przez Lucas » 11 sty 2010, o 13:52
Zasadnicza służba czynna szeregowych w kawalerii nie wynosiła nigdy mniej niż 22 i pół
miesiąca ( od początku listopada do połowy września ). Rekruci przybywali do pułków
kawalerii w listopadzie na mniejsze zwolnionego we wrześniu starszego rocznika. Wśród
powoływanych dominował element wiejski. Wszyscy, niezależnie od pochodzenia
społecznego i narodowości byli traktowani równo i sprawiedliwie. Po przybyciu rekrutów
rozdzielano na poszczególne szwadrony. Okres rekrucki trwał od początku listopada do końca
grudnia, kiedy to następowała przysięga.
W pułku prowadzone były zajęcia praktyczne i teoretyczne. Oto normalny program dnia
pracy na przykładzie 7 Pułku strzelców Konnych z Wielkopolskiej Brygady Kawalerii:
5. 30 - pobudka, strzelcy ubierają się i ścielą łóżka; zbiórka i wspólny śpiew „ Kiedy
ranne wstają zorze”,
6.00 – 7.00 – pojenie, czyszczenie i karmienie koni,
7.00 – 7.45 – mycie, śniadanie, przygotowanie do ćwiczeń,
7.45 – 8.00 – przegląd przed ćwiczeniami,
8.00 – 8.45 – gimnastyka lub woltyżerka,
8.45 – 9.00 – siodłanie koni,
9.00 – 10.30 – jazda konna lub musztra konna
Jeden raz w tygodniu w godzinach 8.15 – 10.45 ćwiczenia bojowe konne. 10.45 – 12.00 –
czyszczenie, pojenie i karmienie koni. W tym samym czasie ćwiczenia strzeleckie dla
słabszych. Dwa razy w miesiącu przeprowadzano na strzelnicy w godzinach 8.00 – 12. 00
strzelanie ostre. W tym dniu nie było jazdy konnej i popołudniowych zajęć teoretycznych,
gdyż czas ten był przeznaczony na czyszczenie i przegląd koni.
12.00 – 14.00 – przerwa obiadowa
14.00 – 17.00 – zajęcia teoretyczne:
· Dwa razy w tygodniu regulamin służby wewnętrznej, wartowniczej oraz
nauka o Polsce,
· Trzy razy w tygodniu wyszkolenie strzeleckie i nauka o broni po dwie
godziny oraz musztra piesza po jednej godzinie,
17.00 – 17.30 – przerwa po ćwiczeniach,
17.30 – 18.30 – pojenie, czyszczenie i karmienie koni,
18.30 – 19.00 – kolacja,
19.00 – 20.00 – czas wolny,
20.00 – 20.30 – naprawa umundurowania,
20.30 – 20.45 – odczytywanie rozkazu, omówienie ćwiczeń na dzień następny, wspólny
śpiew „Wszystkie nasze dzienne sprawy”,
20,45 – 21.00 – mycie się, gaszenie świateł.
W każdą sobotę całe popołudnie przeznaczone było na porządkowanie szafek, mycie
okien, korytarzy i schodów oraz rejonu koszar. Po zakończeniu tych czynności strzelcy
udawali się do łaźni, a następnie otrzymywali zmianę bielizny.
Obok zajęć czysto wojskowych związanych ze służbą, program szkolenia umożliwiał
analfabetom i półanalfabetom zdobycie podstawowego wykształcenia codziennie z wyjątkiem
sobót i niedziel. Żołnierze ci byli zwolnieni od wieczornego czyszczenia i karmienia koni. Te
czynności wykonywali ich koledzy. W tym czasie Biały Krzyż prowadził dla nich naukę w
zakresie szkoły podstawowej. Po jej zakończeniu otrzymywali, w zależności od wyników
egzaminu, świadectwo ukończenia odpowiednich oddziałów szkoły.
Codzienny czas wolny strzelcy mogli spędzić w świetlicy, gdzie były do ich dyspozycji
biblioteka i prasa. Biały Krzyż finansował i organizował również niedzielne przedstawienia
popołudniowe dla żołnierzy w teatrach oraz seanse kinowe.
