Strona 6 z 7
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
20 sty 2012, o 21:54
przez myta2
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
20 sty 2012, o 22:40
przez Bartosz Kosiak
Witam!
Oczywiście fasonu to one nie trzymają z racji materiału....ale tylko taki posiadałem . Zszyte zostały z pożyczonych spodni . Od sierpnia się trzymają
Do jazdy w sam raz
Ogólna cena materiału wyniosła mnie 24,50 . Więc sądzę że to dobra cena - porównując "markowe" bryczesy . A za oficera ? nie nie nie
P.S
Podczas wsiadania na konia o imieniu "Pluton" (dla mnie ogromny pomimo tego że mam 173 cm wzrostu)pękły w kroku
. Okazało się że szew był nie dokładnie zrobiony . Po poprawce sytuacja taka nie miała już miejsca . Ale wstydu co nie miara
! .
POZDRAWIAM!
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
21 sty 2012, o 11:57
przez jarema
To co pisał myta: sznurowanie oficerskie. Spodnie wyjątkowo "oryginalne". No i butelkowozielony kolor... Jeżeli tylko do jazdy konnej, to ok, ale jeżeli mają być to spodnie mundurowe, to łojej... Aha. do takich spodni używa się albo szelek, albo cienkiego paska.
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
21 sty 2012, o 16:14
przez Bartosz Kosiak
Witam!
Do munduru broń Boże....
Niestety to jedyny pasek jaki na razie posiadam miałem wybór między takim i parcianym.
POZDRAWIAM!
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
22 sty 2012, o 02:02
przez jarema
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=10220319 Ten użytkownik wystawia czasem paski do spodni
Poobserwuj, Kolego, bo zanm jego wyroby - i warto!
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
22 sty 2012, o 12:09
przez Bartosz Kosiak
Witam!
Wielkie dzięki za pomoc
!
POZDRAWIAM
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
22 sty 2012, o 16:51
przez myta2
zaopatrz się w szelki, to zdecydowanie wygodniejsza forma jak pasek w mojej opinii (za kilkanaście zeta można kupić w markecie wojskowym w Kołobrzegu - prowadzą sprzedaż wysyłkową) demobil z bundeswehry lub jak będą to demobil angielski. (tak się przydadzą do munduru (oczywiście pod spód)
a do codziennej jazdy konnej to najzwyklejsze master jangi
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
22 sty 2012, o 21:59
przez Bartosz Kosiak
Witam!
Pasek zdobyty.....co prawda ojciec jeszcze nie wiem o utraci służbowego no ale cóż
Będę pożyczał
Właśnie zastanawiałem się nad szelkami .....szczerze mówiąc nie chodziłem nigdy w owych więc nie mam opinii .....
Będzie się trzeba zaopatrzyć
!
POZDRAWIAM
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
23 sty 2012, o 11:55
przez Ślązak
Ja takźe polecam gorąco wyroby producenta o którego link podał Kolega Jarema
Bardzo zacne,solidne wyroby!
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
23 sty 2012, o 11:59
przez Paweł_39
Ja takźe polecam gorąco wyroby producenta o którego link podał Kolega Jarema
Bardzo zacne,solidne wyroby!
To to wyroby 7 DAKu, więc wiadomo
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
23 sty 2012, o 12:05
przez Ślązak
Nie chciałem być posądzony o tanią reklamę
A wyroby poza tym bardzo solidne. Sam nabyłem juź tam parę wyrobów.
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
26 sty 2012, o 01:10
przez Adiutant
Na temat bryczesów przypomina mi sie taki fragment:
14 pu Jazł. znany był z wyjatkowej dbałosci o krój munduru, a bryczesów
zwłaszcza.
Tak zwany rosyjski "sznyt" był w pułku nie tylko ulubiony, ale i bardzo
praktyczny, zwłaszcza w siodle. Szwy nie ciągnęły, kolana nie napinały materiału.
Po ostatecznym zakwaterowaniu pułku we Lwowie, zaszła konieczność wyszukania
miejscowego krawca zdolego sprostać wygórowanym wymaganiom oficerów 14-tki.
