka R., Stepan K, op. cit., s. CLXXXIII.

Pozdrawiam
Marcin M.
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 64
Dołączył(a): 15 wrz 2010, o 20:22

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Ułan świętokrzyski » 20 sty 2011, o 16:26

Dziękuję serdecznie za tak szczegółowe informacje. Jestem pełen podziwu dla tak obszernej i drobiazgowej wiedzy Kolegi, dzięki której na naszym Forum po raz kolejny pojawiły się fakty, które nie widziały światła dziennego od września 1939 roku. Gorąco zachęcam Kolegę do dalszych publikacji. Nie wiadomo nigdy komu i kiedy jeszcze ta wiedza może się przydać. Ale na pewno będzie czekać tutaj na Forum. :)
Avatar użytkownika
Ułan świętokrzyski
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 2647
Dołączył(a): 10 mar 2006, o 15:30

Re: 8 Pułk Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego

Postprzez Marcin M. » 20 sty 2011, o 23:26

A tam obszernej, człek wszak jeszcze coś widzi spod tych okularów; to i krzywymi palcami trzy po trzy wystukuje na tej klawiaturze ;)

W kwestii mobilizacji dowództw wielkich jednostek tj. w tym konkretnym przypadku Krakowskiej Brygady Kawalerii.

Dowództwo brygady otrzymuje jako minimalny związek wojenny 8 puł, 5 podoficerów zawodowych [nadterminowych] w tym:
1 zastępcę dowódcy plutonu, 1 wachmistrza szefa, 1 pisarza, 1 podoficera rachunkowego, 1 podoficera gospodarczego.
Zmobilizowana Kwatera Główna Krakowskiej BK należy pod względem ewidencyjnym do OZ Kawalerii "Dębica".

W przeciągu 30 godzin od ogłoszenia mobilizacji, zbierają się;
- dowództwo,
- sztab i szefowie służb Krakowskiej BK,
- komendant Kwatery Głównej Krakowskiej BK,
- szwadron sztabowy Krakowskiej BK
- sąd polowy nr 45

Pozdr.
Marcin M.
Ułan VI
Ułan VI
 
Posty: 64
Dołączył(a): 15 wrz 2010, o 20:22

Następna strona

Powrót do Historia Kawalerii

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

Tablice Ramki Reklamowe Aluminiowe Plastikowe, Agencja Fine, Staropolska, Projekty Domów Drewnianych, Projekty Domów Drewnianych, Noclegi Gorce, Ramki Aluminiowe, Stojaki na foldery, Ramki Plastikowe, Stojaki z plexi, Ramki Reklamowe, Stojaki Plakatowe, Potykacze, stojaki, tablice, ramki, akcesoria reklamowe, Stojaki i tablice przymykowe, Tablice przymykowe OWZ, Stojaki Typu A Potykacze, ¦ciana prezentacyjna, Stojaki plakatowe, Stojaki plakatowe niskie, Stojaczki plakatowe, Stojaki plakatowe Wysokie, Stojaki na plakat i foldery Niskie, Stojaki na plakat i foldery Wysokie, Ramki reklamowe, Ramki sprężynkowe, Ramki aluminiowe, Ramki plastikowe, Stojaki i wieszaki na foldery, Wieszaki na foldery, Stojaki na foldery Niskie, Stojaki na foldery Wysokie, Wyroby z PCV i plexi, Stojaki i tabliczki z plexi, Kieszenie plakatowe z PCV bezbarwnego, Akcesoria reklamowe, Informacja przydrzwiowa,
cron