Moderatorzy: Staszek, Moderatorzy
jarema napisał(a):To niech się wtedy nie mienią osobami, pokazującymi, jak wyglądała kawaleria dwudziestolecia międzywojennego. Bo robią partyzantkę. Ja w regulaminie stowarzyszenia mogę zapisać, że każdy nosi sznur naramienny i oznakę stopnia obecnie obowiązującą. Wtedy mój oddział będzie wyglądał, jak banda przebierańców. Ale w takiej sytuacji nie powiem, że rekonstruujemy kawalerię dwudziestolecia, tylko robimy współczesną jej wariację, luźno z nią powiązaną.
Szeregowym "szasery" nie przysługiwały. Kropka.
elmijakke napisał(a):jarema napisał(a):To niech się wtedy nie mienią osobami, pokazującymi, jak wyglądała kawaleria dwudziestolecia międzywojennego. Bo robią partyzantkę. Ja w regulaminie stowarzyszenia mogę zapisać, że każdy nosi sznur naramienny i oznakę stopnia obecnie obowiązującą. Wtedy mój oddział będzie wyglądał, jak banda przebierańców. Ale w takiej sytuacji nie powiem, że rekonstruujemy kawalerię dwudziestolecia, tylko robimy współczesną jej wariację, luźno z nią powiązaną.
Szeregowym "szasery" nie przysługiwały. Kropka.
Co jak co, ale Grochowiaków bym się nie czepiał, bo jest to w tej chwili jeden z najlepszych (jeżeli nie najlepszy) konny GRH w Polsce...
jarema napisał(a):I tu byś się zdziwił, myto. Bo po pierwsze: RAZI. I to bardzo. Po drugie: jeśli coś robić, to porządnie, ze wszelkimi tego konsekwencjami. Rekonstrukcja to nie tylko kilka chwil na dioramie. Takie podejście nazwałbym aktorstwem. Do tego wybitnie bylejakim, bo aktor w swoją rolę się wczuwa. A co do muzyki: pożyjemy, zobaczymy... A raczej usłyszymy.
Krew mnie zalewa, jak ktoś wychodzi z założenia, że "naród głupi, byle gówno kupi". Jak chce się robić taką PARTYZANTKĘ, to należy sobie kupić mundur moro, i wtedy: cocojumbo i do przodu! Ale nie wmawiać ludziom, że tak to wyglądało przed wojną.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości