Drogi Atylu...........podziwiając Twoją wiedze teoretyczną, niestety odnoszę wrazenie, ze wiesz wszystko patrzac na jedną fotografię:) Co czyni Ciebie niemalże jasnowidzem jesli nie cudotwórcą. Co wiecej..........opierasz swoje uwagi tylko na fotografiach:) A fotografie bywaja złudne. Zdajesz sobie sprawe, ze czasem wystarczy podciagnac spodnie i juz wygladaja inaczej:)
Co do pokrzykiwań.......brzmia jak czepianie pijanego Sierżanta. Podejrzewam, ze nie jestes pierwszym sprawiedliwym i także masz swoje grzeszki. Jak choćby opisywane przez Ciebie rabanie szabla krzaczków przy porzadkach działkowych. Rozumiem, ze jestes fanem Lanciera (któremu nie odbieram fachowosci ani znawstwa tematu) ale.....Twoje uwagi oparte sa na na trzech słabych fotografiach:) To troche mało do konstruktywnej oceny:)
Żeby nie było niedomówień trochę historii:
Na moim avatarze widnieje kurtka i spodnie sukienne uszyte przez Lanciera o "numerze fabrycznym 2" przed 4 laty. Wtedy wszyscy jeździli w KBW i byli szczęśliwi. To ile prób, namawiania, studiów itd to trwało to wiem tylko ja , Michał i jeszcze parę osób. To samo dotyczy butów juchtowych. pamiętam jak na zlocie w Glinniku zachwycano się kurtkami i od tego momentu p. Robert ma problem nie z zamówieniami, tylko z tym jak obszyć ta rzeszę ludzi obstalowujących umundurowanie. Jeżeli Ci wygodnie to jestem fanem Lanciera, Barskiego, Pydy, Sobuckiego, a zaciętym wrogiem Ars Bolit, Hero, i innych partaczy. Co wcale nie musi oznaczać, że nie ma w Polsce innych wykonawców godnych polecenia. Ja polecam tych powyższych i wynika to po prostu z paru lat poszukiwań i prób.
Dzisiaj te szlaki są już dawno przetarte, ale widzę, ze niektórzy z uporem maniaka mając otwarte drzwi próbują dalej wybijać dziurę w ścianie.
Wiedza czy niemalże jasnowidztwo jest wynikiem czasu poświęconego na hobby, książki, regulaminy, zdjęcia, rozmowy, przemyślenia, próby na żywo w sumie z przerwami jakieś 35 lat.
A moja przedostatnia wypowiedź miała brzmieć właśnie w stylu "pokrzykiwania pijanego sierżanta" z lekką nutą humoru, ale widać dotknąłem jakiegoś czułego punktu. Tylko, że Piotrek, bez pasa, z meszkiem na twarzy naprawdę sprawia wrażenie jakby wyszedł z aresztu. Na pocieszenie ja i moi koledzy również mamy zdjęcia w jeszcze gorszym stanie lub miną i jakoś podczas oglądania zdjęć można pośmiać się z siebie i nikt nie robi z tego tragedii.
I nie tłumaczcie, że była bieda, że kombinowano w pułkach, to i teraz będziemy kombinować i tworzyć nowe wzory, bo jestem świadomy różnorodności wyposażenia, łatania braków i tego, że regułą był brak reguł, ale pomimo biedy oddziały wyglądały w miarę jednakowo, a jeżeli mamy zajmować się odtwóstwem, to róbmy to z trendami wtedy obowiązującymi. Jeżeli zaczniemy teraz jeszcze wprowadzać jakieś swoje innowacje to już nie będzie rekonstrukcja, a operetka.