Strona 1 z 4

munsztuk

PostNapisane: 26 lis 2007, o 01:13
przez myta2
Panowie, munsztuk jest regulaminowy, słyszałem też o stosowaniu pelhamów, co o tym sądzicie, ja szczerze mówiąc jestem wrogiem takich rozwiązań, generalnie gdyby nie regulamin w zyciu nawet nie pomyślał bym żeby coś takiego koniowi do pyska wkładać (w swoim czasie jeździłem tereny na kantarze) oczywiście tylko na swojej kobyle bo do niej mam zaufanie. Na codzień stosuję bardzo lekkie delikatne wędzidło oliwkowe.

PostNapisane: 26 lis 2007, o 10:46
przez Lookas
Munsztuk był regulaminowy w rzedzie wz.25. Wystepował razem z wedzidłem. W rzedzie wz. 36 regulaminowy jest pelham. Nie wnikając w budowę samego kiełzna, jest ono tak ostre jak reka jeźdźca. Pelham ma te przewage nad munsztukiem- moim osobistym zdaniem - ze nie ma konieczności prowadzenia konia na wodzy munsztukowej. Jesli koń słucha reki, wystarczy lekki kontakt i juz.

mam przyjemnośc znac Twoja Grację:) To, ze kon kapitalny to inna sprawa, natomiast kiełzno....takie było w regulaminie. Miało zapewnic maksymalna precyzję i kontrole nad koniem w KAZDYCH warunkach. Nnikt przy zdrowych zmyslach, bez konieczności nie uzywał ciagle wodzy munsztukowej. na wieli zdjęciach jest ona dośc luźna ( choc zgodnie z fasonem nie zwisa całkiem luźno)

Poza tym.....zawsze to lepiej dla konia, jesli ma w pysku tylko jeden scięgierz, za miast dwóch jak w przypadku munsztuka i wędzidła:)
Chcesz czy nie chesz......jesli ma to być zgodne z historycznym pierwowzorem, pelham musi byc. Na pocieche dodam, ze mozna dostac pelchamy z gumowymi okładzinami scięgierza:)

Pozdrowienia

PostNapisane: 26 lis 2007, o 15:59
przez atyl
Dodam jeszcze swoje trzy grosze.
Nie każdy koń w kawalerii mógł być tak ułożony jak Twój. Poza tym jest coś takiego jak prowadzenie konia jedną ręką i władanie bronią. Nie wiem czy uda Ci się to na delikatnym wędzidle. A dodaj do tego np. haubice 100mm strzelające 10m za tobą, czy leżących w trawie ludzi i strzelających lub "wykonujących gwałtowne ruchy", inne konie rwące cwałem do przodu. Do tego potrzebne jest mocniejsze kiełzno i ostrogi, żeby panować nad koniem w sytuacjach ekstremalnych, gdy masz do dyspozycji tylko jedną rękę. Jak nie potrzeba, to po prostu luzuje się wodze munsztukowe i tyle.
PS
widziałem na kilku inscenizacjach "kawalerię" na sportowych ogłowiach, i jeszcze próbującą władać białą bronią trzymajac wodze w obu rękach- żenada, nie panowali w ogóle nad końmi.

PostNapisane: 28 lis 2007, o 01:05
przez myta2
niema oczym mówić, ogłowie wojskowe (konkretnie WZ25) takie właśnie będę mieć juz niedługo. Zeby nie rozjechać się z historią całkowicie, namierzyłem munsztuk pokryty masą (oczywiście kiełzno) o smaku jabłek, no i oczywiście zgadzam się że zwykłe ogłowie do rzędu wojskowego to kaszana, a utrzymanie konia w zgiełku wojny jest nieproste, tymbardziej że kobyłe mam wyrywną, gdy czuje że nie jest zwykły dzień tylko jakieś nowe ogony dużo ich w jednym miejscu itd.

PostNapisane: 28 lis 2007, o 11:18
przez atyl
No nie -..o smaku jabłkowym...
normalnie zalatuje kochającymi inaczej :razz:
Nie zapominajcie o czerwonych wstążeczkach w grzywie i ogonie.
PS
a tak na poważnie, którym koniom je wplatamy- pytanie za 10 punktów.

PostNapisane: 28 lis 2007, o 12:16
przez Lookas
Gryzące - wstązka w grzywie, kopiace - wstązka w ogonie, a jak i gryzie i kopie to juz full zdobienie czyli i w grzywie i w ogonie:)

pamietam jeszcze z technikum, ze identyczny zapis był w istrukcji dotyczacej zrywki drewna odnośnie koni pracujacych w lesie:)

PostNapisane: 28 lis 2007, o 21:52
przez myta2
z tym kochaniem to bez przesady a kiełzno o smaku jabłkowym to mniej więcej jak choinka zapachowa do samochodu hahahaa, a generalnie że namierzyłemto nieznaczy kupiłem.
atak na poważnie już:
sokólaki na podlasiu, do wystawy ogierów wyszykowane przez chłopów jak choinka na święta (skromne 900kg mięsa)

PostNapisane: 28 lis 2007, o 21:55
przez Ułan świętokrzyski
Jak żeśta takie mądre to gdzie kokardkę kazdy z Was wpłótł by swojej teściowej? Przypiąć do języka!! :lol:

PostNapisane: 28 lis 2007, o 22:16
przez Lookas
Tesciwej to się wiesza na furtce do obejścia, ewentualnie.....na wejsciu na osiedle:)

PostNapisane: 28 lis 2007, o 22:24
przez Ułan świętokrzyski
Aleś Ty Lookas radykał! A nie wyglądasz!

PostNapisane: 28 lis 2007, o 22:25
przez myta2
teściowej to się nic nie wiesza tylko nad morze się bierzę - żeby się do piachu przyzwyczajała

PostNapisane: 6 sty 2008, o 21:16
przez ułan rymarz
Witam na temat munsztukow pelhamow i wedzidel to jest temat rzeka .osobiscie w swej kolekcji mam ok 60 sztuk i paktycznie wszystkich armi ktore przetoczyły sie przez nasza piekna Rzeczypospolita .Munsztuk to podstawa do kierowania koniem w kawalerii cala taktyka walki konnej szybkie zwroty ,zagony ,szarze itp kon musi byc absolutnie posluszny i szybko reagowac na impulsy dosc brutalne wywolane za pomoca dzwigni munsztuka czy pehamu

prosze zajrzec na forum www.7dak.fora.pl tam opisalem razem z kolega LUKIM regulaminowe kiełazna uzywane w polskiej kawalerii

pozdr mw

PostNapisane: 7 sty 2008, o 08:28
przez Ułan świętokrzyski
No tak, od przybytku głowa może rozboleć!

PostNapisane: 7 sty 2008, o 09:50
przez ref-ren
Ułan z Pacanowa napisał(a):No tak, od przybytku głowa może rozboleć!



Masz racje Jarku.......... zwlaszcza konia...

/ref-ren/

PostNapisane: 7 sty 2008, o 20:37
przez myta2
jak te wszystkie spróbuje i przetrenuje to ojojojjojjjj