Ostatecznie zdecydowano sie na pracownię niejakiego Blumsteina, zydowskiego
nadwornego krawca byłych oficerów c.k. armii.
Problem w tym, że sznyt bryczesów oficerów kawalerii c.k. armii nijak nie przypominał
wykrojem tych, do jakich oficerowie 14 puJ byli nawykli.
I tutaj pojawił się problem.
Ustawiczne "meczenie" biednego krawca doprowadziło do tego, że podobno zapowiedział
swoim czeladnikom, że jak zobaczą na ulicy żółty otok zmierzajacy w kierunku pracowni,
to mają oficerowi oswiadczyć, że Pan Blumstein jest chory i w pracowni nieobecny.
Koniec końców, jakoś się uładzono, Pan Blumstein zmieniła nazwisko na Kwiatkowski
i z powodzeniem szył bryczesy dla 14 pu oraz dla zaprzyjaznionego 6 pu.
Ot taka ciekwostka z lat dwudziestych ubiegłego wieku z bryczesami " w tle"
Minęło wiele lat, świat się zmienił, a ja mam swojego "prywatnego" Blumsteina.
Nie ze Lwowa, a z Witkowic.
Nazywa sie Michał Czarnecki.
I u niego szyje bryczesy.
To tak na marginesie bryczesowych dywagacji
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
27 lis 2014, o 23:49
przez Ślązak
Panowie, a ja mam takie pytanie techniczne z zakresu wykończenia karwieckiego spodni kawaleryjskich. Chodzi o typowe polowe spodnie. Pytanie brzmi. Czy nogawki tych spodni są zapinane na guziki? Ewentualnie wiązane i ściągane krzyżowo sznurowadłem, trokiem? Czy też wszytskie polowe spodnie są ściagane troczkiem na dole jak żołnierskie?
I czy występowały spodnie oficerskie wykoane z sukna czy tylko szergowych? To ostanie pytanie to z ciekawości historycznej
Czy oficerowie spodnie polowe posiadali wykonane tylko z gabardyny czy używali szytych identycznie jak gabardynowe lecz sukienne z lejem na przykład.No bo garnizonowe z lejem chyba nie występowały.
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
28 lis 2014, o 01:51
przez Piotrek
Jakie sobie pan oficer spodnie uszył, takie miał. Jak oficer rezerwy przychodził na manewry i nie miał własnych spodni, albo było mu szkoda, to dostawał skarbowe sukienne z magazynu. We wspomnieniach jednego rezerwisty artylerii czytałem, jak przyjechał na manewry, jechali w pole na dłuższy czas i ogniomistrz - szef ubolewał, że w gabardynie jedzie, bo sobie tyłek odparzy. Dowódca plutonu jak go zobaczył powiedział "Ohohoho, pan porucznik widzę fasoniaż, w wyjściowych spodenkach na manewry...". Znać, że sukienne się zdarzały, choć jak patrzeć po zdjęciach, to jednak tam wełny czesnakowe widać u oficerów. Fakt faktem, że jak się posiedzi w gabardynie cały dzień w siodle to dupsko szczypie, a zestaw - kalesony + sukno podszyte karwaszem z miękkiej koziej skóry zdecydowanie lepiej daje radę. Choć znam takich, co rajdy w gabardynie bez kaleson jeździli po 300 km i nie płakali.
Spodnie szeregowych kawalerii są u dołu ściągane troczkiem. Nie jest to sznurowanie od kostki pod kolano, bo takie rozwiązanie występowało z spodniach oficerskich. Zapinanie na guziki też występowało w spodniach oficerskich, choć rzadziej. Miszka miał takie oryginalne jedne.
Re: Bryczesy -> dać uszyc?? A może gdzies kupic??
Napisane:
28 lis 2014, o 18:57
przez Ślązak
Dziękuje Piotrze
to mi wyjasniło bardzo dużo. Mma jeszcze jedno pytanie odnośnie karwaszy. Wiem, że kolor karwaszy był różny. Czy kształt karwaszy także był różny w spodniach oficerskich i żołnierskich? Czy nie miało to zupełnie znaczenia. Wrażenie mam, że istniała tu duża różnorodność.