Strona 14 z 25

PostNapisane: 16 gru 2009, o 01:11
przez Piotrek
Z tego co słyszałem, z Lancierem różnie ostatnio bywa. Szwadron Niepołomice zamówił u niego większą ilość mundurów sukiennych i słyszałem skargi. Żeby mundur dobrze leżał, trzeba kilka razy przymierzyć w trakcie szycia. Ja swój trzy albo cztery razy przymierzałem, robiliśmy drobne poprawki.

PostNapisane: 16 gru 2009, o 07:57
przez pulkownik
Nie przesadzajmy z tymi przymiarkami dla mundurów ułańskich. Były sorty o odpowiedniej skali rozmiarowej - patrz tabele w wt. Rzecz miała się inaczej z mundurami oficerskimi - rzeczywiście były szyty na miarę. Odnośnie opinii mjr Makowieckiego - osobiście usłyszałem z jego ust, że nie mieli tak dobrze skrojonych mundurów jak nasze ( nie dotyczy oficerskich ).
Niedawno rozmawiałem z Hero i jest problem, nie dają gwarancji że rok wystarczy na uszycie ... .

PostNapisane: 16 gru 2009, o 09:42
przez Łuki
Wiesz pułkowniku jeżeli ja wydaję swoją i to niemałą kasę na mundur to wolę aby był on dobrze uszyty. Nawet jeżeli to jest tylko "zwykłe" żołnierskie sukno. Poza tym rozmiarówka na przestrzeni ostatniego półwiecza troszkę się zmieniła. Więc lepiej przymierzyć te kilka razy niż potem żałować i narzekać.

PostNapisane: 16 gru 2009, o 13:37
przez Piotrek
Rozmawiałem na temat rozmiarów jakiś czas temu z krojczym w Hero. Powiedział mi, że szycie dzisiaj mundurów ściśle według przedwojennych WT i tabel rozmiarów tam zawartych prowadzi do tego, że będą niedopasowane. Od 1936 r. minęło ponad 70 lat i sylwetka ludzka uległa pewnym zmianom. Nie jestem specem od ewolucji ludzkiego ciała, ale krawiec z kilkudziesięcioletnim stażem pracy chyba coś wie na ten temat. W każdym razie, twierdzi, że upieranie się przy przedwojennej rozmiarówce nie ma większego sensu, bo mundury będa w jedym miescu za małe, w innym za duże. Tak więc wprowadzenie pewnych modyfikacji jest koniecznością.

PostNapisane: 16 gru 2009, o 19:23
przez jacbyd72
Dlatego Lancier mówił o dwóch-trzech przymiarkach - szczególnie gdy dotyczy to munduru oficerskiego. Z sukna może wystarczyć jedna przymiarka. Z drugiej strony szkoda czekać rok czy więcej na mundur. Najgorsze, że generalnie nie ma praktycznie innej alternatywy gdyż tylko Ci wykonawcy się liczą na rynku jako fachowcy. Co do zmian sylwetki ludzkiej na przestrzeni ostatnich 60-70 lat to widać to gołym okiem. Wystarczy porównać wzrost mężczyzn. Dzisiaj wzrost w przedziale 170-176 to prawie jak standart, taka średnia - przed wojną ludzie byli średnio niższi o kilka centymetrów. Tak samo jeżeli chodzi o wagę - w większości przypadków jesteśmy o parę, paręnaście kilogramów ciężsi. Tak więc z tymi przymiarkami to raczej napewno trzeba się dokładnie wymierzyć i chyba bezpieczniej będzie jak to zrobi ten co szyje.

PostNapisane: 16 gru 2009, o 21:06
przez Piotrek
Zdecydowanie musi robić je krawiec, który szyje. Szczegónie przy mundurze kamgarnowym, który musi być bardziej dopasowany i leżać idealnie w każdym miejscu.

PostNapisane: 16 gru 2009, o 23:25
przez jacbyd72
Ja się chyba zdecyduję na mundur od Lanciera. Może nieco drożej niż w HERO, ale krótszy czas oczekiwania.

PostNapisane: 17 gru 2009, o 10:58
przez Lookas
Twoja kolego decyzja:)
Nie mniej.....poza kosztami i terminami krawca, trzeba jeszcze brac pod uwagę jego dostepnośc i dojazdy do przymiarki.

Na nasze nieszczęści, rekonstrukcja to temat koniunkturalny i nie dość, ze niewielu chce się podjąć takiego szycia, to i w tym gronie wiekszośc robi to po łebkach. Trzymam kciuki za termin i obyś sie doczekał munduru wcześniej niz za rok:)

I że zapytam z ciekawości - w jakich barwach bedziemy Cie mogli spotkać??

PostNapisane: 17 gru 2009, o 11:40
przez jacbyd72
Beczką piją, a nie wlani,
To bydgoscy są ułani.

Beczką piją, nie pijani,
To bydgoscy są ułani.

Wśród taborów sieje grozę,
To szesnasty pułk aus Posen.

Szesnasty do szarży skory,
Gdy przed sobą ma tabory.

Spopod Wilna na Pomorze,
Pułk szesnasty tylko może.

Gdzie nas wiodło? Aż na Litwę,
Znacie dobrze naszą sitwę.

O szesnastym nic nie wiemy,
Nic też śpiewać nie będziemy.

Lampas z gaci, koc z gałganów,
To szesnasty pułk ułanów.

Eleganccy, wszędzie znani,
To bydgoscy są ułani.

Zawsze łasy na niewiasty,
To ułanów pułk szesnasty.
Zdrowia, szczęścia, ...syna - może!
A szesnasty pułk Pomorze!

:-)

PostNapisane: 21 gru 2009, o 00:18
przez weteran
Panowie, w KO materiały coraz lepsze, mundury coraz lepiej dopasowane, ale ich NOSZENIE dalej takie sobie. Mało kto się uczy ze starych zdjęć - nagminne jest noszenie luźnawych pasów "na jajach", jak w LWP, podczas gdy pasy w II RP noszone były WYSOKO i DOPIĘTE, co najmniej 10-15 cm wyżej niż tam, gdzie powszechnie znajdują się obecnie. Na dokładkę kurtki mudurowe szyte są za krótkie, wg dzisiejszych gustów, trudno więc pas umieścić tam, gdzie być powinien...

PostNapisane: 21 gru 2009, o 00:40
przez Lookas
wcale nie trudno, choz faktycznie trzeba sobie nawyk wyrobić:)
No i faktycznie - warto mieć wiedzę, także czerpaną ze starych fotografii.

PostNapisane: 21 gru 2009, o 10:16
przez miszka7-1
Pas powinno się nosić "w stanie", czyli (obrazowo) dolna krawędź klamry pasa na wysokości pępka.Gorzej kiedy komuś brzuch opadnie...na kolana :wink: .Kurtka mundurowa wz.36 była stosunkowo krótka , krótsza zdecydowanie od wz.19. Jednak pas na odpowiednim miejscu widoczny jest gołym okiem.

PostNapisane: 21 gru 2009, o 14:14
przez Lucas
Najlepiej wg mnie przestrzegać zasady iż klamra pasa powinna znajdować się zawsze pomiędzy szóstym i siódmym guzikiem kurtki mundurowej - wtedy jest na swoim miejscu. Dodatkowo warto przypomnieć, ze pas na płaszczu powinien spoczywać z tylu na dragonie i z przodu sam wpadnie w swoje miejsce. Dodatkowo - przy noszeniu płaszcza w szyku pieszym: wszystkie guziki zapięte (łącznie z tylnym "rozporkiem"), przy występowaniu w płaszczu konno rozpinano ostatni guzik płaszcza i oczywiście "rozporek"......... Dodatkowo prawidłowo wszyte haki na pas też ustalały go w odpowiednim miejscu. Noszenie pasa na pisankach bynajmniej nie dowodzi, że są na swoim miejscu...... :mrgreen:

PostNapisane: 21 gru 2009, o 15:21
przez miszka7-1
Celowo nie pisałem o hakach.Bo w dzisiejszych kurtkach mundurowych to jest jeszcze element mało spotykany :razz: .
Co do szyneli masz całkowitą rację, prócz tego, że w żołnierskim wz.36 nie było dragona.Wz.19 posiadał natomiast zapinane szlufki na pas i to one dyktowały wysokość.

PostNapisane: 21 gru 2009, o 16:09
przez Piotrek
Z tą prawidłowością, że pomiędzy dwoma ostatnimi guzikami pas powinen spoczywać to jest tak, że wiele zależy od krawca, na jakiej wysokości ostatni guzik umieści. Jeśli chodzi zaś o długość kurtek wz. 36 czy w ogóle kurtek, to zauważyć trzeba że w kawalerii i artylerii konnej skracano je wbrew przepisom. Ekstremalne wersje noszono w Grudziądzu, gdzie były wyjątkowo krótkie. Miało to na celu umożliwić instruktorom należyty wgląd w dosiad kawalerzysty. Podobnie było z butami. W Grudziądzu zapanowała moda na szycie butów o niższych cholewach, za to o bardzo wysokich szklankach.