myta2 napisał(a):.......80 lat wstecz nie znano pewnych rozwiązań które dzisiaj są powszechne, i tak gdyby wtedy znano powszechnie dziś stosowane gumki w strzemionach to pewnie by je instalowano. gdyby znane były stopy (ogólnie rzecz ujmując) z poliwęgalnów itp. to terlice nie były by z żelastwa. itd itd przykłady można by oczywiście mnożyć, pewnie własnie włożyłem kij w mrowisko.....................
Wiesz, jest takie madre przysłowie:" lepsze jest wrogiem dobrego". Znim wynaleziono lekkie stopy i poliweglany, z powodzeniem przez setki lat używano drewna i skóry. W tym temacie ludzie doprowadzili rzemiosło do perfekcji. Niestety, szybko zapomnieliśmy i całej wspaniałej kulturze rzemiosła i z radoscią przeskoczyliśmy na masowo produkowane syntetyki. Czy z taką samą radością kupiłbyś siodło sportowe z syntetycznego tworzywa?? Prawdopodobnie nie:)
Chcę tylko powiedzieć, ze uważam, ze nowoczesne poprawki sprawdzonych i masowo produkowanych wzorów przedowojennych kulbak to niestety erzatz. I że nie można się bezwarunkowo godzic na to, co nam dziś proponuja siodlarze. Ale mozna od nich wymagac, by wykonywane repliki były jak najbardziej zbliżone do oryginałów. Bo w brew pozorom, każdy element oryginału miał dobrze przemyslany sposób wykonania. Nici były naturalne, i inaczej zachowywały sie niż syntetyczne. Skóra była inaczej wyprawiana i inaczej się sprawowała itd itp. Bezmyślen chodzenie na skróty, tylko szkodzi. Zersztą.....sam sie przekonałeś, na własnej kulbace.
Nie jestem wrogiem technologii, bo sama w sobie jest jak najbardziej potrzebna. Jestem przeciwnikiem bezmyślnych uproszczeń. I dla jasności....ponieważ kazdy element ma swoje możliwości i ograniczenia, nie mam nic przecić syntetycznej nici, byle była zastosowana zgodnie ze swoimi możliwościami. I wówczas nic nie bedzie się rozłaziło, czy przecinało.
I na koniec....oczywiście, jesteśmy skazani na repliki, bo zgodze się, ze szkoda zabytku ciągnąć w pole. Ważne, zebyśmy byli swiadomi, jak powinien działać sprzete, którego używamy, byśmy potrafili wymagac od rzemieślników jak najlepszego produktu, bo tylko wtedy bedzie jakas szansa na zachowanie prawdziwych kulbak, a nie jakichs żałosnych, odpustowych namiastek.
POZDRAWIAM