Indywidualne przepustki na wyjścia z koszar otrzymywali strzelcy w niedzielę i święta do
godziny 24.00. Od godziny 14.00 – 18.00 mogli wyjść w tych dniach bez przepustki, po
zgłoszeniu się u podoficera służbowego, który był odpowiedzialny za wygląd zewnętrzny
żołnierza opuszczającego koszary.
Przysięgę rekruci składali w grudniu i już w tym samym miesiącu otrzymywali pierwszy
urlop świąteczny w dwóch turnusach : z pierwszego korzystali rzymsko- katolicy, z drugiego
greko-katolicy i prawosławni. Żołnierze wyznania mojżeszowego wyjeżdżali na urlop na
swoje święta. Ponadto można było uzyskać urlop specjalny jako nagrodę. Podczas całej
służby, jeśli nie zakłócało jej przebiegu, mogli brać udział w obrzędach religijnych.
W tym czasie, gdy młodszy rocznik odbywał okres rekrucki, ułani starszego rocznika
pełnili przydzielone im funkcje i stosownie do tego, przechodzili jednocześnie wyszkolenie
specjalistyczne. W zależności od wyników szkolenia wojskowego oraz odpowiednio do
posiadanych w cywilu kwalifikacji ( co się zdarzało rzadko ) byli wyznaczani na : pisarzy
szwadronowych, sanitariuszy medycznych, i weterynaryjnych, podkuwaczy, kucharzy,
trębaczy, luzaków, ordynansów i taborytów. Prawie połowa starszego rocznika musiała iść na funkcje i dopiero z reszty tworzono plutony liniowe, w których pogłębiano specjalistyczne
wyszkolenie bojowe.
W okresie rekruckim, przez trzy miesiące w roku, pułki miały najniższą siłę bojową,
ponieważ rekruci nie opanowali jeszcze podstawowego wyszkolenia, a starszego rocznika
tylko połowa pozostawała w linii. Przed wyjściem na letnią koncentrację łączono plutony
młodszego i starszego rocznika ze sobą i przeorganizowano szwadrony, aby osiągnąć
zdolność wykonywania zasadniczych zadań bojowych.
Szkolenie żołnierzy pierwszego rocznika w poszczególnych pułkach kawalerii było
znormalizowane. Oto jego przebieg w 7 Pułku Strzelców Konnych z Wielkopolskiej Brygady
Kawalerii.
Od marca każdy szwadron przeprowadzał raz w tygodniu ćwiczenia bojowe konne i
piesze, na co przeznaczony był jeden cały dzień oraz jedno nocne ćwiczenie piesze. Od
kwietnia odbywały się raz w miesiącu ćwiczenia konne i piesze w składzie całego pułku .Od
maja były przeprowadzane ćwiczenia garnizonowe, w którym brały udział poszczególne
szwadrony oraz strzelania bojowe dwa razy w miesiącu na strzelnicy w obozie ćwiczeń. W
czerwcu i lipcu pułk ćwiczył przeprawy przez Wartę raz w tygodniu oraz odbywał strzelania
bojowe w ramach pułku. W sierpniu pułk wychodził na sześciotygodniowe manewry
corocznie w inny rejon. Manewry kończyły się większymi ćwiczeniami trwającymi 10 do 14
dni. W czasie manewrów pułk brał udział w forsowaniu rzeki w dzień i w nocy wpław, w
ramach brygady odbywał także ostre strzelanie z udziałem artylerii i lotnictwa.
Podstawowe szkolenie ułanów zamykało się w pierwszym roku służby ,drugi rok
przeznaczony był na doskonalenie zdobytych umiejętności. Pułk osiągał dyspozycję bojowa
na początku drugiego roku szkolenia.
Podstawowym elementem wyszkolenia kawalerzysty była jazda konna, a koń
nieodłącznym towarzyszem służby, otoczonym swoistym kultem. Wojsko było zaopatrywane
w konie przez stadniny państwowe, majątki oraz chłopów hodowców. Zakupu dokonywały
specjalne komisje złożone z najwyższej klasy fachowców. Zadaniem komisji był wybór
najlepszych koni oraz ich klasyfikacja prowadzona pod kątem wojskowej użyteczności.
Biorąc za punkt wyjścia cechy fizyczne zwierząt wyodrębniono cztery typy konia
wojskowego: wierzchowy, artyleryjski, taborowy i juczny. Za wierzchowe płacono
przeciętnie 600 złoty podczas gdy dobrego konia roboczego można było kupić za 200 złoty.
Wojsko kupowało zasadniczo trzylatki, które przed osiągnięciem tego wieku nie mogły być
przeznaczone do jakiejkolwiek pracy, ani ujeżdżone przez hodowcę. Pułk otrzymywał co
roku około 40 koni, przy czym dbano, aby każdy szwadron miał konie tylko jednej maści.
Przydzielone konie otrzymywały indywidualne nazwy, zaczynające się dla danego rocznika
od tej samej litery. Imię starano się dobierać odpowiednio do wyglądu lub charakteru konia,
ale określało ono jego wiek. Ujeżdżanie młodych koni tzw. remontów w warunkach
pokojowych trwało dwa lata. Odbywało się to w szwadronie zapasowym pułku. Najlepsze
konie ujeżdżali podoficerowie, a czasem młodsi oficerowie, resztę koni najlepsi jeźdźcy ze
starszego rocznika. Do linii młody koń przychodził po ukończeniu szkoły i służył do wieku
12-14 lat. Po stwierdzeniu nie przydatności do dalszej służby konie podlegały
wybrakowaniu. Po jesiennych manewrach były sprzedawane na licytacji.
Pielęgnacja konia zajmowała ułanowi dziennie około trzy i pól godziny. Koń był pojony i
karmiony trzy razy dziennie, a czyszczony raz dziennie. Dzienna norma wyżywienia konia
wierzchowego wynosiła 4,5 kg owsa, 4 kg siana i 4,5 kg słomy. W zależności od wysiłku na
ćwiczeniach i kondycji indywidualnej konia normę tę zwiększano lub zmniejszano, dlatego
też podoficer furażowy miał sporządzona listę żywienia i według niej wydawał ułanom furaż
dla koni. Kilkakrotnie w ciągu roku powoływana była przez dowódcę pułku komisja,
oceniała: kondycję, pielęgnację i kucie koni. Na podstawie jej orzeczeń dokonywano
klasyfikacji szwadronów. Jej ocena miała wpływ na opinie dowódców szwadronów,
plutonów, a szczególnie wachmistrza – szefa i zastępców dowódców plutonów. Najlepiej o
wartości i kulcie konia w kawalerii świadczy żelazna zasada, która głosiła: „w warunkach
polowych najpierw muszą być oczyszczone, napojone i nakarmione konie, po nich
doprowadzone do nienagannego stanu broń i rynsztunek, potem karmi się ułanów i dopiero
wtedy oficer może pomyśleć osobie”.
Głównym ośrodkiem szkolenia i doskonalenia kadry dowódczej kawalerii było Centrum
Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Znajdowały się tam następujące szkoły: Szkoła
Podchorążych Kawalerii, Szkoła Podchorążych Rezerwy, oraz organizowano specjalistyczne
kursy doskonalenia umiejętności oficerów i podoficerów. Rocznie szkolono średnio około 70
oficerów zawodowych i 400 podchorążych rezerwy. Skład narodowy podchorążych był
zdecydowanie polski. Nieliczna była grupa absolwentów Centrum Wyszkolenia Kawalerii
wywodzących się z mniejszości narodowych. Charakterystyczny był tez skład klasowy
podchorążych zawodowych, bardziej ujawniający elitarny charakter kadry oficerskiej
kawalerii w porównaniu z korpusem oficerskim innych rodzajów broni. Rekrutowali się oni w
większości z rodzin inteligenckich, urzędniczych, posiadających wielkie majątki lub tradycje
wojskowe. Niewielu było podchorążych z pochodzeniem kupieckim, rzemieślniczym czy
chłopskim. Przeszkolenie i doskonalenie oficerów i podoficerów regulował ustalony w
każdym roku budżetowym plan kursów7. Na zakończenie szkolenia w szkole podchorążych
zawodowych składano egzaminy z osiemnastu przedmiotów. Cztery z nich składano w polu :
terenoznawstwo, wyszkolenie bojowe, wyszkolenie strzeleckie oraz jazda konna i władanie
biała bronią. Pozostałe w murach szkoły a obejmowały one następujące przedmioty : ogólną
organizację wojska, organizację i taktykę współdziałania z piechotą, artylerią, bronią
pancerną, lotnictwem, bronią chemiczną, pionierami oraz łącznością, administracją
wojskową, wychowanie obywatelskie i wojskowe, historie wojen i wojskowości, hipologię,
psychologię i dydaktykę oraz geografię wojskową. Po egzaminach podawano do wiadomości
lokaty z jakimi podchorążowie ukończyli naukę. Miało to wpływ na otrzymanie przydziału
służbowego. Po opuszczeniu Centrum Wyszkolenia Kawalerii oficerowie trafiali do
jednostek liniowych.
Dzień pracy, oprócz niedzieli i świąt, zaczynał się o godzinie szóstej ujeżdżaniem
remontów, a kończył o siedemnastej treningiem koni sportowych i przygotowaniem ich do
zawodów. Czas między tymi godzinami z przerwą na obiad od godziny dwunastej do
czternastej, wypełniało zgodnie z programem dziennym intensywne szkolenie ułanów oraz
kadry dowódczej. Praktycznie biorąc oficerowie byli wolni po godzinie osiemnastej, ale
tylko ci, którzy nie mieli służby w szwadronach. Służbę pełnili od pobudki do capstrzyku, od
godziny piątej trzydzieści do dwudziestej czterdzieści pięć. Jeżeli w szwadronie był jeden
młodszy oficer prowadził on przy pomocy podoficerów – instruktorów całość szkolenia
bojowego i strzeleckiego, musztrę konną i pieszą, naukę regulaminów i naukę o Polsce dla
obu roczników ułanów. Jeśli szwadron miał dwóch oficerów, jeden z nich obejmował
dowództwo plutonu i prowadził szkolenie starszego, a drugi młodszego rocznika.
Każde ćwiczenie wymagające precyzyjnego wykonania np. strzelanie na strzelnicy lub
bojowe na poligonie, poszczególne elementy władania białą bronią, pierwszy wykonywał
zawsze dowódca plutonu, po nim podoficerowie, a dopiero potem ułani. Wymagało to
utrzymania dobrej formy i stałego treningu. Dowódca szwadronu wydawał wytyczne do
szkolenia w plutonach i kontrolował ich wykonanie. Po zakończeniu szkolenia w plutonach
zajmował się ich zgraniem w szwadronie. Poza tym przy pomocy wachmistrza – szefa i
podoficerów broni oraz podoficera gospodarczego kierował gospodarką szwadronu i
sprawował nad nią stały nadzór. Raz na dwa tygodnie odbywały się dla oficerów ćwiczenia
taktyczne na mapie lub wykłady na tematy ogólnowojskowe. W tym czasie szkolenie w
szwadronach prowadzili podoficerowie. W soboty zajęcia trwały tylko do południa. Po
obiedzie cały szwadron był do dyspozycji wachmistrza - szefa, który nadzorował robienie
porządków w miejscu zakwaterowania szwadronu. Oficerowie mieli wolny czas i mogli nim
dysponować wedle swojego uznania. W okresie zimowym odbywały się ćwiczenia
aplikacyjne na mapie plastycznej dla oficerów i podoficerów. Każdy z nich musiał opracować
temat tzw. pracy zimowej, wyznaczonej oddzielnie dla oficerów i podoficerów. Prace te były
oceniane przez komisje w pułku i brygadzie. Autorzy najlepszych prac otrzymywali jako
nagrodę dodatkowe dwa tygodnie urlopu.
autor tekstu:
mgr Piotr Zajęcki
nauczyciel historii w Gimnazjum nr 13
w Częstochowie
autor korzystał z następujących pozycji:
1 . Polskie Siły Zbrojne w II wojnie światowej, T. I, cz. I, Londyn 1951, s. 155
2 . H. Smaczny, Księga Polskiej Kawalerii 1914-1947, Warszawa 1989, s. 58
3 . Z. Szacherski, Wierni przysiędze, Warszawa 1968, s. 19-20
4 . G. Cydzik, Ułani, ułani, Warszawa 1982, s. 68
5 . Z. Szacherski, Wierni ..., s. 20
6 . G. Cydzik, Ułani..., s. 75-78
7 . Z. Szacherski, Wierni..., s. 21
W. Kucharski, Kawaleria i broń pancerna w doktrynach 1918-1939, Warszawa 1984, s. 123
8 . E. Kozłowski, Wojsko Polskie 1936-1939, Warszawa 1974, s. 158
9 . G. Cydzik, Ułani..., s. 54-55